czwartek, 29 września 2011

Protest żyjącej denatki.

Nie wyszłam dzisiaj z samego rana. Chciałam poczekać aż wszystkie moje sąsiadki ustawią się w kolejce oczekującej na dostawę chleba wypieczonego w nocy. Najpierw wyszłam na balkon, chcąc upewnić się, że wszystkie uczestniczki moich wczorajszych oględzin znajdą sie przed sklepem na dole. Kiedy już tak się stało udałam się na dół. Na dół, a nie do dołu.

Nie ukrywam, dla mnie to także był duży stres. Po raz pierwszy w życiu występowałam w charakterze osoby zmartwychwstałej. I to wcale nie musiał być koniec mojej drogi, bo przecież z tego co pamiętam, akurat na mecie tej ścieżki życiowej jest wniebowstąpienie.

Uchyliłam lekko drzwi od klatki schodowej, spojrzałam na sąsiadki, wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę kolejki.

– Jezus Maria! – ryknęła Tekla lat 77, która pierwsza mnie spostrzegła.
– O ja cię! - wrzasnęła Malwina lat 92.
– Ty żyjesz?! – pisnęła Klotylda lat 58.
– Ajajaj! – ucieszyła się Kunia lat 88.
Rzuciłam się w ramiona Kunegudy, której cieknące z oczu łzy ze wruszenia błyskawicznie zwilżyły mi garsonkę.
– Gdzie ty byłaś? Jak jest w tunelu?
– Chyba w kanale – odparłam.
Odwróciłam się do Malwiny.
– Dziękuję ci, kochana, za modlitwy.
– Dobry Jezu, a nasz...
– Już nie musisz, Malwino. Ja żyję.
– Aha.
Teraz stanęłam przed Wiesią lat 80 oraz Klotyldą lat 58.
– Wiecha, wyskauj z mojej kiecki! – zażądałam.
– Jak to? Tu na ulicy?!
– Ja jeszcze nie ostygłam, byś mogła brać moje ciuchy! - odpowiedziałam, mierząc Wiesię srogim wzrokiem.

Wiesia pochlipując ściągnęła suknię i zasłaniając biust chyłkiem pobiegła do domu. Następna w kolejce czekała Klotylda.
– Nadal twierdzisz, że tempo Władka zakręciło by ci w głowie?
– No wiesz.... Eee... – tłumaczyła się Klotylda.

Potem odwróciłam się do Tekli. Nie zdążyłam jednak nic powiedzieć, bo Tekla wzięła nogi za pas.
Jak dobrze wrócić między żywych, pomyślałam z radością. Po czym weszłam do sklepu i nabyłam jeden chleb, trzy bułki i salceson na okład.

2 komentarze:

  1. Oj wyobrażam sobie miny zacnego grona koleżanek. Cieszę się, że wróciła Pani do grona nieżywych inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie to Pani ujęła. Dziękuję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń