wtorek, 11 grudnia 2012

O plemniku.

- Jak to z czego składa się plemnik? – zdziwił się Władek lat 96.
- Och, głuptasku. Osoby duchowne skupiają się na pierwszej sylabie i plotą te swoje ple ple, przy okazji plując na wiernych trzema literkami. Natomiast fantaści są skłonni w plemniku zobaczyć Lema, buchalterzy Naczelną Izbę Kontroli, pijacy klina, wielbiciele „W pustyni i w puszczy” Nel od Stasia Tarkowskiego, zaś koneserzy blondynek len, bo kojarzy im się z kolorem włosów cycatej wybranki..
- Dlaczego cycatej?
- Bo brak biustu nawet tlenionej blacharze nie pomoże – wyjaśniłam.
- Jasne! Wie o tym nawet Ken od Barbie.
- Czujesz cza-czę, Władku – pochwaliłam swojego 96-letniego druha.
- Nieprawdopodobne, że to wszystko można wziąć z plemnika.
- Nie wszystko. Plemnik jest pojęciem o wiele szerszym, niż myślisz. Ma także aspekt międzynarodowy. Na przykład tacy Koreańczycy są skłonni zobaczyć tam Kima.
- Kim Ir Sena czy Kim Dzong Ila?
- Obaj mile podchodzili do plemnika jako leku.
- Zaraz – zastanowił się AK-owiec – Czy plemnik nie jest też swoistym akumulatorem, bo chyba jest spokrewniony i blisko mu do klem?
- Najlepiej wiedzą o tym w Pile!
- Jednak dla wielu historia plemnika stanowi plamki na honorze – powątpiewał powstaniec.
- Tylko u tych, co używają deklinacji. Nie martw się o nich, bo ponadto poszli na lep ortodoksyjnych postaw sprawiedliwych w ich mniemaniu ojców.
- To znaczy, że im nie staje plemnika tylko kapie?
- Z lima też im kapie.
- Lima? Wmieszałaś w to nawet Peruwiańczyków ze stolicy?
- Plemnik nie zna granic.
- Nie no, dość tych lip! – żachnął się Władek. – Nie wierzę, że plemnik ukryty w cieczy podobnej do mleka może być czymś tak ogromnym jak Droga Mleczna!
- Zdziwiłbyś się, kochasiu.

I zostawiłam Władka sam na sam z jądrem problemu. Sama zaś poszłam umyć filiżanki po wypitej kawie. I kiedy tak stałam nad zlewem, to pomyślałam, co za plemnik dotarł do macicy mojej mamusi, że ja - jak ten Kali - stoję niewolniczo nad garami i je zmywam! Zatem zaprotestowałam i zmyłam głowę AK-owcowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz