piątek, 7 września 2012

Potraktowałyśmy Biedronkę po hiszpańsku.

Codziennie z dziewczynami stoimy przed sklepem spożywczym w ogonku oczekującym na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku i nastawiamy wrażliwe ciała oraz umysły na wieści ze świata. A że zrobiło się głośno o hiszpańskim buncie społecznym, to wyjątkowo dziś zerwałyśmy kolejkowy szyk i poszłyśmy gromadnie do parku imienia Jana Pawła II w Poznaniu. Tam zaczęłyśmy rozglądać się za naszymi dzielnicowymi bezdomnymi. Marian i Zdzicho jeszcze smacznie spali pod pomnikiem Poznańskiej Pyry, więc szeptem uradziłyśmy, że zrobimy im niespodziankę.

W tym celu udałyśmy się do sklepu Biedronka mieszczącym się w dawnym poznańskim kinie Wilda.
– Ja obstawiam ochroniarza przy kasach – Kunia lat 90 wyraziła swoją gotowość do akcji. – Przytulę się do niego
– Uważam, że to nie jest po chrześcijańsku – Elwira lat 77 odezwała się z niezdecydowaniem. – Bardzo dobrze znam 10 przykazań.
– Bierzemy tylko podstawowe produkty – zarządziłam.
– Jest tam drugi ochroniarz? – dopytywała się Malwina lat 92. – Też chciałabym się przytulić.
– Przytulne chłopaki – Gertruda lat 59 lubieżnie oblizała usta.
Doszłyśmy do sklepu, Kunia z Malwiną przykleiły sie do ochroniarzy, a my wzięłyśmy kilka podstawowych produktów, odmawiając jednocześnie płacenia przy kasach.
– WIĘCEJ ZA MNIEJ! – krzyknęłam, cytując hiszpańskie hasło.
– Biedni też muszą jeść! – zawyła Gertruda.
– Niech się pan nie wyrywa! – Kunia sztorcowała ochroniarza. – Nie lubi pan się przytulać?
– To kradzież! Panie są komunistkami? – dociekała kierowniczka, która wyleciała z zaplecza.
– Może się pani do mnie przytulić – zaoferowałam zaaferowanej dziewczynie w kitlu z naszywką Biedronki.

Było trochę zamieszania, najgorzej miała Malwina, która nie mogła się wyrwać z objęć ochroniarza. W końcu jednak dałyśmy dyla i po 10 minutach doszłyśmy znów do parku, obkładając chrapiące, lecz niewinne ciała bezdomnych królewskimi darami. Nie była to mirra, nie było kadzidło, ale kasza, kawa w ziarenkach, oliwa z oliwek i cukier w kostkach. Chłopaki ucieszą się, gdy się obudzą.

3 komentarze:

  1. pani adelo!! podziwiam pani inicjatywę, ale zauważam błąd w sztuce. do obkładania ciała najlepiej nadaje się PESTO. pesto z suszonych pomiodorów z biedry znakomicie przylega do bezdomnego ciała i oblepia je seksualną powłoką. pycha w zlizywaniu. polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. to jeszcze raz ja. bo moja kuzynka mirosława lat 59 mówi,że na królewskie dary dobrze nadaje się wódka jeżówka. koszt umiarkowany, a podobno bezdomni (np. ryszard lat 61) doznają ekstazy nerwowej pozytywnej, co dla ofiarodawczyń jest wartością dodaną. prawdziwe kobiety wiedzą, o czym piszę. auuuuu .. hh .. oo..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie można smarować bezdomnych pesto. Czuję się po tym nadal pestomni.

    OdpowiedzUsuń