wtorek, 3 lipca 2012

Nisko latające jaskółki.

Dziewczyny nieraz się zarzekały, że najlepszym pogodowym prognostykiem w naszym fyrtlu na poznańskiej Wildzie jest Bogumił lat 70. Nie wiedziałam, dlaczego. Boguś nie zawsze wychodził na ulicę, ale jak już, to moje przyjaciółki od razu rozpoznawały, co się święci w niżach, frontach i atmosferze w ogóle. Dziś było podobnie. Stałyśmy w ogonku przed sklepem na dole, oczekując na przyjazd firgonu ze świeżym pieczywem, gdy Kunia dysponująca sokolim wzrokiem poinformowała nas, że Boguś wyturlał się z bramy kamienicy, gdzie mieszka.

– Byle tylko nie przechodził mimo nas – jęknęła moja przyjaciółka. – Nie mogę znieść jego smrodu.
– Przecież nie zawsze śmierdzi – zaoponowałam. – Gdy zastanie go burza w parku, wówczas do domu wraca obmyty. A mamy ostatnio niespokojne deszcze. Potargały sad, może i potargały Bogusia.
– Czy jaskółki latają nad Bogusiem wysoko? – Malwina lat 92 skierowała pytanie do bystrookiej Kuni..
– Niestety nie. Miałam rację, Boguś jednak dzisiaj śmierdzi. Oby nie przeszedł koło nas! Nie wytrzymam jego zapachu!
– Ależ jesteś drażliwa! Zresztą skąd wiesz, że on cuchnie? – zdziwiłam się.
– Bo jaskółki latają tuż nad głową Bogumiła.
– Nie rozumiem – odpowiedziałam.
– A ja tak – powiedziała Malwina. – Jaskółki latają nisko nad Bogusiem, a reszta to dedukcja.
– Jaskółki latają nisko, bo będzie padać!
– Oj, Adela, ale ty jesteś niedouczona! – Kunia kręciła z niedowierzaniem głową.
– Co proszę?! – żachnęłam się.
– Czym odżywiają się jaskółki? – Malwina zadała pytanie.
– Okruszkami chleba?
– Te gołębie ciebie skrzywiły! Jaskółki odżywiają się owadami!
– No i?
– Nad Bogusiem nisko latają owady, więc wygłodzone jaskółki chcą się pożywić. Po co stoimy w kolejce?
– Bo chcemy kupić chleb?
– Właśnie! I najeść się! – Kunia smacznie się oblizała.
– Ale co to ma do prognozy pogody?!
– Owady wściekle latają nad Bogusiem, gdy ten z brudu się przesilił. Natura Bogumiła pcha go na ulicę, bo wyczuwa podskórnie zbliżający się deszcz lub burzę. Owady chcą żreć, jaskółki chcą żreć, tylko Boguś chce się oczyścić.
– A jak jest pogoda?
– Wtedy Boguś nie wychodzi z domu i jaskółki wysoko latają. My wiemy, że taką aurę będziemy mieć co najmniej przez dobę.
– O Boże! – krzyknęła Malwina. – Boguś idzie w naszą stronę!

Dziewczyny czmychnęły do bramy, a ja razem z nimi. W końcu gdzieś trzeba było się skryć przed nadciągającym opadem.

4 komentarze:

  1. Furgon ze świeżym pieczywem się zepsuł !!! Na kanał !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boguś - jaskółki. Zaskakująco trafna dedukcja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, chłopcy! A czy nad Wami też latają jaskółki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj dziewczyno! Nie wypromujesz t2015 posługując się tak niedyplomatycznymi pytaniami.

    OdpowiedzUsuń