tag:blogger.com,1999:blog-5048313526561783422024-03-13T12:31:57.770+01:00Protest AdeliAdela, lat 73, nie zgadza się. Zgodne tworzyła jedynie małżeństwo, ale teraz jest wdową. Powiedziała sobie, że sekretem Natury jest jej równowaga. I dlatego teraz Adela, lat 73, musi się nie zgadzać. Inaczej Natura da nam w kość. Adela protestuje zatem dla nas.
To współczesny Wallenrod w spódnicy.Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.comBlogger1781125tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-63053638438383590782023-02-10T11:00:00.002+01:002023-02-10T11:00:32.905+01:00<p>Właśnie się oficjalnie przyznałam.</p><p>Tak, to ja jestem Banksy.</p><p>Yes, I am.</p>Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-55034697677554277482021-11-30T06:00:00.003+01:002021-11-30T06:53:31.225+01:00Serdeczny Fałszerz Melodii Uroczych<p>Blog ma właściwie jedną/jednego adresata, ale wobec niefrasobliwości tej osoby, autorce znowu podcięto skrzydła, więc Serdeczny Fałszerz Melodii Uroczych musi poczekać na lepsze czasy.</p>Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-53561848165082080082021-11-29T06:00:00.072+01:002021-11-29T06:00:00.194+01:00Resentymenty, czyli Pinkolady cz. 1/2021<p>Większość kobiet tęskni do pięknych czasów, gdy miały tylko lat 73. Nie jestem wyjątkiem, tym bardziej, że Władek miał wówczas lat jedynie 94, Lucjan Kutaśko jeszcze przytomnie doradzał Prezydentowi in spe, a Kunia była żwawą dziewczyną do tańca, a nie różańca.</p><p><br /></p><p>Resentyment jako pojęcie stworzył Fredek Nietzsche, a jeszcze wcześniej Ezop pinkolił cos o kwaśnych winogronach. Gadanie. Nic wtedy nie miało kwaśnego smaku. Były same słodycze. Obaj nie rozpatrywali pojęcia przez pryzmat lat 73. Przez to ich przemyślenia wyszły niezbyt poważnie. A ten blog to trybuna śmiertelnie na serio i dotykająca spraw nietuzinkowych oraz ostatecznych.</p><p><br /></p><p>Niniejsza rozpoczynająca się Pinkolada jest dedykowana tylko jednej Osobie/Osóbce/Zjawisku ponad zmysłowej orientacji. Właściwie dzisiaj to jedynie zajawka. Jeszcze nie pokażą się znane wam i zapamiętane przeze mnie postaci. Będą mieli rumieńce takie, jak przed laty, ale dopiero od jutra. Zatańczą tak jak im podyktuję, a wszystko tak, by było w smak owej Efemerydzie zawartej w dedykacji. Ale też niech inne/inni się dołączą do kontemplacji moich wspomnień.</p><p><br /></p><p>Co u mnie dziś? No nie mam już 73 wiosen, ale jeszcze stoję w ogonku i czekam każdego świtu na przyjazd dostawczaka z piekarni. Są ze mną te same dziunie co wcześniej, a czasem nawet ich wnuczki. Ale kolejnych pokoleń tu nie będzie, bo one są na Insta i to im powinno wystarczyć.</p><p><br /></p><p>Często pojawiać się będą ludzie niespełna rozumni, co oznacza, że nie będę się z polityką rozmijać. Ale najważniejsze będą emocje. A w nich to ja jestem mistrzynią.</p>Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-74324540337586586022018-12-24T08:48:00.001+01:002018-12-24T08:48:13.145+01:00Jako rękawicka<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Oj maluśki, maluśki – wypominałam krewniakowi,
smażąc jednocześnie karpia na patelni – gębę masz pełną frazesów, obietnic i
bufonady, za to kieszenie są jak dziurki w nosie niemowlaka i do żadnej z nich
nie wsuniesz nawet jednego zwiniętego banknotu, a ciało… Ech, na dodatek
jeszcze to ciało.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co ciało? – zapiszczał cienko huncwot 2020, bo
akurat ściął ostrym nożem pół opuszka serdecznego palca. – Co ciało?!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Twój mózg jest jak zardzewiały samochód marki
syrenka podążający na autostradzie do sanatorium w Złomowisku-Zdrój, paluchy masz
smukłe niczym czeskie utopence unurzane w tłustej zalewie, przyrodzeniem
chwalisz się jako najmniejszą częścią ułamanego kabanosa bez osłonki, wątroba ci
kipi jak zupa kwarków po sekundzie od Wielkiego Wybuchu, a nerki są niczym
syfon od zlewu w umywalni dla pracowników w opustoszałej od lat rzeźni świń.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ciociu, co zrobić z palcem? Mogę go wrzucić do
gara?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Te głowy od karpia są już syte.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Krzątałam się po kuchni, gotując na karpich łbach zupę
rybną, smażąc dzwonki ryby i przygotowując pozostałe wigilijne specjały.
tomasz.ka miał mi niby pomagać, podając a to chochlę, a to drewniane łyżki, a
to tłuczki, wałki, noże czy przyprawy. Zawsze jednak potrafił się wywinąć od
pomocy, skutecznie uszkadzając się. Święta Bożego Narodzenia w naszej rodzinie
zawsze były krwawe.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Rzuć palec ptakom na balkonie – poleciłam. –
Nawet gołębiom w wigilię należy okazać zarówno serce jak i palec.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Prezydent 2020 posłusznie wykonał rozkaz i już po
chwili przydreptał z powrotem z dobrą (przynajmniej według jego mniemania)
nowiną. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Okazuje się, że moje ciało może też być smaczne.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Poczekaj aż się posrają – odparłam brutalnie. –
Nie rozsiadaj się! Gdzie jest cedzak?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Chciałbym być rękawiczką – wyznał ni stąd, ni
zowąd gamoń o powinowatej do mojej mieszance genów. – A nawet parą damskich
rękawiczek.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Takimi bez palców, jakie używają przekupki na
warzywnym targu? – szydziłam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Mógłbym być też antygwałtkami na nogach wyberenki
i nikt inny by jej nie chapnął.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wybranki chyba, matole. A w ogóle, znów chcesz
być zdeptany? Kapeć, nie chłop!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Oj, ciocia za grosz nie ma w sobie poezji.
Przyziemna jesteś, nieprzenośna Adelo.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Lepiej uruchom zdrową kończynę i wyjmij rybie
łby z gara. I nie dawaj gołębiom, bo zafałszujesz wyniki ich srania.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: AR-SA;">A potem jak co roku jakoś się potoczyło i skończyło siankiem pod obrusem
oraz łamaniem się opłatkiem.</span>Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-48669533536039037182018-12-10T06:00:00.000+01:002018-12-10T06:00:05.680+01:00Daj ciało, polityku!<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Chodźcie, dziewczyny – poprosił grzecznie o
grudniowym świcie tomasz.ka 2020. – Już starożytni mędrcy wiedzieli, że wszechświat
operuje dziesięcioma wymiarami. My zaś znamy tylko wysokość, szerokość i
głębokość oraz czas. Jestem gotów rozjaśnić wam horyzonty myślowe. Zapraszam do
wildeckiego lokum cioci Adeli.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ty zapraszasz do mnie? – zdziwiłam się. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Zaraz ma dojechać furgon z piekarni ze świeżym
pieczywem z nocnego wypieku – oponowała Balbina lat 59. – Daj nam kilka
minutek, prezydencie in spe.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czasu tak naprawdę nie ma – odparł huncwot. –
Istnieje tylko miejsce.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Rzeczywiście, od razu po słowach krewniaka
poczułam w przełyku kęs chrupkiej bułki z nutką sałaty, pomidora oraz cebuli.
Coś podobnego musiała odczuć Kunia lat 90, bo obie wystąpiłyśmy z ogonka przed
sklepem na dole i podreptałyśmy za naszym politycznym guru. Wspięłyśmy się na
ostatnie piętro w mojej kamienicy. Przed drzwiami do mieszkania oczekiwali już
na nas Lucjan Kutaśko oraz Władek lat że ho ho. Kolejny poniedziałek zaczął się
od posiedzenia sztabu wyborczego przyszłego prezydenta ojczyzny naszej kochanej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Gościom kazałam zzuć trzewiki, a sama poszłam do
kuchni i zrobiłam aromatyczną kawę. W końcu wszyscy usiedliśmy przy stole
zaściełanym białym obrusem jedwabnym.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Mało kto wie – rozpoczął przemowę tomasz.ka 2020
– że wyborcy nie głosują na ciała fizyczne. Na mumie partyjne, manekiny ideowe
czy propagandowe lalki woo-doo. Oni słuchają jedynie przekazów z gatunku <i style="mso-bidi-font-style: normal;">per aspera ad astra</i>.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Właśnie! Wygrywa tylko ten kandydat, który ma
najprzyjemniejsze dla oka elektora ciało astralne – przytaknął mózg sztabu
wyborczego, czyli Lucjan Kutaśko.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– I gał elektorki – dodała Kunia, która ostatnio
mocno zafiksowała się feministycznie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To polska polityka sprawiła, że wychodziłem sam
z siebie – przyznał się prezydent 2020. – Na początku odczuwałem jedynie złość,
ale pewnego dnia dopadło mnie zatwardzenie i spędziłem na misce ustępowej bodaj
3 kwadranse. To w tamtej chwili zacząłem medytować.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie takie rzeczy w życiu widziałem – skwitował
Władek lat że ho ho, a przy okazji podwójny AK-owiec, czyli były powstaniec z
AK, który szczęśliwie przebrnął przez warszawskie kanały oraz Anonimowy
Kobieciarz w jednym.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Prezydent musi dbać o ducha w narodzie –
stwierdził krewniak, po czym zaczął się dematerializować. – Nie zrobi tego, nie
włażąc za skórę wyborcy, pod jego ważne w dniu wyborów paznokcie, w kibolskie
ćwierć mózgi oraz serca pięknych kobiet.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– W ile kobiecych pomp ssąco-tłoczących zamierzasz
wejść? – fuknęłam, bo znałam nieposkromioną chuć huncwota 2020. – Boga w sercu
powinieneś mieć!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Phi – wzruszył ledwo widocznymi ramionami
prezydent 2020, po czym się ulotnił.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Polityk powinien dać wyborcy ciała! –
krzyknęłam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Musicie zatem zrozumieć, że będę protestować
przeciw ulatniającym się PiS-iakom z horrendalnej afery KNF, przeciw Schetynie
traktującym jak powietrze polityczne przystawki,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wreszcie przeciw huncwotowi, który się
zdematerializował i zostawił przez to swoje przenoszone buty w przedpokoju, bo na
boso udał się do stolicy Pomorza Zachodniego. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Póki żyję, będę protestować!<o:p></o:p></div>
<br />Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-461083634036660212018-12-09T06:00:00.000+01:002018-12-09T06:00:00.215+01:00Kulawy protestant<h2>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Kolejna niedziela, kolejna msza święta w kościele
pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu, cool’ejne sacrum. Niedziela.
Dzień Pański. Zamknięte są sklepy wielkopowierzchniowe, więc samotnych utulić
mogą tylko ściany świątyni. Albo dworca kolejowego. Albo dworca autobusowego. Natomiast
dach nad głową mogą dać mosty albo bramy niestrzeżone kratami i domofonami. Ale
Zenon lat 58 nie był braminem, więc zastał nas przed kościołem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Proboszcz niemile wita kulasów, bo oni nie służą
cichej tacy – przywitała go opryskliwie Kunia lat 90. – Co najwyżej brzęczą
monetami, dekoncentrując głównego celebranta.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Szczęść Boże – odpowiedział po chrześcijańsku
Zenek.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co ty robisz pod katolickim Domem Bożym? –
spytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Postanowiłem więcej nie kuleć. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Oczekujesz cudu? – zdziwiła się Malwina lat 92.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ha! – zahachał oszczędnie kulas.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Zenek nie musiał kuleć fizycznie, on kuśtykał
duchowo. Jaki bowiem wildzianin mógłby być protestantem, a nie katolikiem? To
musiał być umysłowy zboczeniec. Kurwiniec mózgowy. Diabeł myśli powszedniej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Skąd masz tę przypadłość? – dociekałam. – Heine
Medina?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Mój najprzedniejszy antenat był przyjacielem
Marcina Lutra.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jutra? – dopytywała się słabo słysząca Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Luter mieszkał wówczas w Wittenberdze –
kontynuował opowieść Zenek – i kiedy dotarł ze swoim przyjacielem, a moim pra
pra pra, pod bramę kościoła, to był świadkiem jego najchlubniejszego czynu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czego? – rozdziawiła gębę Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Luter przybił do drzwi kościoła 96 protez. Jedną
z nich zabrał mój pra pra pra, bo uznał, że 95 protez wystarczająco skulawi
katolicyzm.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Precz, Antychryście! – włączyła się do rozmowy
zausznica proboszcza Trudzia 77.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja tylko jestem przechodniem, udaję się bowiem
do przyszłego prezydenta kraju.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Do kogo? – zapiałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Do tomasz.ka – odparł Zenek – Jemu właśnie chcę
przekać legendarną protezę, by z nią zaprotestował przeciw nieszczęściu
doczesnemu i wreszcie zapracował na osobistą radość.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Zrobiłam wielkie oczy. Z jednej strony chciałam,
by wreszcie zakopał się w pierzynie razem z uwielbianą przez niego Reni, ale
też nie chciałam by kulał. Mimo że dotąd kuśtykał egzystencjalnie, to jakoś nie
wyobrażałam sobie, by do zdjęcia ślubnego pozował z kulą.<o:p></o:p></div>
</h2>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-90311934467644551952018-12-08T06:00:00.000+01:002018-12-08T09:52:19.445+01:00Miłość jest jak biegunka – odwadnia<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Gdy facet jest zakochany, sprzedaje suchary –
obwieścił grobowym głosem huncwot 2020. – Nie pamiętam, kiedy byłem
błyskotliwy. Nie widzę innego wyjścia niż to, które podpowiada mi organizm.
Ciociu, męczy mnie luźny stolec – dodał zbolały krewniak.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bajzel w dupie? – zdziwiłam się. – Znów?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W momencie, gdy w progu mego mieszkania na
poznańskiej Wildzie pojawia się tomasz.ka 2020 ogarnia mnie paniczny lęk. On
nigdy nie przychodzi z uśmiechem na twarzy, co najwyżej ma na nędznym ryjku hiobowe
wieści. A ode mnie oczekuje, że będę jego terapeutką. Że go wysłucham i wyssę
wszelkie boleści. On wyjdzie, a ja padnę na twarz: stracę makijaż, dobry humor,
zapaskudzę tez dywan. To jest bardzo obciążające. Ale komu miałabym zadedykować
osobisty testament? Podwójnemu AK-owcowi, który ma lat, że ho ho i zejdzie z
tego padołu łez szybciej niż ja? Wprawdzie wytrzyma jeszcze jakieś 10 lat, ale
gamoń 2020 ma też swawolne siły witalne.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bajsel w dupse, choć we łbie powoli się ukłasa –
powiedział prezydent in spe, sepleniąc i ssąc zarazem wskazujący palec.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tej, nie zacznij ruchać się sieroco –
ostrzegłam. – Bo cię wyprosę. Tfu, wyproszę.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dobze – sepleniąco zgodził się ten lewus ze
znajomymi genami.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co u ciebie?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kończę dwie prace inżynierskie oraz jedną
magisterkę. Mam też do napisania referat z filozofii. To ostatnie mi pasi,
tamtymi rzygam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Zaraz, mówiłeś tylko o sraczce, nie o rzyganiu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Och, ciocia nadal bierze mnie za błyskotliwego
gościa. Tymczasem ja pławię się we własnym wstydzie. Nie mam dziś ani jednej czynnej
kapilary. Jak mam przekonać Samantę, że nie będzie mi nigdy ością w gardle?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Przez czyny, durniu!<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tak. Ma ciocia rację, jestem durniem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Głupek dał ciała ponad 3 lata temu. Szczęście było
na wyciągnięcie ręki. Trafił fuksem na jedność dusz. Od tamtej pory stara się idiota
to i owo wyprostować, ale to walka z wiatrakami. Ma dwie ciężkie rodzicielskie kotwice,
zresztą coraz bardziej zardzewiałe. Sam też jest zardzewiały.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wiedziałam, że tylko zimny prysznic coś może
zrobić z tym ciepłym wujkiem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tej, weź się za zimną kąpiel!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie! Kochałbym Gudrug Pausewang, ale ona nie
żyje, za to mam swoją Reni! – fuknął prezydent 2020. – Ponadto mam biegunkę,
ale to moja sprawa!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
No tak, pan Pryschnitz ma swój pomnik w Poznaniu,
ale to didaskalia. Huncwot to uparciuch, ale i niespieszny flegmatyk. A tu
trzeba szybkości! Okiełznanej chuci!! Dobroci!!! Braku biegunki. Jego wybranka
już ma to gdzieś, a trzeba to przecież odmienić. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Póki czas… Jeśli on w ogóle jeszcze jest…</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-21551045131262929272018-12-03T06:00:00.000+01:002018-12-03T08:09:32.801+01:00Leży chłop pijany, leży pod dzwonnicą, wychodzi mu fiutek prawą nogawicą<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dlaczego prawą? – zdziwiłam się. – To się chyba w
naszych czasach nie godzi, by prawą – kręciłam głową z niedowierzaniem. – Co na
to wikary? Co na to proboszcz? Co na to prezes wszystkich prezesów?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wyszłyśmy z niedzielnej mszy świętej dla dzieci
wypełnione otuchą, Słowem Bożym i motywacyjnymi zabiegami księdza proboszcza
skłaniającymi nas do cichszych datków na parafialną tacę. Byłam ja, czyli Adela
lat 73+, Kunia lat 90, Malwina lat 92, a towarzyszył nam męski rodzynek, czyli
Władek lat, że ho ho. No i wtedy natknęłyśmy się na to pijane dziecię boże,
które leżało skulone na zmarzniętej ziemi i smacznie chrapało. Ów syn
człowieczy, z gabarytu dryblas, jakże bliski nam córkom ludzkim, rzęził sobie
beztrosko, a ubrany był w kożuszek, kozaki i przykrótkie spodnie, takie
dżokejki, z których wystawała mu niedzielna nieprzystojność.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Zimno, a mu wychodzi – podziwiała Kunia. – Zuch
nie Polak!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dzwoniec – zawyrokował Władek lat, że ho ho i
wzruszył pogardliwie ramionami. – Nie takie wyciory widziałem. W powstańczych
kanałach wiele gówien się przepychało. I co? I nic. Na cholerę takie lufy, gdy
amunicji nie ma!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Podwójny AK-owiec był powstańcem warszawskim a
zarazem Anonimowym Kobieciarzem, który nierzadko strzelał do nas rubasznymi
nabojami, a my w porozumieniu z wikarym i proboszczem starałyśmy się stępić
jego koszarową estetykę, by w efekcie końcowym przepchnąć chłopa przez ucho
igielne. Ale Władek nadal miał w sobie zbyt dużo wigoru, by dobrowolnie chcieć
przejść na drugą stronę.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Spróbuję mu wepchnąć z powrotem – zaoferowała
się Lwinka lat 92.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie tak szybko – oponowała Kunia. – Daj chwilę
popatrzeć.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– No mówię, że nie ma na co – wtrącił trzy grosze podwójny
AK-owiec. – Żeby choć ta flinta była świnta. Ale nie jest! Spadajmy,
dziewczęta.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A nie jest to czasem woźny ze szkoły
podstawowej? – przypuściłam, bo chyba pierwsza z naszego grona omiotłam swoim
wzrokiem nie genitalia, a twarz delikwenta. – Co ten fiutek tutaj robi?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Śpi – bez pudła odgadła Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– W niedzielę nie ma dzieci w szkole – przypomniała
nam Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czyli przyszedł dzwonić na przerwę pod kościół?
– zastanawiałam się głośno.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
A potem obciągnęłyśmy mu. Kożuszek był krótki, ale
dał się obciągnąć i przykryć nieskromność woźnego. W taki sposób zrobiłyśmy
dobry uczynek. Tylko Władek lat że ho ho jakoś tego nie docenił. Klął na czym
stoi, że to nie był wycior z prawdziwego zdarzenia i trzeba było na widoku zostawić
tę podróbkę, by raz na zawsze zawstydzić woźnego. Że nadaje się co najwyżej na
obsikanie przez Pucka Powsinogę czy innego pieska szlachetnego, choć też nieco
zbzikowanego.<o:p></o:p></div>
<br />Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-16087734329994850052018-06-26T08:33:00.003+02:002018-06-26T08:33:58.175+02:00Dreptania ciąg dalszy<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wyrwanie się z poznańskiej Wildy i ten szalony pęd
nie wiadomo, dokąd, nie wiadomo, po co, nie wiadomo, jak, porywa ludzkie umysły,
serca i dusze. Można prowadzić ludzi do przepaści, i tak pójdą. Można ludzi
prowadzić na grilla, i tak pójdą, choćby nawet podejrzewali, że to oni będą
smażeni. Można prowadzić się nieźle, ale jak spotkasz miłość swego życia, to i
tak wyrwiesz gumkę ze swych gaci i będziesz paradować bezwstydnie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Szłam i szłam, a kobiety z żylakami dotrzymywały
mi kroku. Morska bryza nie głaskała naszych lic, za to uderzały nas drobinki żwiru
i innych drobnych kamieni, które wydobywały się spod kół mijających nas
samochodów. Tymczasem dojechał do nas angielksi dwupiętrowy autobus. Z góry
śmiały się moje koleżanki z ogonka sprzed sklepu na dole, gdzie codziennie o
świcie oczekiwałyśmy na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Adela, dokąd ty się wybierasz? – spytała krnąbrna
Kunia, wysiadając z autokaru i dołączając się do mojej pielgrzymki.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jestem z tobą – dodała mi otuchy Lwinka. – Chcesz
dojść do Szamotuł? Ja pójdę z tobą. Jestem fanką Halszki. Też byłam więziona w
wieży małżeństwa.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Gdzie Trudzia? – spytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ona codziennie musi czuć zapach kadzidła – wyjaśniała
Dziunia lat 59 – Dziewczyna nie mogła oderwać się od księdza proboszcza, ale
obiecała, że zawsze będzie pod telefonem. Nawet podczas mszy porannej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niech będzie – wysapałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ale po co ty dreptasz? – dociekała Kunia. – I po
co ciągniesz za sobą te tłumy innych form życia?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– O bliźnich naszych mówisz! – upomniałam. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tej, nie gadaj Trudzią!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niektórym rośnie rak trzustki, innym serce jadące
od lat na gapę odmawia kanarom wyjścia z tramwaju na przystanek, a u mnie w
jelicie cienkim narodził się imperatyw kategoryczny. Ja nie wiem, dokąd się
udaję, ale mój imperatyw uspokaja mnie, mówiąc, że jest moim kompasem –
wyjaśniałam. – To strasznie skomplikowane. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie wzdychaj, pójdziemy z tobą – pocieszała Lwinka.
– I z twoim imperatywem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A co z tymi podmytymi formami życia? – dociekała
Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Są czyste. Idą z nami!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Korowód naszych marzeń zwiększał liczebność. Uczestniczki
miały czyste intencje i powód, by nie załamać się. Odciski trzymały się od nas
z daleka, a TIR-y objeżdżały nas szerokim łukiem. Do Szamotuł było jeszcze 7
kilometrów. Nadal dreptałyśmy. Ja szłam na czele.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-61199040076106987812018-06-18T07:28:00.001+02:002018-06-18T07:28:21.056+02:00Stąpanko<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Miałam ogon: najgorsze, że był on niejeden. Kiedy
wyszłam z kościoła udałam się w świat. Ten szeroki, przepastny, zadziwiający. Wiele
z wiernych babek udało się za mną. Myślałam, że będę samotną piechurką, ale
zawsze jakiś rzep musi pryczepić się do twojego zadu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Dreptalam, stąpałam, stawiałam kroczki. Chciałam
to robić indywidualnie, ale nieoczekiwane towarzystwo powtarzało za mną kroki. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Jezu</i>, myślałam, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">może zniechęcą ich osobiste żylaki</i>. Ja nie miałam żylaków. Moje
łydki i stopy poprowadziły mnie na północny zachód od Poznania. Dlaczego
właśnie tam? A cholera wie!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Szłam i szłam, aż doszłam do Kiekrza. Dla tych, co
nie z Poznania, wyjaśniam, że znajduje się tam dość specyficzne jezioro, nad
którym panuje mikroklimat morski. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Tej,
Adela</i>, rzekła jedna z moich towarzyszek wędrówki, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">poczeka</i>j, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">umyję sobie Bożenę</i>.
W mig zrozumiałam, że chciała się podmyć. Inne piechurki poszly w jej ślady.
Wprawdzie nie każda miała Bożenę, któraś nazywała cipkę Marianną, inna Genowefą,
Sarą, Michaliną, Esterą. Ważne jednak było, że dziewczyny dbały o higienę. Ja
nie musiałam się moczyć, bo moje przyrodzenie od urodzenia było samooczyszczające
się.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Poczekałam. Niby dlaczego to zrobiłam? Przecież
nie zależało mi na towarzystwie. Udałam się w pieszą podróż, by odnaleźć siebie.
Swe pragnienia, miłość, sens życia i inne duperele. Czyżbym potrzebowała
świadków swego czynu? Chyba nie… A może tak?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Podniosłam się i ruszyłam w trasę. Wzięłam azymut
na Świnoujście. Na początku chciałam dojść do Szamotuł. Moje podmyte towarzyszki
nadal dotrzymywały mi kroku. Wzięły pod pachy swoje Estery, Marianny i Bożeny i
dzielnie szły za mną. Pola kukurydzy na żółto ubarwiały nasze życie. Na stopach
rodziły się bąble. Na przysmażonych słońcem czołach zaczynala schodzić skóra.
Pot znalazł rynnę wzdłuż kręgosłupa i tam strużką ciekł. W kroku rodziła się
beznadzieja. Za to zęby zatrzasnęły się w geście wytrwania. Było dobrze, a
nawet świetnie, choć czasem niedobrze.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
To tyle na dziś. Jutro opowiem wam o chamskich
kierowcach, którzy nie biorą autostopowiczek z żylakami. W każdym razie nie
zatrzymywałyśmy się. Byłyśmy dzielne i konsekwentne, a także konsekwentne i
dzielne. Może nie dojdziemy do Świnoujścia. Może zatrzymamy się gdzieś po
drodze. Może odbijemy gdzieś w bok. A może połyniemy promem do Szwecji? Albo
zadowolimy się Szczecinem? <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nieważne. to i tak będzie sukces.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-62163223804654760522018-06-10T05:57:00.003+02:002018-06-10T05:57:38.618+02:007 metrów<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W życiu najważniejszy jest zasięg. Nie można myśleć
o prawdziwej miłości, gdy zadrapać możesz jedynie osobę w pobliżu. To chyba z
tego powodu wszystkie religie świata mają takie wzięcie. Cierpisz ty, podobnie cierpi
Maorys, Eskimos, Siuks i już jest raźniej. Ja jednak postanowiłam się wyłamać.
Musiałam to rzucić w twarz proboszczowi.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Jak zwykle w niedzielne południe w kościele pod
wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego na poznańskiej Wildzie odbywała się suma.
Wparowałam do świątyni w towarzystwie niezbywalnej Kuni i przerwałam kazanie starego
capa.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wypisuję się – oznajmiłam, powodując poruszenie
w kościelnych ławach. – Na amen i wieki wieków.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Że co? – wymamrotał pasterz wyimaginowanych
dusz.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Potrafisz tylko ględzić – wsparła mnie przyjaciółka.
– Nawet ostatnie namaszczenia partolisz, bo wygląda to jakbyś pierwszy raz
używał kremu do golenia. Puknij się w łeb, wiekowy pierdzielu, i daj się Adeli
odmiętosić!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Z potrzeby chwili i nakazu Pana zaprawdę
powiadam ci, że nie możesz się do mnie zbliżać na mniej niż 7 metrów! – zagrzmiałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ale ja nigdy nie proponowałem zbliżenia – głupio
tłumaczył się proboszcz.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nasz arcykapłan jest monogamistą – potwierdziła wersję
capa rzęsista Trudzia. – Przynajmniej ja uwierzyłam mu. Jemu. Go. Ten tego –
zaplątała się na koniec.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie będę się rozmieniać na drobne i gadać o
zadku Maryni – odpaliłam. – Już wiem, o co mi chodzi w życiu. O miłość. O!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A ona nigdy nie pojawia się w odległości 7
metrów – dzielnie wspierała mnie Kunia. – Bywaj, Adela – pożegnala się dziarsko.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Inne baby się przeżegnały.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Hej ho! – dodałam sobie animuszu, obracając się
na pięcie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Tymczasem proboszcz dał znać organiście, by mnie
zagłuszył, ale stało się to za późno, gdyż kilka zabłąkanych owieczek podążyło
moim tropem, rozczarowując kościelnego, a szczególnie jego tacę.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-71266064729214908552018-06-07T09:29:00.005+02:002018-06-07T09:29:37.228+02:00Kadra<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Olałyśmy dziś sklep na dole i świeże pieczywo z
nocnego wypieku. Poszłyśmy za to na trawkę do parku imienia Jana Pawła II na
poznańskiej Wildzie. Zaczęłyśmy się rozciągać, a potem ubierać w stroje
sportowe.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Oni są popierdoleni – wystękała niezbywalna
Kunia,<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kto? – spytałam ja, czyli miętośna Adela.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Piłkarze.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niby dlaczego? – dopytywała rzęsista Trudzia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Na łydki ubierają getry – wyjaśniła nasza niezbywalna
przyjaciółka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To chyba nie grzech? – prychnęła krocząca
Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To głupota. Antygwałtki są skuteczniejsze. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dlaczego niby są lepsze?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A kto chciałby zgwałcić antygwałtkę?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Niezbywalna Kunia sięgnęła do dużej sportowej
torby i wyjęła 14 par antygwałtek.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie ociągajcie się, dziewczyny Naciągajcie na
giry. Nikt nas nie zakosi.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dlaczego kpiłaś 14 par? – spytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Trzy z nas będą rezerwowe. Trzeba mieć asy w
rękawie, po jednym na Senegal, Kolumbię i Japonię.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To są obce kulturowo ludy – zgodziła się krocząca
Lwinka. – Antygwałtki to super pomysł. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="text-indent: 35.4pt;">– Ale przepraszam – wtrąciła się rzęsista Trudzia –
umówiłyśmy się z proboszczem, że zrobi nam obóz kondycyjny. Jak on zareaguje na
antygwałtki, skoro jest taki do przodu? Czy wy myślicie o zapleczu kadry?</span></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kto będzie w rezerwie? – dociekałam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dziewczęta wikarego.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jakie dzieciny? – Lwinka chyba nie dosłyszała.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Przysadzista Zuzia, zbędna Józia i natchniona Róża.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czy one zgodzą się na antygwałtki?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie mają wyjścia, inaczej nie wyjdą na murawę.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
No dobra, przystąpiłyśmy do treningu. Nie było fauli,
nie było kontuzji. Uważam, że chłopcy Nawałki powinni wystąpić w Rosji w
antygwaltkach. Przecież jakoś musimy wygrać ten turniej.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-87077179979139718712018-06-06T09:36:00.005+02:002018-06-06T09:36:48.312+02:00Epitety<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Najlepiej określa mnie słowo: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">niezbywalna</i> – podzieliła się głębokim przemyśleniem
dostatecznie dobra Kunia. – W moim wieku jestem już taka niezbyt w sensie
estetycznym, ale też zbyt wartościowym okazem, by sprzedać się za byle grosz.
Tak, ja jestem niezbywalna. W kolekcji moich przyjaciółek jestem
najwartościowsza.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Trudno z Kunią było dyskutować o rzeczach
oczywistych.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja natomiast jestem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">rzęsista</i> – stwierdziła Gertruda, która była zausznicą tutejszego proboszcza.
– Byście mnie zrozumiały, gdybyście zobaczyły jak zanoszę się płaczem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Fajnie, że nie szlochasz krwią – zakpiła Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tej, ty się odpier papier od moich rzęs – słabo odcięła
się Trudzia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Stałyśmy w ogonku przed sklepem na dole, oczekując
na przyjazd furgonu z piekarni, który zjawiał się ze świeżym pieczywem z
nocnego wypieku. Dziś, stojąc w wybitnie uformowanej kolejce, postanowiłyśmy
poszukać wyzwisk dla samych siebie, wychodząc z założenia, że bliźni zrobi to
gorzej i nas urazi, a my same najlepiej wiedziałyśmy, co powinno nas określać.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Panie i panny, wdówki i rozwódki, dziewczęta
niewinne i rozpasane kurewki – zwróciła się do nas Lwinka – przed wami stoi <i style="mso-bidi-font-style: normal;">krocząca</i> Malwina. Bez herbu, ale do
usług. Z uśmiechem półgębkiem, szorstkimi dłońmi i <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>cyckami do przodu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ale dlaczego krocząca? – zdziwiłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kobieta nigdy nie może zapomnieć o swoim kroku.
Mam niemal 100 lat i muszę świecić przykładem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Chcesz świecić pizdą? – zapytała brutalna jak zwykle
Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ludziom podoba się, kiedy bije ode mnie blask.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Mnie określa <i style="mso-bidi-font-style: normal;">fruwający
absurd</i> – przyznałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Epitet to jedno słowo – upomniała mnie Trudzia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– O to przepraszam. W takim razie jestem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">miętośna</i>.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co takiego? – dociekała Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Hę? – zahęchała Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dlaczego? – dopytywała się Trudzia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To nic nadzwyczajnego. Po prostu życie mnie
miętosi…<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Dziewczyny zrozumiały, że na to nie ma rady. Ja
natomiast miałam sobie za złe, że tak otwarcie się przyznałam, bo dziewczyny
zamknęły się w sobie, bijąc się z osobistymi przemyśleniami. Nawet przyjazd
dostawczaka z piekarni nie zaburzył tej nagłej melancholii.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-8000472289145214232018-05-27T18:29:00.003+02:002018-05-27T18:31:28.128+02:00Blog już raz zmartwychwstał. Gdyby zdarzyło się to po raz wtóry, stałoby się epokowym wydarzeniem na miarę największych hitów historii światowej...Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-37219280614045462592018-04-12T09:44:00.000+02:002018-04-12T09:44:06.968+02:00Jestem stachana, wyrąbana, z pyskiem na dywanie pełnym roztocza<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nieodżałowana Pani Czubaszek też prowadziła bloga,
ale wpisy dawała mniej więcej z tygodniową częstotliwością. Ja, póki mam
jedynie lat 73+, mogę pisać częściej, ale obecnie mam na łbie tak wielki nawał lawinowych
fraz, konstrukcji i obstrukcji oraz wątpliwych pomysłów do realizacji, że nie
dam rady. Stąd proszę o wyrozumiałość. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Tak właśnie doradziła mi moja przyjaciółka Kunia:
„Napisz tak, a nie inaczej!”, ględziła na okrągło. Była to dostatecznie dobra
dziewczyna z poznańskiej Wildy, która zawsze dostawała promocję do następnej
klasy. Nie lubiła być wzorowa, piątkowa ani wczorajsza, co zawsze respektowałam.
Ja lubiłam stać w pierwszym szeregu, co z kolei mówiło o moim braku rozumności,
gdyż mięso armatnie zawsze stoi na przedzie czy innym czele.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
–<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Poproś
ludzi o wyrozumiałość – doradziła rozumna Kunia. – Zrozumieją, że nie robisz
fochów wynikłych z pewnego rozczarowania, bo w istocie masz coś więcej na
głowie niż chusta czy zakupy przed sklepem na dole.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Waham się, nie chce mi się, ale mam wrażenie, że
oni też polubili świeże pieczywo z nocnego wypieku – odparłam. – Trudno walczyć
ze ślinką, która ścieka pod halkę czy inny biustonosz.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Chrzań to – odparła. – Jak nazywali się
mieszkańcy, po których przejęłaś wildeckie lokum?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Gorczyca. Gaweł i Eliza Gorczyca.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Napisz im to, póki nie będzie musztardy po
obiedzie!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
No to napisałam, że jestem stachana, wyrąbana i
terminy wiążą moje gardło, odcinają dopływ krwi do kończyn, mózgu oraz dróg
rodnych, i że muszę się wyłączyć do niedzieli, może poniedziałku z pisania
bloga, bo inaczej oszaleję, a nikt by nie chciał czytać wypocin i<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wysmarków jeszcze bardziej dziwnej Adeli.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Musisz to zrobić z jeszcze jednego powodu –
oznajmiła Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Hę?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie hęchaj jak Władek! – pouczyła mnie
przyjaciółka. – Mów po ciotkowemu! Musisz gaworzyć po ludzku, nie po
embrionalnemu, niemowlęcemu czy nie daj Boże in vitro.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ciężka sprawa – odparłam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ten blog nie może być pisany dla jednej osoby –
orzekła Kunia. – A przynajmniej nie powinien sprawiać takiego wrażenia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ale ja piszę też dla siebie – obruszyłam się. – Znaczy
dla dwóch osób. Inni tylko podglądają!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Super, przynajmniej nie jesteś sama… <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Kurde Felek! Co to za gadanie? W końcu jestem
stachana i wyrąbana, a tu taka ścieżka zdrowia. Protestuję! Niech Kunia nie wali we mnie
pałą! Bo w końcu padnę nochalem prosto w dywan, na którym hoduję liczne kolonie
roztoczy. A one nie roztaczają takich perspektyw, jak moje mrzenia.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-32768884093422709212018-04-09T06:00:00.000+02:002018-04-09T08:44:37.836+02:00Nie ma rady<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Poniedziałkowe poranki na poznańskiej Wildzie od
jakiegoś czasu związane są z dziś lokalnym, jutro z globalnym trustem mózgów. W
moim mieszkaniu spotykają się najbardziej błyskotliwe intelekty z fyrtla, tworząc
lokalny monopol, przy której każda loża masońska gaśnie w oczach, a na końcu bankrutuje.
Naszym Wielkim Mistrzem jest tomasz.ka 2020, specjalistą do specjalnych
poruczeń Lucjan Kutaśko, ja zajmuję się parzeniem kawy z laskami wanilii oraz
dynamitu, dostatecznie czujna Kunia dba o kompetencyjną równowagę między
płciami, Lwinka jest stenotypistką, a podwójny AK-owiec aż do wygranych wyborów
pozostanie naszym ornamentem, który ma za zadanie stroić mądre i piękne miny.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wy jesteście moją radą czy sztabem? – pieklił się
prezydent 2020. – Nastała wreszcie ciepła pogoda, a Polacy nadal nie wiedzą, że
to ja za tym stoję! Pozostawiamy zbyt duże pole do popisu dla zimnych drani z
konkurencji! Wiosna musi należeć do mnie. Znaczy do nas. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Huncwocie, to ty jesteś ciepły? – szczerze zdziwiłam
się. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Prezydent nie może być letni. Powinien parzyć –
odparł, po czym obruszył się. – Ciotka, nie zmieniaj tematu. Ja tu teraz was
obsztorcowuję!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Adela pytała o twoje preferencje seksualne,
młodziaku – nie dała zbić się z tropu Kunia. – Ciepłemu kandydatowi trudno
będzie w Polsce usiąść na prezydenckim stolcu. Nawet sprawcze postawienie się za
najlepszymi frontami atmosferycznymi nie rozwieje nieufności elektoratu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Staję się gorący tylko w kontakcie z Pierwszą
Damą. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Której dotąd nam nie pokazałeś – wytknęłam zgryźliwie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Na razie jeszcze nie jestem zbyt blisko niej,
więc temperatura w kraju nie przekracza 20 stopni w cieniu. A ma być więcej niż
36,6 <span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">˚</span>C. Norma to
nie mój stan umysłu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Akcja jest w toku – wyjaśniał Kutaśko. – Kluczowe
w tej sprawie jest to, kim jest matka. Wiecie, że mam na tym punkcie fioła. Na
mojego czuja rodzicielka Pierwszej Damy powinna być emerytowaną dentystką, kustoszką,
ewentualnie nauczycielką. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czy ja mam teraz ładną czy mądrą sznupę? –
spytał z głupia frant Władek.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Żona obecnego prezydenta jest nauczycielką –
przypomniała wszystkim Lwinka. – Ale ona ma zniemczony język, lepsza byłaby
taka od zagadnień ojczyźnianych. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tylko żeby nie histeryczka… – marudziła Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co to za rada, która nie radzi?! – wrócił do rzucania
gromów tomasz.ka 2020. – Co to za sztab?! Nawet nie jesteście sztabkiem, a co
dopiero sztabką. Złotą sztabką! Ja potrzebuję złotych myśli! Złotych rad!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czy ktoś mi wreszcie powie, jakie mam ryło? –
jęknął błagalnie podwójny AK-owiec.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W ten sposób nasze spotkanie skończyło się niezbyt
pięknie i niezbyt mądrze, za to debata była bardzo ornamentalna.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-44593469191674893802018-04-08T08:17:00.001+02:002018-04-08T08:17:28.512+02:00Kazanie o dobrej formie<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wielokrotnie prosiłyśmy księdza proboszcza naszego
kościółka pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego, by prawił kazania bardziej
nowoczesne, a on uparcie trwał przy konserwatywnym ględzeniu. I nagle – trzeba
dodać, że tuż po zmartwychwstaniu jego Szefa – coś odmieniło się w mózgownicy
bossa parafii na poznańskiej Wildzie. Wdrapał się jak zwykle na ambonę, większość
wiernych już rozmyślała, co zrobić z wolnym czasem, którego nie można było
poświęcić na zakupy w hipermarketach, gdy nagle lokalny ambasador Pana
Wszechświata nas zaskoczył.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Od dziś, kierując się ciekawością,
pobłażliwością i świętą wyrozumiałością wobec wybryków świata współczesnego, która
to cecha jest immanentna dla naszego ojca świętego Franciszka, traktuję ladyfitness
jako błogosławione wygibasy – obwieścił zaskakująco, ale też rozumnie. –
Zgrabność, gibkość i fizyczna forma to wyjątkowo szczodre dary od Boga. Niniejszym
je poświęcam. Zaprawdę i naprawdę. Mostek do raju nie jest niczym innym jak
figurą gimnastyczną. Zależy mi, by moja trzódka przyszła za tydzień na sumę w sportowych
strojach z lycry.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czy nie można tego osiągnąć poprzez modlitwę? Nie
lubię się pocić – wyrwało się Trudzi, ale pod zimnym spojrzeniem księdza proboszcza
szybko zamilkła.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Zręczność i relaks to dary od Stwórcy – kontynuował
tutejszy duchowy cappo di tutti capi. – Pulchne biodra to grzech. Brak w domu
hantli to grzech. Pozbycie się skakanki to grzech.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Byłyśmy zdezorientowane. Dotąd z pulchnością
walczyłyśmy szerokimi gestami, na przykład przy wrzucaniu grosiwa na tacę, z
którą szwendał się po świątyni kościelny albo przy graniu w szachy, kiedy to
musiałyśmy podnieść pionki w górę, by przestawić je na inne pola. Poczułyśmy
powiew rewolucji.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Pamiętajcie też o higienie i złuszczaniu naskórka
– pouczał nas kapłan. – Rozgrzeszę każdy peeling, bo szyja i dekolt to również
zasługa Absolutu. Stopy i dłonie to też boskie kończyny. Macie o nie dbać.
Zrozumiano?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bogu niech będą dzięki – odparła Trudzia. Reszta
dziewczyn milczała jak zaklęta.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jednocześnie odmawiam wam flirtu ze slońcem. Ponadto
urozmaicajcie jedzenie. Nie doprowadzajcie do łamliwości paznokci, bo za pokutę
dostaniecie dwieście zdrowasiek – ostrzegł zausznik Boga. – Nastawcie się na
utrzymanie harmonii między światem zewnętrznym a wewnętrznym.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Z formalnego punktu widzenia to było świetne
kazanie – szepnęłam do ucha siedzącej koło mnie dostatecznie dobrej Kuni. –
Treściwe, pełne polotu i potu, mimo cielesnego wymiaru bardzo uduchowione. Proboszcz
wszedł na wyższy poziom świadomości. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niezła z niego jucha – uznała Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: AR-SA;">Potem pogrążyłyśmy się w modlitwie oraz czynnym udziale w mszalnej
gimnastyce, znaczy klękaniu, wstawaniu i siedzeniu.</span>Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-56953053720799359912018-04-07T10:17:00.000+02:002018-04-07T10:17:10.231+02:00Dumka na jeden głos z akompaniamentem wielu gardeł<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Pozwólcie mówić Adeli – wrzasnęła w stronę tłumu
dostatecznie dobra Kunia. – Ona nie gada, nie peroruje, ona też nie pieprzy bez
sensu. Jak dosoli, to pójdzie w pięty, jak pochwali, to znika orgia pogardy dla
samej siebie, jak ukarze, to Szkoci nie nadążają z dostawą krat. Dajcie mówić
Adeli. Ciszaaa! <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Cisza – powtórzyło kilka głosów.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Spokój – zarządziły kolejne osoby.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nie wiem, jak to się stało, ale wyszłam do sklepu
na dole, by kupić świeży chleb z nocnego wypieku i nagle znalazłam się w tłoku.
Jak na targach motoryzacji, jak w tramwaju jadącym przez centrum w godzinach
szczytu, jak w latach 80., gdy do mięsnego rzucili papier toaletowy. Byłam
zszokowana, ale popchnięto mnie w stronę podium, podetknięto pod usta mikrofon
i zachęcono do przemowy. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ludzie – rozpoczęłam drżącym głosem – po co wam
świeże pieczywo z nocnego wypieku? Jak nie ma miłości, to gluten też nie pomoże!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Sokolico chmurnooka, pytaj o mnie gór wysokich,
pytaj o mnie lasów mądrych i uwolnij mnie – zaśpiewał w odpowiedzi tłum.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Rodacy – kontynuowałam już nieco bardziej pewnym
głosem – dlaczego wybieracie kreatury na swoich życiowych partnerów? Póki nie
będzie szczęścia, a z kreaturą go nie zaznasz, póty kopać będziesz w zadek
każdego miłosiernego coacha!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Sokolico ma przejrzysta, pytaj o mnie nurtów
bystrych, pytaj o mnie kwiatów polnych i uwolnij mnie – odpowiedzieli melodyjnie
słuchający mnie ludzie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jesteście kalekami, kierujecie się gusłami i
zabobonami, a dżęder nieustannie was kąsa – grzmiałam. – Po co wam piękno? Po
co kupujecie lusterka, skoro swoją brzydotę możecie dostrzec w sąsiadce?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jak to pytać<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>gwiazd w niebosach? Są zazdrosne o twój posag: o miłości cztery skrzynie
i o dobroć twą – odśpiewali bez fałszu słuchacze.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie mówcie, że jest dobrze, skoro nie jest
dobrze – zaczęłam powoli wpadać w trans. – Dobro odnajdziecie tylko w ramionach
osoby dla was stworzonej. I odwrotnie, osoba, która obejmie was ramionami
będzie dla was stworzona. Takie są te niestworzone rzeczy. Nie komplikujcie
dobra fałszem!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jak to pytać innych kobiet? – zaintonował coraz
większy tłum – Serce me odkryją w tobie i choć wiedzą, nie powiedzą, że odnajdę
cię…<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wtedy zadzwonił telefon. Obudziłam się, ziewnęłam
i chwyciłam za aparat. Po drugiej stronie była dostatecznie dobra Kunia.
Dzwoniła zatroskana, że nie stoję w ogonku przed sklepem na dole. Obiecałam, że
tylko umyję zęby i wkrótce dołączę do kolejkowiczek.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-31860496236318757572018-04-06T08:35:00.001+02:002018-04-06T08:35:09.494+02:00Niebianie<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Widziałyście wczoraj Sylwestra lat 74? – spytała
dostatecznie dobra Kunia. – Wyglądał nieziemsko.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niby dlaczego? – zdziwiłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bo wczoraj przed południem było bezwietrznie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co ma piernik do wiatraka?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kiedy nie wieje wiatr, Sylwestrowi pożyczka nie
spada na ucho. Zaczeska trzyma się idealnie glacy, a on przez to wygląda
nieziemsko.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wielu spośród nas to niebianie – zakomunikowała Gertruda
lat 77, która od razu po zrobieniu sprawunków gnała do kościoła na poranną mszę
i komunikowała jeszcze raz.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
No właśnie, stałyśmy w ogonku przed sklepem na
dole, wypatrując dostawczaka z piekarni. Każda z nas miała przygotowane grosiwo
na zakup świeżego pieczywa z nocnego wypieku. Do czasu dostawy miałyśmy chwilę na
prowadzenie nieziemskich rozmów.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Co chcesz przez to powiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– My jesteśmy ziemiankami, a nawet ziemniaczkamkami,
czyli pyrlandkami.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dość tych łętów! Zawijaj do portu!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Otóż są wśród nas ludzie, którzy sprawiają
wrażenie, że dostali akonto amnestię z Sądu Ostatecznego. To są właśnie
niebianie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Uff, to nie Sylwester – Kunia okazała piekielną
radość. – Gdyby był niebianinem, to by pożyczka mu zwisała.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wrażenie? – wzruszyłam ramionami. – Ja muszę
mieć pewność.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Za słaba w uszach jesteś na rajską jurysdykcję.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Może nie znam się na prawie, ale chciałabym
rozpoznawać niebian. No nie wiem, po kroku, szerokim geście albo słowach
takich, że serce unosi się na wysokość dymiących spalinami kominów.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niebianina nie poznasz póki nie otworzy gęby.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Uważam, że ty jesteś niebianką – Lwinka przypochlebiała
się Trudzi. – Mówisz ładnie. Jeszcze nikt nie nazwał mnie ziemniaczkamką.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niestety, ja jeszcze nie mam wyroku – zasmuciła się
Trudzia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ale jak poznać niebianina?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niebianinem może być kierownik. Taki, który daje
premie, a potem każe je oddać…<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bzdura – oponowała Kunia – Ten kto daje i
odbiera, ten się w piekle poniewiera.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Przerwałaś mi – wyrzuciła Trudzia. – Niebianin daje
premie, ale po to, by pracownik mógł ją przekazać na pomoc biednym. Na przykład
do Caritasu. Wtedy taki kierownik jest niebianinem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
To miało sens. Tylko ja nie znałam takich
kierowników osobiście. Nawet wątpię, czy miałabym ochotę ich poznać.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-48319567490575568822018-04-05T06:00:00.000+02:002018-04-05T06:00:17.731+02:00Spokój w jamie ustnej<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Osoba, której imienia nie śmiem i boję się wypowiedzieć,
a nie ma inicjałów IHWH, pochopnie wyraziła sąd, że posiadam poczucie humoru. A
przecież umiejętność obrazowania świata w żartobliwej perspektywie to prezent
od IHWH, na którego starotestamentowy ołtarz ten dar też składam. Jemu się należy
jak psu zupa, bo podarował mi tę umiejętność, więc ja oddaję, podobnie, gdyby
wziął mi oko, to sam zostałby cyklopem albo szczerbatkiem w przypadku
pozbawienia mnie kłów lub trzonowych zębów. Osoba, której imienia nie mogę oraz
stracham się wypowiedzieć, może natomiast liczyć na nowotestamentowe
traktowanie, czyli perfidną bezinteresowność. Perfidną, bo przykrytą obrusem nadziei,
ale o tym cicho sza, bo jeśli wypowiedzenia imienia przeraźliwie się obawiam,
to konsekwencji śmiałości spod obrusa jeszcze bardziej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Lwinka, co masz w wątrobie? – spytała znienacka
dostatecznie dobra Kunia, nagle wyrywając mnie z zadumy.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bezruch – odpowiedziała Malwina. – Wielką stagnację.
Obezwładniający beton. A ty? Co ty masz w trzustce?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Opanowanie – odparła Kunegunda.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Kunia zawsze była opanowana, ale dotąd nie
wyjawiła źródła swego stonowanego zachowania. Przecież niejeden raz mogła
przyłożyć swym legendarnym lewym sierpowym Trudzi, wikaremu czy Władkowi, a ona
co najwyżej ich bluzgała. Była naprawdę nadzwyczaj opanowaną pięściarką.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A ja w żyłach mam nurt – pochwaliła się Trudzia.
– Niesie mnie, oj, jak bardzo mnie niesie. Nie mam przez to żylaków. Naprawdę:
żadnych zatorów. Wielebny ksiądz proboszcz wielokrotnie podziwiał mój nóg krój,
jak zwykł mawiać.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Masz chody przy odpuszczaniu grzechów –
zauważyła zgryźliwie Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie chody – prostowała Gertruda. – Powtarzam:
nóg krój.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Natomiast ja w żołądku mam napawanko – w moją stronę
i pozostałych dyskutantek swój obwisły brzuch wypięła Balbina.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Że co? – zdziwiła się Kunia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Że jak? – zawtórowała Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Napawanko. Delektacyjkę. Nirwankę.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niby od napawania się? Delektowania? Nie ma
takich rzeczowniczków – orzekłam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Phi – zlekceważyła
moją uwagę Blinia. – A co ty masz, Adela?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja mam spokój w jamie ustnej – obwieściłam. – Nie
używam zdrobnień, bo jak tu traktować Byty, których imienia nie tylko nie można
stłamszać, ale nawet wypowiadać ich imienia?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Moje retoryczne pytanie uciszyło niemądrą Balbinę,
mnie samą zaś skłoniło do protestu (niestety – jedynie wewnętrznego) na spokój
w jamie ustnej. Bo chciałabym mielić jęzorem. Oj, jak ja chciałabym tam
pomielić!</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-33118504971017117852018-04-04T10:12:00.002+02:002018-04-04T10:12:20.793+02:00Nowalijki<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Urodziłyśmy się tak dawno, że nie pamiętamy własnych
dziadków, rodziców, a nawet dzieci, o ile któraś z nas nie zdecydowała się na
ten głupi poryw w przeszłości. dlatego też musiałyśmy być nieufne wobec
suplementów zdrowia. „Pani, kup <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Złamaną
strzałę</i>, łykaj ją na czczo, a dwunastnicy będzie że hej!”, mówiła reklama. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Przyznam szczerze, że bez <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Złamanej strzały</i>, moja dwunastnica jest w tak świetnej formie, że
siedzi cicho, a ja nawet nie potrafię jej umiejscowić. Naprawdę, nie wiem,
gdzie dwunastnica się ukrywa: w głowie czy może chce pójść mi w pięty. Ja żyję
sobie, dwunastnica też jakoś przędzie, to co ma się rozwijać (mózg, ośrodek
głupoty pod sercem oraz dupa) się rozwija, a to co ma się kurczyć (do jasnej
ciasnej, chyba nic się nie kurczy!), to się kurczy. Nie musimy pamiętać o
zdrowiu, bo ono jest, a myślenie o chorobie tylko ją przywołuje.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– „Jedz, córeczko, witaminki, to będziesz piękna”,
mówiła moja mamusia – przyznała się Trudzia. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A jużci! – skomentowała dostatecznie dobra
Kunia. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jakie jużci?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Gertrudo, masz mnóstwo wdzięku, ładnie kręcisz zadem,
ale piękna nie byłaś, nie jesteś i nie będziesz! Witaminy nic tu nie mają do
rzeczy.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Oj, na pewno będziesz – gasiłam pożar w zarodku,
zwracając się do zaatakowanej bezpardonowo przez Kunię zausznicy księdza
proboszcza. – Będziesz, wszystko mi mówi, że będziesz. I ptaki to ćwierkają, i
drewniany krzyż przydrożny, i betonowy bruk pod butami. Uspokój się, na pewno
będziesz jeszcze kiedyś piękna. Masz w końcu tylko 77 lat. Wszystko przed tobą.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ona zawsze mnie sekowała – chlipała Trudzia. –
Sekutnica!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Mam więcej lat niż Trudzia, a mimo to wolę leczo
– rzuciła nowym wątkiem dobra Malwina. – Niech tylko nabędę świeże pieczywo z
nocnego wypieku, to nałożę go sobie na głęboki talerz. Unurzam w sosie bródkę i
będę się miała tak zdrowo, że ho ho ho. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nie wspomniałam jeszcze, że stałyśmy w ogonku
przed sklepem na dole, oczekując na przyjazd furgonu z piekarni. Przy okazji
rozmawiałyśmy o rzeczach najważniejszych dla ludzkości, dystansując się od niehisterycznej
epoki, kiedy Ziemię zamieszkiwały tylko dinozaury i insekty.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Słuchajcie Lwinki, pinkoli o leczo, kiedy my
rozmawiamy o lekach – chwaliłam koleżankę. – Musimy odnaleźć się we
współczesnym świecie, gdzie globalne globulki oraz czopki są czapką dla bolesnej
cywilizacji, a tablety weszły nawet do języka uciążliwych komputerów.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– I co z tego?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
–<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przypomnijmy
sobie o nowalijkach!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ziemia jeszcze jest zbyt zmarznięta, by rodzić –
obwieściła smętnie Balbina.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Jak tu w szklarniowej rzeczywistości nie łykać
prochów? Chciałam zaprotestować i wpić się w jakieś nowalijkowe usta, ale wokół
mnie były tylko pomarszczone pyry z łętami. Fajnie byłoby wyrwać się z tego
miejsca…</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-52033848080038285702018-04-03T00:01:00.000+02:002018-04-03T00:01:07.917+02:00Bardzo pod koldrą<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Pewnego razu, znaczy wczoraj i przedwczoraj, za
siedmiona górami, siedmioma lasami i siedmioma rzekami, a dokładnie na
poznańskiej Wildzie, żyłam, byłam i się byczyłam. Wlazłam pod kołdrę i z
przerwą na dwa wyjścia do kościoła, zastanawiałam się nad sobą. Co jakiś czas
uchylałam pierzynę, by zaczerpnąć oddechu i w świeższej aurze wymyślić nowe
punkty planu na siebie. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Konferowałam sama ze sobą. Ja Adela versus ja ciotka.
Nie była to łatwa dyskusja, bo ciotka kluczyła, tworzyła miraże i fantasmagorie,
a Adela starała się być w swej uczciwości niemal brutalną. Z sesji
pod-kołderkowej wyszłam poobijana, z licznymi zadrapaniami oraz odleżynami. Warto
było, bo lepiej poznałam swoje wykręty i słabe punkty w twierdzy, w której
ukrywałam się przed faktami.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Ciotka momentami stawała się nieprzyjemna, chcąc
opryskliwością zniechęcić interlokutorkę do przedstawiania kolejnych
niewygodnych konkretów, natomiast Adela parła do założonego celu w sposób bezkompromisowy.
A potem nagle zamieniłyśmy się rolami, by poznać argumentację drugiej strony.
Bitwa rozgorzała na nowo. Tym razem w pięty poszło tej bardziej pyskatej.
Pojawiły się nowe szramy, siniaki i obicia.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W końcu jednak doszłyśmy do kilku konkluzji. Oto
one:<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">1.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Nie
trwonić osobistego poczucia humoru, tylko gromadzić jego zapasy na czarną
godzinę;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">2.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Nie
kochać tylko siebie samej, bo to prowadzi do monotonii i nudy w łóżku, czyli
skazać osobę drugą na uciążliwe towarzystwo – niech ten ktoś się zamartwia;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">3.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Jedynym
dopuszczalnym nałogiem może być pisanie; zakupy, dopalacze i namiętne chodzenie
do muzeów jest absolutnie wykluczone i zabronione;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">4.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Wyłączną
możliwością wydawania pieniędzy jest ich wcześniejsze uciułanie (uwaga: zacerować
wszystkie skarpety);<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">5.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Jeśli
bluzgać, to tylko smakując przekleństwa (w tym wypadku dopuszczone jest
mlaskanie);<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">6.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Wierzyć
w Boga, którego nie ma oraz nie wierzyć w mamonę, jeśli się pojawi;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">7.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Jeść
długo i powściągliwe, przeliczając 60-sekundowe żucie jednego kęsa pożywienia na
pół metra jelita cienkiego;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">8.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Bać
się wariatów, wariować na punkcie poezji, piękna i wrażliwości, nie zadawać się
z węglarzami i ślusarzami;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">9.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Gwizdać
na piłkarzy, podziwiać rugbistów, szanować warcabistów;<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">10.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]-->Odsuwać
czarną godzinę na jak najdalszą przyszłość, wtedy do tego czasu uda się zgromadzić
kupę śmiechu.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
Mój pod-kołderkowy dekalog wypadł bardzo. Nawet
bardzo, bardzo. Teraz nastąpi część trudniejsza, czyli jego wdrażanie. Ale przy
porozumieniu Adeli i ciotki będzie to pestka.<o:p></o:p></div>
<br />Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-13739002784137593632018-04-02T06:00:00.000+02:002018-04-02T06:00:21.645+02:00Hydrozespół<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dla was zostanę turbiną – zaordynowała Kunia. – Dziewczyny,
przecież wiecie, jak bardzo lubię sobie pokręcić.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– To ja wejdę w rolę generatora prądu
elektrycznego – przyklepałam wybór. – Uwielbiam napięcie oraz natężenie prądu.
Generuję energię i dzielę się nią, bo moc jest we mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dziękuję, że zostawiłyście dla mnie szlauch –
uradowała się Lwinka. – Mam oko i pewną rękę. Wyceluję i trafię w każdego
obwiesia. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Dowcipkowałyśmy, czatując na suchych samców. Tak
naprawdę to nawet nie podłączyłyśmy się do hydrantu, który stał w pobliżu
wildeckiego kościółka. Wystarczyło nam werbalnie zrosić spróchniałą naturę
mężczyzn.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Niektóre dziady są jak chrust – diagnozowała
dostatecznie dobra Kunia. – Łatwo się podpalają, ale żadnego zielonego pędu nie
wypuszczą.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– I trzeszczą jak się po nich chodzi –
przypomniałam sobie. – Kiedy ostatni raz deptałam Władka, to strasznie się
łamał.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Najbardziej nie znoszę sucharów – zwierzyła się
Lwinka. – Pan Frazesek z koleżką Banałkiem wypluwają z siebie potoki
komplementów, w których nie ma krztyny fantazji. Suchary są obrzydliwe. Fuj!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Też nie lubię kazań księdza proboszcza –
zgodziła się Kunia. – Ciągle gada o tym samym. Co roku ta sama męka, to samo
cierpienie, to samo zmartwychwstanie. Rdza, patyna, kurz! Niczego więcej nie ma
w jego kazaniach. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ty nic nie rozumiesz – oburzyła się Gertruda. –
Ksiądz proboszcz to wybitny orator z bardzo sprawnym językiem.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Kiedy mówi, to pluje. Niby wydala mikro ślinki,
co nie byłoby groźne, gdyby powstrzymywał się do jednego zdania. A on nigdy nie
chce skończyć. Odwadnia się zatem, więc też należy do suchych samców.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Większość chłopów to pustynie – oceniłam. – Chwalą
się szerokimi horyzontami, ale w istocie to fatamorgany. Intelektualnie garbaci
jak wielbłądy, zawiani jak wydmy kroczące, z jadem jak u skorpionów. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W tym momencie podszedł do nas dziarski powstaniec.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Hola, hola! – krzyknął. – A wy jeszcze nie jesteście
mokre?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Spojrzałyśmy na niego pogardliwe, a sucha sylwetka
Władka pod siłą naszych spojrzeń zaczęła się kurczyć. AK-owiec zapadł się w
sobie, gubiąc swoją podwójność. A my okrutnie nie spuszczałyśmy z niego wzroku,
cierpliwie czekając na jego skarlenie. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nasz Hydrozespół był bardzo skuteczny – Władek zminiaturyzował
się zaledwie w trzy minuty.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-33447114519425290232018-04-01T11:47:00.002+02:002018-04-01T11:47:29.908+02:00Czym to trąci?<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Proszę księdza, proszę księdza – Lwinka
zaczepiła wikarego, który akurat przeciągał się przed kościołem pod wezwaniem
Zmartwychwstania Pańskiego na poznańskiej Wildzie – widzę, że ksiądz się
wyspał.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bóg zapłać – odrzekł kapłan, przecierając
zaropiałe oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Czy Wielkanoc swoje niepowtarzalne piękno
czerpie z zachowań jedynie synów kościoła? <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dlaczego tak uważasz, córko? – dziwne pytanie
niemal stuletniej Lwinki zaskoczyło duchownego.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Bo w takiej Andaluzji, proszę wikarego, podczas
świątecznej procesji tylko dziady zakładają na łby niebieskie kaptury.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Blue Ku-Klux-Klan? – zdziwiła się Kunia.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Na Sycylii noszą za to białe worki z otworami na
oczy – zauważyłam. – Nawet chłopy przystojnie wyglądają w swych szkarłatnych
płaszczach i zamaskowanych, podejrzanych facjatach.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– W Polsce wierni mają odkryte głowy – zauważył
błyskotliwie wikary.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Może i nasi świecą glacami – zgodziła się Lwinka
– ale za to trącają się jajeczkami. <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Jak to trącają się jajeczkami?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja też nie potrafię przejść obojętnie obok
budzących się inicjatyw – stwierdziłam. – Wiosna szykuje kobietom wiele
niespodzianek.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dodajmy, że okropnych – wsparła mnie Kunia. –
Wręcz potwornych.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A ja nadal nie rozumiem – duchowny po raz
pierwszy tego dnia otworzył szeroko oczy. – O co chodzi z tymi jajeczkami?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Idzie o to, że kobiety są skrzywdzone. Nawet same
wstąpić do nieba nie mogą – wyrzucała Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ależ mogą – zaprzeczył ksiądz, po czym wskazał
ręką na kościelne wrota. – Zapraszam.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie mogą – upierałyśmy się. – Mamy jedynie prawo
do wniebowzięcia. Rozumie wikary? Nas się bierze! Same nie możemy wejść.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ech, to pusta dialektyka… – słabo bronił się
kapłan.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Widział ksiądz kobietę, która by się trącała?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Nie widziałem – wikaremu z trudem przeszły przez
gardło słowa prawdy.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– I dlatego my się wam odegramy – przyobiecała Lwinka.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
A potem obróciłyśmy się na pięcie i oddaliłyśmy
się, by w odosobnieniu przygotować na jutro mokry plan zemsty.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-504831352656178342.post-49579158688599120172018-03-31T09:22:00.003+02:002018-03-31T09:22:39.082+02:00Psześwięconka<br />
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Każda z nas odkurzyła wiklinowy koszyczek, by
wpakować do niego święconkę. ale to było za mało, bo chciałyśmy przygotować
najpiękniejszy, najbogatszy i najmądrzejszy opakunek dla pierdółek wielkanocnych.
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czy święconka może być mądra? Na
poznańskiej Wildzie tak.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Widzicie? Widzicie? O tu, przy baranku z masła! –
pokazywała zawartość koszyczka Kunia. – Wsadziłam apetyt na życie. A niech se
proboszcz poświęci i tak go nie zepsuje!<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ksiądz proboszcz nie jest psujem – broniła
duchownego Gertruda bez tęczowej aureoli. – To w sumie dobry chłop.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– No tak, ale suma jest tylko raz na tydzień –
stwierdziła Lwinka. – Teraz ja wam pokażę swoją zawartość.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dawaj, Lwinka, dawaj – zachęcałam. – Twoja
zawartość zawsze nas zachwyca. Trochę piętnuje, ale też uwzniaśla.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja przy zajączku umieściłam rozbuch.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Rozbuch?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Śmiech, który jak się rozbucha, to się nie
zatrzyma. Rozbuch, szary, ale jary. Co się pytasz? Nie wiesz, czym jest
rozbuch?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dobra, dobra – uspokajałam Lwinkę. – Trudzia,
twoja kolej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Ja nie jestem taka lotna – uprzedzała Gertruda –
bo obok szynki wsadziłam wycinek osobistych hemoroidów. Chirurg mi wyciął do
badań histopatologicznych, ale błagałam, smęciłą i w końcu uprosiłam kawałek.
Raka najlepiej zwalczać kropidłem i wodą święconą. Utwierdził mnie w tym
poglądzie nasz kochaniutki wikary. Wikary to usta, serce i myśli proboszcza.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– A ja nie tym będę się raczyć na śniadaniu
wielkanocnym – beknęłam, bo miałam zgagę po poprzednim dniu. – Ja z koszyczka
wyłożę na wielkanocnie ustrojony stół miłość. Wiem, jestem zboczona, ta miłość
was brzydzi, ale ja nie potrafię inaczej.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Tej, gdzie chcesz ukryć miłość? – pytała
rzeczowo Kunia. – W szynce?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W
mazurku. Lubię tańczyć.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Dość tej gadaniny – obwieściła Dziunia lat 59. –
Która święconka jest najlepsza? Która jest psześwięconką?<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Hmm – zahmykałałam<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Dziewczyny zahmykały podobnie. „Hmm, hmmm, hmmmm”.
To było jak wildecki hymn te hmmm, hmmm.<o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
– Wygrała Trudzia – obwieściła Dziunia. – Hemoroidy
są najsmaczniejsze! <o:p></o:p></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="Indeks" style="line-height: 150%; mso-pagination: widow-orphan; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
No cóż, nie w każdym konkursie można wygrać.
Przeciw temu nie można protestować.</div>
Adela lat 73+http://www.blogger.com/profile/03378390579385814092noreply@blogger.com0