czwartek, 20 lutego 2014

Karczycho.

Władek lat 98 zapisał się na siłownię. Nic o tym początkowo nie wiedziałam. Najpierw pojawił się u mnie na drugim śniadaniu. Do kawy postawiłam pączka, a on wówczas zaprotestował przeciw pustym kaloriom.

- Adela, ja wyciskam – wystękał poważnie, a ja jeszcze nie zrozumiałam, o co mu chodzi.
- Chcesz cytryny? Słyszałam, że ludzie używają cytryny do kawy, ale ja na sam pomysł się krzywię. W ogóle krzywię się. Na sam widok cytryny się krzywię.
- Cytryna też może być, choć wolałbym piłeczkę kauczukową. Podczas picia kawy mogę drugą ręką podusić kauczuk.
- Co proszę? – spytałam zdziwiona. Władek zawsze się podmawiał o pomiętoszenie moich piersi, czasem wspominał coś o silikonie, ale o innych materiałach nigdy nie nadmieniał. – Jaki kauczuk?
- Właściwie chciałbym rozpocząć od ukształtowania tricepsa. Muszę spytać się trenera, jakie ćwiczenia pomogą mi go uwydatnić.
- Trenera? Nie pomyliło ci się z geriatrą?
- Mój trener też jest zapisany do geriatry, bo ma już 66 lat, ale w gabinecie lekarskim był tylko raz. Źle dźwignął sztangę, wylazły mu hemoroidy i chciał, by geriatra wepchnął mu je z powrotem do środka. Ale geriatra okazała się kobietą, która zapisała mu tylko jakieś maści. Odmówił, twierdząc, że używa tylko talku. Inaczej sztanga by mu się ślizgała w rękach..
- Zaraz, ty chcesz być kulturystą?
- Adela, nie bój się. Od razu na wstępie trener poucza każdego nowego adepta dźwigania, jak podnosić sztangę, by nie wylazły hemoroidy. Trafiłem w ręce prawdziwego specjalisty!
- Odbiło ci!
- Mówisz tak, bo jeszcze nie widzisz efektów! Trener mówi, że raptem 20 lat starczy, by wyrzeźbić sylwetkę.
- Znaczy chcesz mieć karczycho?
- To nie chciejstwo, to plan! Ja będę mieć karczycho! I udo! I kaloryfer na brzuchu!

Odsunęłam od Władka talerzyk z pączkiem. Łakomie zaczęłam pożerać smakołyk. Potem z lodówki wyjęłam deser lodowy. Ze smakiem oblizywałam usta, mlaskałam i ciumkałam. Bakalie! Cymes! Ambrozja! Na koniec sięgnęłam do barku i nalałam sobie wiśniowej nalewki. Władek się męczył, śledząc oczami moje poczynania, usta mu drgały w niemym apetycie, ale trwał w swym postanowieniu.

No cóż, ciekawe jak będzie śpiewał, gdy wyjdą mu hemoroidy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz