Cisza wyborcza, która obowiązuje aktualnych kandydatów na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej oraz ich sztaby jest wspaniałą chwilą dla aplikujących na ten urząd w następnej kadencji. Oni mogą mówić - nic ich nie hamuje. Na razie znany jest jednak tylko jeden kandytat, tomaszka 2015. Mamy zatem sytuację jasną. Na razie wszyscy mogą go przekreślać, ale wystarczy mój i jego głos do objęcia zaszczytnej funkcji. Zatem dziś najbardziej prawdopodobnym Prezydentem 2015 będzie mój krewniak.
Przeprowadziłam z nim rozmowę. Oficjalną, więc uprzedziłam go, by darował sobie ciocie klocie.
- tomaszka 2015, jak zamierza pan spędzić czas podczas ciszy wyborczej?
- Przed obrazem. Każdy dziad uczy się milczenia, gdy gada bez odzewu.
- Co to za obraz?
- To alegoria naszego kraju. Zamierzam wpatrywać się w Ojczyznę.
- Nie ma sprawy.
- Cóż to jest? Co to takiego?!
- Ojczyzna wykarmi, oplecie, da ciepło, a przyjemnością zbuduje patriotyzm.
- Więźniowie też mają prawa wyborcze.
- Ojczyzna odmówi tylko renegatom.
- A duchowni? Czy nie obraża pan, panie Prezydencie 2015, wiernych?
- A skąd pani wie, jaki ciuszek miała modelka przed pozowaniem? Może to był habit?- Czy pan nie przesadza, panie prezydencie?
- Nie wiem. Nie zna pani autora obrazu. Przemysław Kijas, genialny malarz z Poznania maluje wszystko i wszystkich, szukając cieni i perspektywy nawet pod spódniczkami!
- Czyli pan Przemysław zna życie.
- Tak, mój elektorat zna rzycie; ja też znam życie.
Zatem protestuję przeciw ciszy! Cisza jest dobra na cmentarzu. Życie zna tylko agitacyjny hałas. Dlatego zaapelujcie ze mna:
tomaszka 2015 - ZNA ŻYCIE!