wtorek, 10 maja 2011

Nie można rzygać po Teatrze w TV.

Dawno temu myślałam, że na emeryturze będę kochać. Będę kochać każdy polski rząd. Tymczasem utknęłam na poznańskiej Wildzie, a tu tylko nierząd i dłubanie w nosie. Nie wyjeżdżam turystycznie do dalekich krajów, bo nie mam miesięcznych poborów na poziomie niemieckich sklerotyków, ale egzotyki mi nie brakuje. Tej rządowej i tej dzielnicowej. Tylko poznańskiego „tej” mi nie brakuje – akurat tego mam w nadmiarze.
Władek lat 95 schlał się wczoraj przed moim telewizorem, więc gdy padł, to owinęłam go kocem i zamknęłam drzwi do sypialni, by uchronić swoje nerwy przed chrapaniem Anonimowego Kobieciarza. Powstaniec ma chrapy jak stara szkapa i przyznaję, że przed snem pomyślałam o obiciu jakimś izolatorem akustycznym drzwi od pomieszczenia, gdzie co noc oddaję się Morfeuszowi.
Zasnęłam szybko, ale dziś rano rozbudziło mnie drżenie futryny. Władek lat 95 nadal chrapał, wprawiając w wibracje wszystkie części mojego mieszkania. Narzuciłam na siebie podomkę i poszłam uciszyć grandziarza.
– Władek, doprowadzasz moje mieszkanie do ruiny! – krzyknęłam, potrząsając bezpardonowo ramię śpiocha na kacu.
– Wody... – poprosił Władek tuż po otwarciu oczu.
– Dostaniesz. Tylko wleję płynu do wiadra, żebyś mógł wyszorować balkon.
– Że co?
– Gołębie srają, a ty bezwstydnie chrapiesz!
– Ty mnie nie kochasz – powstaniec delikatnie ujął swoją głowę w 95-letnie dłonie.
– Rząd mnie nie kocha, a ja mam siedzieć cicho i jeszcze udawać wdzięczność, lokując swoje nadzieje w takiej schalnej pierdole, jak ty?
– Tylko nie polityka... – żałośnie jęknął Władek.
– Masz rację. Bierz w ręce mopa i szoruj na balkon!
– Mam szorować na balkon, czy wyszorować balkon?
– Przede wszystkim nie masz poić wody z wiadra, bo dolałam płynu. Jeszcze zarzygasz okna Halinki z II piętra i będziesz miał podwójną robotę.
– Racja... Rzygać...
– A pomyśleć, że mogłabym teraz leżeć na piaskach Dominikany...
– Co?
– Gdybym tylko urodziła się dalej na zachód...
Wypchnęłam AK-owca na balkon, zamykając za nim drzwi. Po chwili usłyszałam, jak mu się cofa. Postanowiłam w przyszłym tygodniu zaprotestować. Nie mogę zostawiać Władka lat 95 sam na sam z teatrem telewizji. Zbyt dużo emocji. On się przez to rozpija!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz