poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Prezydent.

Odwiedził mnie wczoraj tomasz.ka, młokos, ślamazara i nieudacznik, ale jednak krewniak.

– Z czym przychodzisz, smyku?
– Pamięta ciocia nasz pierwszy trening?

Jakże miałabym nie pamiętać? To był maj 2010 roku. Zaprosiłam wtedy krewniaka na obiad. Rzadko to czyniłam, bo to głodomór, wszystkie zapasy z lodówki nieraz mi zżarł, często zabrudził kuchnię, a na dodatek nigdy nie okazał wdzięczności! Wtedy jednak miałam pomysł, w którym on odgrywał niepoślednią rolę.

Huncwot zażyczył sobie wcześniej kurczaka w zielonym pesto, więc trochę pomęczyłam się nad tą wcale nie poznańską potrawą i zadzwoniłam, przypominając młodemu sklerotykowi lat 45 o obiedzie. Zjawił się punktualnie. Hultaj, obibok, nieudacznik. „Bezdielnik”, jak powiadają Rosjanie. Nierób, głąb i fantasta. Pierdoła, maruda i naiwniak. Uważałam wówczas, że świetnie nada się do moich planów.

Nakarmiłam go. Z lubością słuchałam jego mlaskania i siorbania herbaty z żurawiną – to była najlepsza oznaka jego ufności. Lubiłam trzymać go na smyczy, a zależność ode mnie uzmysławiać zawartością garnka. Ale dziś rozmowa przy obiedzie miała być dużo poważniejsza.
– Smakuje ci? – spytałam.
– Ciociu, ty jesteś hiper-ciocia. Taka mega-ciocia. Boska ciocia-ciocia!
– tomasz.ka, do cholery, smakuje ci? – wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę prorokinią, więc zdarzało mi się przeklinać.
– Tak!
– Chcesz jeść jeszcze lepiej?
– Oczywiście! Kto by odpowiedział inaczej?
Nastąpiła kulminacyjna chwila i przeszłam do meritum.
– Musisz zostać prezydentem.
– Że co?
– Masz zamieszkać w Pałacu Namiestnikowskim.
– Teraz?
– A zebrałeś 100 tysięcy podpisów?
– Nie.
– To po co idiotycznie pytasz? Zamieszkasz dopiero za 5 lat.
– Aha.
– Ale musimy zacząć ćwiczyć już od dzisiaj. Dopij herbaty.

tomasz.ka wysiorbał herbatę do końca, cały czas czujnie mnie obserwując. Pomysł niezbyt mu się spodobał, ale pisałam już, że to hultaj i leń. Nawet prezydentura to dla niego za duży wysiłek. Ale miał dużo innych cech, które predestynowały go na to stanowisko. Musiałam je tylko wydobyć na wierzch. Resztę zrobicie wy, głosując na niego w 2015 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz