środa, 2 października 2013

Wszystko opadło.

Kunia lat 90 przytupywała, rozgrzewając się w ogonku oczekującym na dostawę świeżego pieczywa. W pewnym momencie zastygła jednak w bezruchu. Był to dla nas sygnał, że nawiedziła ją odkrywcza myśl.

- Wszystko mi opadło.
- Znowu wpadłaś w depresję? – zatroskała się Malwina lat 92.
- Nie, to nie to. Ja po prostu zbyt dużo chodzę. Gdybym większość życia przeleżała, wówczas byłoby chyba wszystko w porządku. Musiałabym jedynie przewracać się boku na bok, by nie stracić na symetryczności.
- O co ci chodzi? – spytałam.
- Każdy krok wprowadza nasz organizm w wibracje – wyjaśniała Kunia. – Już od dziecka wszystko się ubija. Najpierw jesteś taka mocno w sobie, mięsista i esencjonalna, tyłkiem orzechy łupiesz, a cycki masz tak sprężyste, że nie potrzebujesz poduszek powietrznych w samochodzie, a potem niezauważenie wszystko zmienia się na niekorzyść i na starość już wiesz, że organy opadły.
- Organy? – zastanowiła się Krycha lat 63. – Byłam w Trójmieście. Piękna Oliwa...
- Masz, rację , Kryśka. – przyznała Kunia. – Oliwa i wszelkie inne tłuszcze sprzyjają poślizgowi organów.
- To dlatego nie robią mi prześwietleń! – zrozumiała Lwinka lat 92. – Nie miałam robionego Roentgena od 27 lat!
- A złamałaś coś w tym czasie? – zainteresowała się Halina lat 84.
- Trzy razy serce – smutnie obwieściła nasza kolejkowa nestorka. – Statystycznie zakochuję się nieszczęśliwie raz na 9 lat.
- Czyli żylaki mogą w istocie być kanalikami płucnymi? – zatrwożyła się Genowefa lat 79. – Pracowałam na kasie w Społemie! Jak to się stało? Do chaty też miałam dwa kroki!
- Przecież opowiadałaś jak z Ryśkiem chodziłaś 13 lat zanim ci się oświadczył – wytknęła Genowefie Kunia.
- Nie, to jakieś bzdury – zaprotestowałam. – Przecież głowy miałybyśmy puste.
- No właśnie – poparła mnie Lonia lat 59. – Ja codziennie rano czyszczę uszy i nie zdarzyło mi się, bym nie wygrzebała choć odrobiny miodu.
- Nie wszystko ci opadło, bo jesteś jeszcze bardzo młoda – zauważyła Kunia, po czym zwróciła się do mnie. – A głowa nie jest pusta. Wypełniona jest oparami. Stąd się bierze nasz poranny chuch. To ubite organy nasiąkają smrodem od stóp.
- Czuję, że ze strachu głowa mi pęka – przestraszyła się Genowefa.

Z niepokojem spojrzałyśmy na wydmuszkę Genowefy. Na szczęście dojechał furgon ze świeżym pieczywem, więc natychmiast kupiłyśmy bułki i chleb, by jak najszybciej wepchnąć do buzi choć mały kęs i dodać do oparów coś bardziej materialnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz