czwartek, 22 lutego 2018

Lucjan Kutaśko zawinął do portu

Przypomnijmy, że Lucjan Kutaśko to jedyny żyjący Polak, który nie miał matki. Organizm tego niezwykłego człowieka brak pępka rekompensował dodatkowymi zwojami mózgowymi, co uczyniło z Lucka jednego z najbardziej błyskotliwych rodaków. Trafił on do sztabu wyborczego tomasz.ka 2015, który z kretesem przegrał ostatnie wybory prezydenckie, więc by nie powtórzyć podobnej porażki w 2020 roku, wysłaliśmy Kutaśkę w podróż dookoła świata. W różnych zakątkach globu Lucjan miał zbierać doświadczenia, by potem z poczynionych obserwacji stworzyć przewodnik, który miał huncwota 2020 zaprowadzić na prezydencki stolec.

Kutaśko siedział przy moim stole i zdawał raport z pobytu w Liechtensteinie, na Wyspach Kurylskich, w Sierra Leone, Laosie, Czadzie i kilku innych egzotycznych miejscach. Dostatecznie dobra Kunia skrzętnie notowała, Lwinka czujnie weryfikowała prawdomówność spojrzeń rzucanych przez Kutaśkę, a ja śledziłam logikę jego wypowiedzi. Świeżo zaparzona kawa dymiła, natomiast przysłuchujące się rozmowie pączki z każdą minutą coraz bardziej zapadały się w sobie.

– Tommy Trupia Główka to demon wodny, który grasował w angielskich hrabstwach Lancaster i York – perorował Kutaśko. – Czyhał szczególnie na dzieci, które przechodziły obok glinianek, sadzawek i bagien.
– Tommy Rawhead. Zanotowałam – oznajmiła Kunia.
– Natomiast na wzgórzach Gippsland w Australii, a dokładnie na południe od Yallourn, słuchałem odgłosów stada widmowych krów. Moje bębenki uszne narażone były na dziki ryk, aż zamknąłem oczy, więc nie rozpoznałem rasy.
– Niewidzialne krówksa? – zdziwiła się Lwinka. – Były mleczne czy hodowane na mięso?
– Nie poznałem po głosie. Najgorszy jednak był Krwawy Kościotrup.
– Old Bloody Bones – przetłumaczyła Kunia.
– Na niego natknąłem się w Kornwalii – relacjonował Kutaśko. – Ten kościsty zbiornik krwi przypominał poległych żołnierzy w bitwie, która kiedyś tam się rozegrała.
– Zaraz – nie wytrzymałam – co ty nam za pierdoły zapodajesz?
– Jak to? – oburzył się Kutaśko. – Same mówiłyście, że ze świata mam przywieźć pomysły, które sprawią, że po obecnej banalno-kryminalnej prezydenturze, nastąpi nowa, zjawiskowa. To teraz może przejdę do Demona Elektrycznego z Berkeley Square…
– Dość! – przerwałam gwałtownie. – Owszem, chcemy uduchowić huncwota, ale nie w taki sposób.

Nastąpiła kłopotliwa cisza. Nie miałam pomysłu, co zrobić z Kutaśką, Kunia i Lwinka też nie pomagały. Tylko pączki się uradowały, znów wypinając dumnie swe krągłe piersi.
cdn.

1 komentarz: