wtorek, 18 sierpnia 2015

K jak Kukiz ALFABET CIOCI ADELI - Kaplica

– Widziałam trupią twarz – rzekła przestraszona Kunia lat 90.

Kunia to jeden z największych chojraków na poznańskiej Wildzie, więc jej słowa z wielką siła uderzyły we wszystkie dziewczyny stojące w ogonku przed sklepem spożywczym. Oczekiwałyśmy na dostawę czegoś ciepłego, czyli świeżego pieczywa z nocnego wypieku, a tu taki mróz wyzionął z ust Kuni.

– Kuźwa, wypluj te słowa – zaklęła najstarsza z nas, czyli Malwina lat 92. – Nie strasz mnie trupami!
– Gdzie widziałaś trupią twarz? – spytałam.
– Byłam kiedyś na wystawie portretów trumiennych – przypomniała sobie Gertruda lat 77, której niespodziewanie pojawiła się gęsia skórka na całym ciele. – Lubię schodzić z wikarym do kruchty.
– Trupią twarz przypadkiem zauważyłam w telewizji – odpowiedziała Kunia.
– Nie masz czym się martwić – uspokajała Pela lat 83. – W telewizji wszyscy mają trupie twarze.
– To prawda – zgodziłam się.
– Kaplica – mamrotała Kunia. – To była najprawdziwsza kaplica. Trup był bardzo trupi, ale gały świeciły mu szaleństwem.
– Gały? – zdziwiła się Dziunia lat 66.
– Oczy – odpowiedziała Trudzia.
– Szalony trup?
– W dodatku wieszczył zmartwychwstanie polskich zombie – Kunia ciągnęła straszliwą wiadomość.
– W Polsce są zombie? – dopytywała się Pela.
– Podobno 20% - poinformowała Kunia. – Telewizja naprzemiennie pokazywała trupią twarz i słupki poparcia denata.
– Co za nieprzyzwoitości pokazują ostatnio w telewizji – poskarżyła się Lwinka, a potem zwróciła się bezpośrednio do Kuni.. – Po co to oglądałaś?
– No właśnie – zgodziłam się. – Trupy są śmiertelnie nudne.
– Bo chciałam zrozumieć, że kto nie ma w głowie, ten ma w Kukizie.

Dopiero teraz zrozumiałyśmy, kogo na myśli miała nasza przyjaciółka. Na szczęście nie doszło do niebezpiecznej dyskusji na tematy polityczne, w której można stracić życie, a już na pewno zdrowie. Szczęśliwie bowiem nadjechał furgon ze świeżym pieczywem z nocnego wypieku i tym samym ucięłyśmy rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz