wtorek, 6 marca 2018

Wąsko pojęty tyłek


Nie jest prawdą, że kobieta z wiekiem nie chodzi do kina, bo mieści się na minimum dwóch siedzeniach, a one oddzielone są poręczami, więc nieporęcznie byłoby usiąść. Babki sobie radzą na różne sposoby – nie ma nad czym się rozwodzić. Nie jest również prawdą, że można kupić bilety stojące, bo niby skąd patrzeć, gdy ostatni rząd dotyka tylnej ściany sali projekcyjnej, a boczne szlaki schodowe przeznaczone są dla osób chorych na moczopędność. W kinach nie ma biletów na miejsca stojące. Nie jest też prawdą, że bezczelne staruszki stają tuż przed pierwszym rzędem i zasłaniają swoimi ołtarzami szafiastymi. To plotki, słowem niezasłużone oskarżenia.

Nie jest zatem prawdą, że kobieta w wieku słusznym nie chodzi do kina, bo chodzi. Najchętniej na bajki. Ale chodzi też o to, by spojrzeć na problem dużo szerzej. Może nawet z perspektywy monstrualnej.
W nieco większym niż zwykle gronie siedziałyśmy przy moim stole kuchennym, popijając zaparzoną kawę z cynamonem i zajadając się drożdżówkami,.i dyskutowałyśmy nad wąsko pojętym kobiecym tyłkiem.

– Kinomaniacy zbyt dużą wagę przykładają do kobiecej pupy – uznała Trrudzia lat 77. – Powinni zacząć od własnej.
– Kwestia wąsko pojętej dupki – zaczęłam – jest wstępem do mizoginii. Zarzuca się nam, że to, że tamto, że owamto; że tłuszczyk tu, siwizna tam, a kłaki pod pachą szurają po podłodze; że marudzimy, bo się troszczymy; że kochamy za mocno, że kochamy zbyt słabo, że kochamy nudnie, że kochamy występnie. No jasny gwint!
– Bardzo smaczna drożdżówka – mlaskała Lwinka.
– Zbyt często obserwuje się nasze bagażniki – zgodziła się ze mną Kunia. – Dranie albo wtykają nochala między pośladki, albo wybałuszają gały na przednie zderzaki. A potem następuje niespodzianka. Najpierw zapomina się o nas podczas monstrualnych ciotek, potem ważniejszy staje się jakiś mecz ligowy, potem ten ważniejszy, bo międzypaństwowy, a na końcu wolą wyjść do sklepu po kilka browarów niż pobyć z nami. Łachudry! Gnojki. Zera absolutne!
– A jak na sprawę patrzy Prezydent 2020? – spytała Dziunia lat 59.
– Polega na opinii Lucjana – odpowiedziałam. – Ale Kutaśko obecnie robi przeręble na Baryczy i mu nie doradza.
– To znaczy, że nie ma opinii? – zdziwiła się Kunia.
– Nieprawda – broniłam huncwota 2020. – On nie traktuje żeńskiej pupy w sposób wąski. Szuka szerokiego elektoratu. Drogę do wielu głosów tropi przez aprobatę wyjątkowej w jego oczach babki. Szczególnej nie poprzez zgrabny tyłek, ale przez jej wrażliwość, poezję oraz inne duperele. Wie, że jeżeli nie uzyska głosu od jednej bogdanki, to żadna kinomanka na niego nie zagłosuje w wyborach prezydenckich.
– Szkoda, że Kutaśko ciągle sterczy nad przeręblem własnoręcznie wyrąbanym w Baryczy – skwitowała Kunia. – Jego opinia byłaby tu nieodzowna.

Wszystkie pokiwałyśmy potakująco głową, zgadzając się opinią Kuni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz