sobota, 7 grudnia 2013

O co chodzi?

Wulkanizator z ulicy Pamiątkowej w Poznaniu Misiek lat 52 twierdzi, że prawda o człowieku leży na ulicy oraz w co niektórych ogrodach. Są to ślady na szosie po gwałtownym hamowaniu, a także opony, które wykorzystywane są jako ozdobne donice dla z pietyzmem podlewanych przydomowych kwiatków. „Bo ludzie, pani Adelo, albo palą gumę, albo kończą w ziemi. Bez pisku, za to z ładnym bieżnikiem”, podzielił się refleksją Misiek.

Od tamtej rozmowy z dzielnicowym specjalistą od ogumienia uważam, że większość starożytnych filozofów utrzymywałaby się z wulkanizacji, niestety, wówczas przemysł gumowy jeszcze nie istniał.

- A ja myślę, że nie takie rzeczy starożytnym mędrcom się śniły – powiedział Władek lat 97, siorbiąc kawę z cynamonem, którą mu podałam.
- Chłop to chłop – nie zgodziłam się z AK-owcem. – Jemu zawsze będzie się śnić goła baba. Tylko nie oponuj! Ja swoje wiem!
- Idę o zakład, że Platonowi prędzej by się przyśniło wyważanie koła niż babski cyc lub biodro!
- Ty mi się nie wymądrzaj!
Groźnie pokiwałam palcem, a powstaniec umilkł. Po chwili znudzonemu towarzyszowi wyrwało się znad filiżanki.
- Co za nudy na pudy...
- Bo w tobie nie ma krzty prawa moralnego! Jako Anonimowy Kobieciarz nudziłbyś się nawet w Królewcu. A to takie piękne miasto...
- Byłem raz w Kaliningradzie. Na drodze wleciałem w jedną z wielu dziur, złapałem gumę, a w zakładzie wulkanizacyjnym mnie okantowali.
- Phi, żadna przygoda! Nuda – podsumowałam nic nie znaczące wspomnienie Władka.
- Życie jest nudne, bo pamiętamy tylko nagie fakty.
- Nuda veritas – przytaknęłam.
- W procesie socjalizacji dajemy się bieżnikować, tymczasem tajemnica naszej egzystencji tkwi w braniu życiowych zakrętów z piskiem opon.
- Władku, ty za często wrzucasz na luz! I gumę palisz!
- Bo potencjał człowieka musi się ścierać. Jak dowieziesz do własnej trumny niezdarte predyspozycje, to lepiej ten talent zakopać od razu i nie zawracać Panu Bogu głowy.
- A głowa Boga ma bieżnik?

W ten sposób wykorzystaliśmy z Władkiem lat 97 nudną sobotę na rozważania teologiczne. Uświęciliśmy wigilię dnia Pańskiego, do niczego nie dochodząc. I o to właśnie chodzi.

4 komentarze:

  1. A, toś biedaka skołowała... Nie można jednocześnie wrzucać na luz i palić gumy... I teraz on nie wie, czy jeździ za wolno, czy za szybko...
    Inna rzecz, że z niego dupa wołowa, bo powinien dopytać.. Chyba że od razu zapomniał, o czym rozmawialiście, co w tym wieku czasem może się zdarzyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dupy wołowe - jak się wyraziłaś - zwykle palą gumy. :)

      Usuń
  2. Pozdrowienia od Debeściaka!
    ____________________________
    http://www.debesciak.eu/nr009.pdf

    OdpowiedzUsuń