piątek, 29 sierpnia 2014

Wyśniony wywiad z prezydentem

Śniło mi się, że jestem osobistą fryzjerką prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego. Właśnie zanurzałam palce w wystudiowanej przeze mnie fryzurze, a dygnitarz sapał z ukontentowania.

– Smyku, znowu kłaki postawić ci na szczotę?
– Yhm – zamruczał prezydent.
– Dobrze mieć doświadczoną fryzjerkę – lubię we śnie pracować na budowę własnego wizerunku, więc chwalę siebie bez wstydu. – Prezydent miasta zasługuje na wszystko, co najlepsze.
– Czuję się kocio, ciocio.
– Ciociu – poprawiłam Grobelnego. – Włodarz miasta musi mieć zauważalny tupecik, by z daleka razić oczy mieszkańców nimbem swojego ego.
– Taa... – odpowiedział odprężony Ryszard.
– Staram się, by twoje uczesanie przypomnało koronę wczesnych Piastów.
– Taa... – powtórzył najważniejszy smyk w Poznaniu. – Jak Mieszka I, który też tu mieszkał.
– On nie miał nawet koronki – zauważyłam.
– Jak to?
– A jak sobie wyobrażasz opiekę dentystyczną w XX wieku?
– No tak, no tak...

Prezydent rozpostarł się wygodnie na fotelu, a ja sięgnęłam po prostownicę. Grobelnemu w naturze włosy uparcie kręciły się, tworząc loki i kudły. Jak mi kiedyś wyznał, stało się to przez mamę, która była rozczarowana urodzeniem dziecka płci męskiej i przez to przed snem nakładała mu na głowę lokówki. Raziło to jego estetykę, więc teraz uparcie kłaki prostował i stawiał je na żel.

Z rozgrzanym narzędziem elektrycznym w ręku poczułam, że mam przewagę nad delikwentem rozłożonym na fryzjerskim fotelu.
– Dlaczego wspierasz developerów, gagatku?
– Hę?
– Nie hęchaj jak Władek lat 98. Prezydentowi nie wypada!
– Że co?
– Co ci zrobiły kliny zieleni? Dlaczego chcesz się ich pozbyć?
Przytknęłam narzędzie do skroni, aż poczułam prezydencki swąd. Grobelny zzieleniał.
– Auu! Zrobię wszystko, co każesz, ciociu, tylko odstaw prostownicę!
To był jednak tchórz i maminsynek.
– Loki! – Zażądałam. – Od jutra pracujemy nad afro!

W tym momencie poczułam, że ktoś szarpie mnie za ramię. Ocknęłam się. Moje oczy natknęły sięw lustrze na osobistą twarz, ubraną we fryzjerski hełm. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że przysnęłam w salonie podczas robienia trwałej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz