środa, 21 września 2016

Samopomoc babska

– Podaj szuflę! – wydyszała Malwina lat 92.
– Ściery! Gdzie są ściery? – krzyczała Gertruda lat 77.
– Okna są okropnie zasyfione – mruczałam pod nosem, zasuwając nad dużą połacią szkła znajdującego się między drewnianymi ramami.

Sprzątałyśmy wespół mieszkanie Kuni lat 90. Nasza przyjaciółka wygrała losowanie, więc jej lokum poszło na pierwszy ogień. Wpadłyśmy na pomysł, że zamiast pochylać się samotnie nad osobistymi kurzami, to będziemy nasze gniazdka sprzątać rotacyjnie, zespołowo i kompleksowo. Miało nam to zapewnić dobry humor, radość ze wspólnego działania i jeszcze większą integrację, nad którą dotąd pracowałyśmy tylko w ogonku przed sklepem spożywczym, gdzie oczekiwałyśmy na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku, które dowoził furgon z piekarni.

– Nie ociągać się, ciotki! – komenderowała Kunia, stojąc w rozkroku i trzymają ręce pod bokami.
– Tej, ty też się weź za sprzątanie – Pela lat 83 oburzyła się.
– Władek chciał przyłączyć się do naszej inicjatywy – oznajmiłam dziewczynom.
– Za żadne skarby – zawyrokowała Kunia, lekceważąc słowa Pelagii.
– Też mu odmówiłam. Nasze gniazdka lśnią, więc byśmy na sprzątaniu męskich nor mocno straciły.
– Co z tymi ścierami? – przypomniała się Trudzia. – jak ja mam wyświecić ten parkiet?
– Poślizgaj się – doradziła Lwinka – dostałaś w końcu wełniane bambosze.
– Adela, nie rób smug – wydzierała się Kunia.
– Do jasnej cholery! Kunia, też weź się za sprzątanie.
– U mnie będziesz szorowała kibel – obiecała Pela.
– A ja wam wszystkim dam bobu – oznajmiła Trudzia.
– Ja mam w domu pejczyk – Lwinka rzuciła okrutną sugestię.
– Jeszcze poczujecie siłę mojej tresury – pogroziłam dziewczynom palcem.

W ten sposób samopomoc babska doprowadziła do dzikiej żądzy odwetu oraz chęci wyżycia się na koleżankach. Świat nie lubił darmowej pomocy. Świat wolał narzucać stawkę godzinową.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz