środa, 11 kwietnia 2012

Po zapachu do pedofila.

Mój śp. Józek umarł godnie. Poszedł do szpitala usunąć kurzajkę i tam umarł na raka. Oszczędził mi patrzenia na jego mękę. To był przewidujący, a przez to kochany chłop. Żyliśmy ze sobą zgodnie. Znaczy dopiero od drugiego roku małżeństwa, bo na początku chciał bym prała mu gatki i skarpetki. Wredna teściowa tak go nastawiała! Kłóciliśmy się o to bardzo często, aż wpadłam na sposób.

Odstąpił od swojego żądania dopiero wówczas, gdy na jego oczach wyżłopałam duszkiem sześć piw, dmuchnęłam mu szkwałem prosto w nos i powiedziałam: "wypiorę ci te osrane gacie, ale ty będziesz mnie brał dopiero po 3 litrach wypitego przeze mnie piwa." Józek się przestraszył. Bał się, że spłodzę mu debili, ale na trzeźwo i tak nie zdecydowałam się na tę ryzykowną mieszankę genów. Od tego czasu trochę od niego capiło, więc zapach był najpoważniejszym powodem, że po śmierci małżonka z nikim się nie związałam. Potwierdziła to też teoria, z którą zapoznałam się później w ramach samokształcenia.

Był taki jeden chłop, co do prawdy doszedł. I bezkompromisowo ją wyłuszczał. W Zagadnieniach Przyrodniczych Arystoteles pisał tak: "Dlaczego ci, którzy oddają się sprawom Afrodyty i tym podobni, wydzielają woń odrażającą, dzieci natomiast nie? I zalatują, jak się powiada, kozłem. Czy spośród wyziewów, jak się rzekło, jedne, a mianowicie u dzieci, powodują strawienie soków i zarazem potu, drugie natomiast, te u mężczyzn, (pozostawiają je) niestrawione?".

W innym miejscu sprawę jeszcze bardziej uściśla: "Pot dorosłych jest przeto bardziej słony i bardziej cuchnący niż pot dzieci, a to z powodu niedostatecznego strawienia. To zaś, że istnieje tego rodzaju substancja, która jest cuchnącym składnikiem potu, przejawia się u tych (właśnie ludzi) najbardziej w takich okolicach (ciała), jak pod pachami, gdzie jest jej najwięcej, i w innych."

I spójrzcie teraz na wszystkich patałachów dookoła siebie. Czy ja mogłabym z takim jednym, czy drugim być? Skoro, jak pisze Arystoteles, zalatują kozłem? A z wiekiem mężczyzna capi coraz mocniej. Czy mogłabym robić im przepierki? Kupować antyperspiranty?

Tu pojawia się inna myśl. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach prawie nikt nie sięga po dzieła Arystotelesa. Albo są to dziwacy, albo studenci filozofii, albo klerycy w seminarium. Tylko oni wiedzą, że pot dziecka nie zalatuje kozłem. Tylko oni.

Podążcie tym tropem, a niejednego pedofila zdemaskujecie! Niech zapach was prowadzi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz