środa, 4 lutego 2015

Mizerak

Zawsze uważałam go za pana Niezbyt. Niezbyt dowcipny, niezbyt przystojny, niezbyt mądry. To znaczy zauważałam w nim trochę poczucia humoru, garść uwodzących zalet czy szczyptę komunałów, którą łatwo można pomylić z czymś więcej. Widziałam okruchy pozytywów, ale nie była to skała geniuszu. Skala nie ta.

- Samooobrona mu nie pomogła - westchnęła Kunia lat 90.
- Mizerak - przytaknęłam.
Stałyśmy jak zwykle rano w ogonku przed sklepem na dole, oczekując na przyjazd dostawczaka z piekarni. Potrzeba nam było świeżego pieczywa z nocnego wypieku oraz rozmowy w serdecznym gronie. Ta ostatnia najlepiej wychodzi, gdy w grupie sekuje się kogoś, kto nie należy do tego grona. My jednak unikałyśmy osób znanych nam osobiście. Wolałyśmy komentować bieżące sprawy polityczne.

- Mizerny, ale nie cichy - Elwira lat 77 nawiązała do znanej kolędy.
- Na sianku jednak lubi leżeć - uznała kąśliwie Pela lat 83.
- Ze względu na tomasz.ka 2015 cieszę się, że dotknęła go ostra mizeria intelektualna - stwierdziłam. - Stworzyła się pustka na lewej stronie i każdy chce ją zająć. Ale to ograne melodie. Dziś nikt nie chce widzieć pląsającego Kalisza do charlestona.
- Grodzka też nie wypada dobrze na dance floorze - zauważyła Malwina lat 92.
- Mizerak chciał wejść z Ogórkiem do kościoła - zdiagnozowała Elwira. - Ksiądz proboszcz od razu go rozszyfrował. Wikary także przyznał mu rację. Nasza parafia postawi barykadę przeciw inwazji polskiej mizerii.
- Bijcie się - zachęcała Kunia.
- Czy twój krewniak, Adela, będzie tym trzecim, który skorzysta? - dociekała Lwinka.
- Huncwot ma być ostatnim - odrzekłam.
- Ultimus? - upewniała się Balbina lat 68.
- Inter pares - potwierdziłam.
- Ale dlaczego? - zdziwiła się Pela.
- Bo Polacy nie lubią cwaniaków udających współczucie. Rodacy dojrzeli do wybrania na stołek prezydenta mizeraka z prawdziwego zdarzenia.

Dziewczyny w lot zrozumiały moją myśl. A ja ucieszyłam się, bo dałam im kolejny argument do budowania motywacji. W końcu podpisy same się nie zbiorą. Potrzeba zatem żarliwych apostołek. Takich jak dziewczyny z ogonka przed sklepem na dole.