czwartek, 10 listopada 2011

Kaliber kobiety.

– Bo ja z siebie potrafię wypluwać słowa z szybkością karabinu maszynowego – zadeklarowała dzisiaj rano Malwina lat 92, stojąc w ogonku oczekującym na dostawę świeżego pieczywa. – Byłabym świetną snajperką.
– Czyli potrafisz zranić kobietę – zauważyłam.
– Do kobiet, dzieci i fircyków powyżej setki nie strzelam. W swoim bocianim gnieździe wypatruję przede wszystkim sępów, kondorów i strusi, co chowają głęboko głowę w piasek.
– To prawda – przytaknęła najlepsza koleżanka Malwiny Liliana lat 86. – We mnie nigdy nie wymierzyła spluwy.
– Ja wolę używać haubicy – wyznała Kunia lat 88. – U kobiety liczy się kaliber, a nie seria wystrzałów.
– Jestem starsza od ciebie, więc doświadczenie stoi za mną – nie zgodziła się Malwina. – Choćbyś strzeliła w chłopa raz mocno, ale dała mu czas na podniesienie się, to i tak niczego nie osiągniesz. Seria jest ważniejsza. Należy strzelać w mężczyznę tak długo, aż się wykrwawi. Oswojonego samca poznasz po jego bladości.
– Zatem kaliber nie jest ważny? – dociekałam.
– Im ciaśniej, tym przaśniej – zawyrokowała Klotylda lat 58.
– Mój stary też mi to wypominał – odezwała się Letycja lat 79. – Mawiał, że mam ciasne horyzonty, ale za to na dole jest odwrotnie. Bardzo się na to skarżył.
– Stop, dziewczyny! – osadziłam na miejscu rubaszność Letycji i Klotki. – Mówmy o kalibrze osobowości, a ta wykracza poza średnicę największej armaty!
– Wykracza! – przytaknęła Kunia.
– A kogo to obchodzi? – spytała Klotylda. – Tylko nas. Faceci myślą jedynie o kalibrze naszej, no wiecie.
– Dlatego do nich strzelam seryjnie – oświadczyła Malwina.
– Malwinko, jak sądzisz, a ilu ich ustrzeliłaś w ciągu swego życia? – spytałam, gdyż znałam siłę bojowego temperamentu mojej sąsiadki.
– Najpierw na ścianie zawieszałam każde poroże, potem dokonywałam selekcji, a teraz wiszą tylko największe okazy.
– Zatem kaliber kobiety można poznać po ilości i wielkości poroży na ścianie? – przypuściła Letycja.
– A wiesz, że ty masz rację?!

Zapadłyśmy w zadumę, odliczając w myślach poroża, którymi mogłybyśmy powiesić na ścianie w salonie tuż nad telewizorem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz