piątek, 31 grudnia 2010

Z życzeniami.

Życzę wszystkim wszelkiej pomyślności w nadchodzącym 2011 roku.

Jednocześnie muszę stanowczo zaznaczyć, że nadal będę Adelą lat 73, bo urodziny obchodzę dopiero w dzień zwiastowania Maryi przez Archanioła Gabriela. Kto nie wie, kiedy to jest, to proszę sobie obliczyć.

Natomiast inna sprawa jest z Władkiem lat 94, który już jutro będzie poważnym Władysławem lat 95. Rozumiecie teraz, że jest to psuj, który zniszczy każdy Nowy Rok, bo wszyscy jemu składają życzenia urodzinowe, a noworoczne odchodzą w zapomnienie. Skarżył się na to niejeden raz Lucjan Kutaśko, który po cichu poprosił mnie bym i od niego przekazała życzenia. On chciałby pokoju dla każdego z obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, bo serce mu się kraja na widok bezdomnych. A jak już pokój, to i łazienka ze skromnym wychodkiem. Żadne salony.

To chyba przestanę już lać wodę, bo śnieg pada z nieba i przy odwilży znowu będzie nieprzyzwoicie wilgotno.

Niech nam pogoda sprzyja, a winorośla obrodzą.
Oby chleb był zawsze chrupki, a samopoczucie było takie jak u polityków.
Wiwat jabłonki, heja truskawki.
Niech będzie nadal po polsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz