poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Konkurs wypiętego pośladka.

Popełniłam wczoraj grzech, nie idąc na mszę świętą. Znów wybrałam się na działki przy ulicy Dolna Wilda w Poznaniu. Miało się tam odbyć widowisko przygotowane przez znanych w dzielnicy bezdomnych. Niedzielny, mszalno – leniwy rytm ponownie zaburzył Zdzicho lat 48 oraz Maryś lat 53. Bezdomni z pieniędzy zarobionych za pojedynek brzuchomówców zainwestowali trochę grosza w narysowane odręcznie plakaty, pinezki, taśmę klejącą oraz dwie nowe świnki skarbonki. Proboszcz wyczuł pismo nosem, bo wysłał ministrantów, by zrywali obwieszczenia z hasłem „WILDA WYPINA DUPĘ NA WSZYSTKO”. Fama jednak się rozeszła i wierni w większości wybrali teatr bezdomnych. Wildecka wiara unika kazań, a bezdomni mało gadają, bardziej zajmując się pantomimą.
Skinieniem głowy witałam się ze znajomymi, właściwie tylko kilka osób było mi nieznanych. Na przykład kręcąca się w towarzystwie Zdzicha i Marysia kobieta lat około 50 z przekrzywionym nosem i siną cerą. Bezdomni pokazywali jej sposób obsługi maszyny, która była połączeniem zraszacza i pompy. W końcu Zdzisiek lat 48 rozpoczął przedstawienie.
– Madamy i pany! Dzisiaj nie gramy, dzisiaj głosujemy!
– Co mówi na to ordynacja? – wtrąciłam się. – Czy małolaty też oddają głos?
– Ogłaszam rozpoczęcie Pierwszego Konkursu Wypiętego Pośladka! Dzieciarni dziękujemy, no chyba że wasi starzy pozwolą wam pozbyć się kieszonkowego.
– Nie możesz wypinać się na dzieci – zaprotestowałam.
– Gziki muszą odejść – poparła mnie Kunegunda lat 81. – Muszą pozostać niewinne.
Uruchomiliśmy laski, poszturchując nimi dzieciarnię, która niechętnie, ale posłusznie opuściła miejsce konkursu. Oddalili się za krzaki, stamtąd starając się zobaczyć, co się dzieje.
– Dodam, że sponsorem konkursu jest pan Tadek, właściciel sklepu „Do Tadek”, który ufundował 12 litrów przeterminowanego mleka UHT.
Nagrodziliśmy Tadka z „Do Tadka” rzęsistymi brawami. Maryś jeszcze wyjaśnił metodę głosowania, polegającą na wrzucaniu grosza do odpowiedniej świnki skarbonki przypisanej kandydatowi i po chwili Zdzicho z Marysiem zaczęli konkurować. Opuścili spodnie i gatki do kostek, wypinając na przemian to lewy, to prawy półdupek. Towarzysząca im kobieta o sinej skórze uruchomiła zraszacz, spryskując mlekiem UHT ich pośladki. Gdy mleko wsiąkło w ziemię, kandydaci przeszli do części oficjalnej.
– Wypinam półdupek na ekologię – rozpoczął starszy z uczestników konkursu Maryś lat 53. – Na ekologiczny post, ekologiczną wódę oraz ekologiczne autobusy. Ekologiczny fiskalizm i ekologiczne gówno. Na to się wypinam!
– Ja zaś wypinam się na spięcie w ogóle – skontratakował argumentami Zdzicho. – Na spinacze, spięcie w gniazdkach, na Spinozę oraz spinole z komisariatu na Chłapowskiego.
Wśród publiki nastąpiła konsternacja. Okazało się, że każdy z nas wypina się na coś innego i niekoniecznie podzielaliśmy wypięcia bezdomnych. Najrozsądniej było zagłosować, uwzględniając krągłość bezdomnych pup oraz gładkość skóry UHT.
O wyniku Konkursu Wypiętego Pośladka dowiedzieliśmy się dopiero dziś. Powiedziała nam o tym kobieta zza lady, informując, że Zdzicho kupił wczoraj wieczorem pół litra czystej, a Maryś 2 litry siary. Ja zaś nabyłam dziś litr mleka UHT. Było w terminie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz