środa, 22 grudnia 2010

I menel powinien mieć karpia.

W Wigilię w Poznaniu nie przychodzi z prezentami Święty Mikołaj, lecz Gwiazdor. I jest to jakaś odmiana, bo świętych w Poznaniu mamy na co dzień, ale celebrytów zawsze brakuje. A Gwiazdor gębę ma znaną – spoziera z czekolad, ze sklepowych witryn, pocztówek okolicznościowych. I to tyle jeśli chodzi o corocznego, najmniej kłopotliwego gościa. Bo taki ani się nie uchleje, ani nie nawyzywa, może co najwyżej wnieść na dywan trochę śniegu zmieszanego z solą, którą poprawiamy PH wód gruntowych, i którą potem będziemy musiały karcherem sprać z dywanu.

Uświadomionego Gwiazdora poznasz po karcherze, który przyniesie ci w prezencie. Jednak nie każdy taki podarek doceniłby, bo ma inne potrzeby. I o tym przez chwilę porozmawialiśmy z Władkiem lat 94.

– Kochasiu – zainicjowałam pogawędkę przy porannym szatanie oraz drożdżówce z serem – czy Gwiazdor odwiedza także meneli?
– Wydaje mi się, że Gwiazdor w melinach ma najmniejszy problem z sadzaniem sobie dzieci na kolana – odpowiedział po namyśle Władek. – Dlatego nigdy nie zapomni o menelu, o żul-żonie i drobiazgu niekoniecznie wiadomego pochodzenia.
– A nie boi się o renifery?
– Przecież to miłe, gdy w porze kolacji wigilijnej usłyszysz krzyk renifera. Nie wydaje mi się, żeby ktoś rozpoznał po głosie, że zwierzak akurat jest gwałcony. Gorzej, gdy dzieje się to na strzeżonych osiedlach. W przypadku ludzi bogatych sodomia wigilijna jest już obrzydliwa.
– Fakt. Jest dla mnie niezrozumiałe, że po podzieleniu się opłatkiem ludzie zamożni potrafią tak się zachowywać.
– To dlatego, że gość wigilijny jest celebrytą. Jemu wydaje się, że wszystko może. I jak dostaniesz od Gwiazdora zapas prezerwatyw na cały rok, w dodatku w opakowaniu z gwiazdkami i śnieżynkami, to puszczają ci hamulce i natychmiast biegniesz do renifera. A potem dostaniesz od ochroniarzy płytę z osiedlowego monitoringu i już możesz film zamieścić na youtube.
– Czyli Gwiazdor ma ci umożliwić zostanie gwiazdorem filmowym?
– Tylko bogaci mają taką szansę. Natomiast biedni zadowalają się żywym karpiem. Najważniejsze, że wigilia wszystkich ludzi odstresowuje.
– No tak, gdyby tylko zamożni się rozluźnili, a biedni nie, to byłoby to bardzo niesprawiedliwe.

Zawsze protestowałam przeciw niesprawiedliwości. Radości życia muszą dotykać wszystkich nas. I biednych, i bogatych. I Gwiazdorów, i gwiazdorów. I tępych, i sprytnych. Alergików i prostaków. Humanistów i buddystów. Cieci i dostojników państwowych. I dlatego jest wigilia. A to, że Jezus urodził się na wiosnę, to już tylko nieistotny drobiazg.

1 komentarz:

  1. Adelo, ależ obrazoburczą puentę umieściłaś! Na wiosnę? Aż strach pomysleć!
    I te biedne gwałcone renifery. Doprawdy, przygotowania do podróży i nurkowania oszalamiająco wpłynęły na Twoje myslenie i wnioski. Pozdrawiam I.

    OdpowiedzUsuń