wtorek, 4 grudnia 2012

Brud za paznokciem.

– Układam wiersz. Podasz mi jakiś zgrabny rym do tasiemca? – spytałam AK-owca jeszcze przez miesiąc lat 96.

Władek to podwójny AK-owiec, czyli były żołnierz AK oraz Anonimowy Kobieciarz w jednym. Codziennie zapraszam powstańca warszawskiego na filiżankę kawy z cynamonem, a także podaję słodkie, które układam na talerzyku z małym widelczykiem położonym obok. Dziś był to kawałek murzynka.

– Nie ma Niemca bez tasiemca – odpowiedział AK-owiec, po czym dodał – bez uzbrojonego tasiemca.
– Ja wiersz kroję, a on w zbroję – prychnęłam z niesmakiem.
– Nie interesowałbym się tobą, Adela, gdybyś nie była Słowianką znad Warty. Kobieta musi mieć dużo słomy: w oczach, włosach i na nogach.
– Na Boga! Na nogach?!
– Na cipce też. Doświadczonemu mężczyźnie nigdy nie będzie smakował murzynek, jeśli nie będzie kontrastował ze słowiańską słomą jego dziewczyny. Taa... – zastanowił się Władek – Taa... Polki są najpiękniejsze na snopku żeńca, który rżnie na polu aż rżyska nie pozostawi.
– Polskie chłopy widzą jeno snopy. Jełopy, oj, jełopy – odrzekłam.
– Nie ma Niemry bez tasiemca, a w Rosji żyją złodzieje, co nie obejdą się bez kiły, mogiły, pokazu siły. Ale najgorsi i tak są Żydzi.
– Żydzi? To mnie brzydzi – wydęłam usta, pokazując, że razi mnie nieukrywany rasizm Władka.
– Mośki i pedały to zmora naszej ojczyzny! Dolejesz mi jeszcze kawy? Ale z mlekiem, bo czarna z brudasami mi się kojarzy. Ich też nie lubię.
– Polskie lesbijki są jak nowalijki.
– Pierdolisz, Adela. Te wszystkie zboki spuściłbym w kanał. Cholery jedne! Boga się nie boją!
– Jakiż to był trud, że za paznokciami masz brud?
– Bo robię! Pracuję, tacham, tyram jak osioł! Nie jestem nygusem! Przyniosę węgiel z piwnicy, wbiję gwóźdź w ścianę, nie obijam się. Wiesz, że nie cyganię. Jak mnie wkurwiają te cygańskie grajki! Kawy na mieście nie można wypić!
– Pytanie mnie kusi: co masz w duszy?
– Boga, Adelo – odpowiedział poważnie powstaniec. – Ojczyznę i honor. Kurdemol, nikt już dziś nie mówi o honorze!

Jakoś przestało mi się chcieć rymować. Wyłożyłam z barku butelkę wódki na stół. Władek zaczął chlać, a ja położyłam się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz