czwartek, 23 lipca 2015

D jak Duda ALFABET CIOCI ADELI - Dudajew

– Dudajew był siódmym dzieckiem z dziewięciorga rodzeństwa – grzmiał z ambony wikary. – Jestem pewien, że on także by łapał w locie hostię.

Przez nawy kościoła pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego przeszedł szmer uznania. Odbił się od witraży, wrócił pod ornat, podnosząc na duchu pasterza wildeckich owieczek. Słowa kapłana cieszyły się tu wielką estymą. Mieszkańcy ze skupieniem spijali ważne wieści z ust duchownych. Święte słowo miało tu ogromną wagę.

– Dudajew był bardzo lotny, gdyż dochrapał się stopnia generała majora w radzieckim lotnictwie. Potem jednak nawrócił się, więc jestem pewien, że grzech bombardowania afgańskich wiosek został mu odpuszczony, szczególnie w momencie, gdy dawni towarzysze jego zbombardowali.
– Jasny gwint – szepnęła siedząca koło mnie Gertruda lat 77 – ale dobre kazanie. Po prostu w punkt!
– Amen – potaknęła cicho Malwina lat 92.
– Dudajew chciał z Czeczeni zrobić drugi Kuwejt i udałoby mu się! Bo był lotny! Nasz prezydent Duda też jest utalentowany, wszystko łapie w lot! Nie pozwolimy, by Rosjanie przeszkodzili mu w misji! Będziemy się za niego modlić!
– Dobry Jezu, a nasz Pa... – zaczęła intonować Kunia lat 90, ale pod wpływem srogiego wzroku wikarego urwała w pół słowa.
– A teraz padnijcie na kolana, drodzy bracia i siostry!

Kazanie skończyło się i msza przebiegła już bez żadnych niespodzianek. Wychodząc ze świątyni byłyśmy wypełnione mocą Ducha świętego, ale też pogrążone w zadumie. Dyskusja rozpoczęła się dopiero w parku przed kościołem.

– Wikary jest prorokiem – uznała zwykle sceptyczna Kunia.
– Ruskie nas zbombardują – zgodziła się Gertruda. – To jasne jak amen w pacierzu.
– Interesuje mnie, co powoduje zdolności profetyczne u naszego wikarego – zastanawiałam się. – Kochana, widziałam, że czasem wynosisz z domu parafialnego puste butelki. Czym oni się zaprawiają?
Trudzia rozejrzała się po bokach i konfidencjonalnym szeptem wymusiła na nas trzymanie języków za zębami.
– Mają dużo wina mszalnego, ale wieczorami piją wódkę koszerną. Sprowadzają ją specjalnie z Rosji.
– Co takiego?! – poniosła Kunia głos.
– Sieją zamęt po rusko-żydowskim alkoholu? – też nie potrafiłam opanować się.
– Podobno Dudajew też pił te trunki – dodała Gertruda. – Oni mają jego portret w jadalni domu parafialnego.

Byłyśmy zaskoczone. Od razu jednak zaczęłyśmy zastanawiać się, co pić będzie prezydent Duda, skoro łapie hostię w lot i ma tak dobre układy z klerem.

2 komentarze:

  1. Adela wraca i to w wielkim stylu.
    Ale Kutasko przesral sprawe a szkoda , moglo byc pieknie ...
    Serdeczne pozdro i aby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kutaśko poluje na szerokim oceanie. Znaczy kija moczy. Ale pojawi się w stosownym czasie. Pozdrawiam.

      Usuń