wtorek, 1 marca 2016

Wasza Miłość

– Znacie Ksawerego Myszkina? – zadałam pytanie dziewczynom.
Stałyśmy w ogonku przed sklepem na dole, oczekując na przyjazd furgonu z piekarni, który codziennie dowoził świeże pieczywo z nocnego wypieku.
– Tego idiotę? – zareagowała Kunia lat 90. – Twierdzi, że pochodzi z krółewskiego rodu.
– Phi, żaden z niego książę – prychnęła z niesmakiem Malwina lat 92. – To ślusarz. Kiedyś naprawił mi zamek u drzwi.
– On pierwszy spowodował, że zaczęłam zastanawiać się nad przenosinami do Szczecina.
– Jak to? – zdziwiła się Gertruda lat 77.
Dziewczyny utkwiły we mnie wzrok, chcąc poznać prawdziwy powód podjętej przeze mnie decyzji.
– Ksawery żądał bym zwracała się do niego w specyficzny sposób.
– Jak? – ponaglała Pela lat 83.
– Zmuszał cię do mówienia świństw? – dociekała Balbina lat 61.
– Chciał, abym zwracała się do niego per Wasza Miłość.
– Tupeciarz – orzekła Dziunia lat 59.
– Gnojek – uznała Kunia. – Naprawdę chciał żebyś mówiła do niego miłośnie? To prawda, że jest samotny, ale żeby prosić tak obcesowo?
– Nikomu nie powiem, że miłość jest jego – stwierdziłam. – Miłość jest moja i basta. Żaden Myszkin nie będzie mi odbierać miłości.
– I dlatego szukasz nowego ogonka w Szczecinie?
– Liczę, że trafię tam na bardzo świeże pieczywo. Ksawery uświadomił mi, że utraciłam chrupkość. Chcę spędzić resztę życia, dzierżąc dumnie w dłoniach apetyczne buły z Pomorza Zachodniego.
– Ksawery to idiota – powtórzyła się Kunia.
– W Szczecinie jest Zamek Książąt Pomorskich – wymądrzała się Pela. – Możesz się tam natknąć na wielu innych Myszkinów.
– Zostań z nami – poprosiła Lwinka.
– Gdzie będziesz miała lepiej jak na poznańskiej Wildzie? – zapytała retorycznie Kunia.
– Muszę zmienić piekarnię – upierałam się.
– Zostawisz nas z naszą miłością?
– Z Waszą Miłością – skorygowałam sąsiadkę.
I w tym momencie rozmowa się urwała, bo zza zakrętu wyłonił się dostawczak z piekarni i zaczęłyśmy sięgać po drobne na zakup świeżego pieczywa z nocnego wypieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz