czwartek, 30 grudnia 2010

Anty Bridget Jones.

Niedługo już nie będę miała 73 lat, więc myślę, że mogę dać stanowczą odprawę pewnej fikcyjnej młódce z Anglii. Oto moje postanowienia noworoczne.

Mam zamiar:
1. Żyć wygodnie, popijając drinki wieczorem, a rano kawę zbożową z mlekiem.
2. Robić sobie trwałą przynajmniej raz w miesiącu i zlecać znajomej kosmetyczce pedicure.
3. Wodzić wzrokiem za przystojniakami w przedziale wieku 30 – 40 lat, skupiając się na ich pupach.
4. Nie dbać o linię.
5. Jeść profilaktycznie czosnek.
6. Przesypiać całą noc, bez wstydu chrapiąc przy otwartym oknie.
7. Nie dawać napiwku listonoszowi, gdy on przynosi mi emeryturę.
8. Nie kupować produktów w promocji.
9. Mówić ludziom prosto w oczy, co o nich myślę, dodatkowo obgadując ich za plecami, by ich niegodziwość ujrzała światło dzienne.
10. Protestować.

Będę za to unikać:
1. Starych dziadów, no może z wyjątkiem Władka lat 94.
2. Fanów Lecha Poznań i innych oszołomów, w tym polityków.
3. Depilacji, bo nie mam czasu na pierdoły.
4. Gotowania posiłków z roslin strączkowych, ponieważ powodują wzdęcia.
5. Kontaktu z urzędami.
6. Rozmów w przychodni lekarskiej. Nie planuję w ogóle chorować.
7. Remontów. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wydam na dobre trunki oraz wygodne biustonosze.
8. Przejażdżek PKP, PKS oraz lotów kosmicznych.
9. Chorób skórnych, zabiegów higienicznych dokonując tylko u siebie. W ten sposób uniknę grzybicy i innych paskudztw.
10. Dyplomacji, hipokryzji i ciepłych lodów, bo są zwykle przesłodzone.

To na razie tyle. Mam jeszcze ponad 30 godzin, by dopisać istotne punkty. W każdym razie ostro wzięłam się za planowanie. Bo co to za życie bez celu i strategii dojścia do niego? To nieświadoma egzystencja – przeciw takiemu żywotowi warto protestować.

5 komentarzy:

  1. Adelo, oby wszystkie za i przeciw ziściły się w Nowym Roku.
    A ja sobie życzę nie oglądać i nie słuchać Prezesa Jarka.
    Mam dość i kiedy tylko usłyszę, lub zobaczę będę wyłączała media.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kociaków tak, tak, ależ oczywiście.
    Kocham naszych braci mniejszych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Adelo, bardzo ambitnie postanowiłaś :), ja nigdy się tak nie zebrałam w sobie (albo do kupy), żeby coś postanawiać. Może dlatego, że ciągle mam w pamięci powiedzenie: "Powiedz jakie masz plany a usłyszysz śmiech Pana Boga" choć ja słyszę chichot mojego diabła stróża.
    Pomyslności i odporności na ten Nowy Rok Ci życzę i serdecznie pozdrawiam Irena

    OdpowiedzUsuń