środa, 30 września 2015

R jak Rozenek ALFABET CIOCI ADELI - Rybcia

– Czy da mi pani milion? – spytał mnie Rozenek, podchodząc do naszego ogonka ustawionego przed składem na dole.
Stałyśmy w kolejce przed sklepem spożywczym, oczekując na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku. Furgon nie nadjeżdżał, więc postanowiłyśmy wdać się w dyskusję z kolejnym kandydatem do polskiego parlamentu.
– Tak... – odpowiedziałam po dłuższej chwili, bo mnie nieco zatkało. – Znaczy postaram się.
– A jakie czyni pani kroki w tym kierunku?
Rozejrzałam się bezradnie po koleżankach. Kunia lat 90 dyskretnie pokazywała kółko przy skroni, sugerując, że mam do czynienia z wariatem. Pozostałe sąsiadki były jednak na tyle zaintrygowane, że czekały na dalszy rozwój wypadków.
Tymczasem niezwyczajny na poznańskiej Wildzie przechodzień indagował dalej.
– Czy wie pani, ile osób w społeczeństwie jest przeciętnych?
– 96%? – zaryzykowałam, choć nieco bojaźliwie.
– 60%!
– Skąd pan wie?
– Bo 20% ogólnej liczby Polaków stanowią osoby złe, a pozostałą część osoby dobre.
– No dobra, choć źle mi to brzmi.
– Załóżmy, że osoba zła zarabia miesięcznie 2000 złotych.
– Cholera – zaklęła Malwina lat 92 – a ja mam 970 złotych renty.
– Przez 40 lat osoba zła zarobi około miliona złotych – kontynuował Rozenek.
– I co z tego?
– Dajmy mu od razu ten milion.
– Tak po prostu? – zdziwiła się Gertruda lat 77
– Będzie musiał spełnić tylko jeden warunek. Otóż musi wyjechać na stałe do Grecji. Tam się za ten milion urządzi, a my pozbędziemy się złego obywatela.
– Gitara gra! – ucieszyła się Dziunia lat 60.
– W kraju zostaną tylko Polacy dobrzy oraz przeciętni. Dobrzy przejmą stery i nawrócą na dobrą drogę przeciętnych.
– Pan to ma łeb! – pochwaliła Rozenka Kunia.
– Piece martenowskie znów się rozgrzeją, traktory ruszą z kopyta, gaje się zazielenią, a jeziora zarybią. Będzie gites.
– Jesteś pewien, rybcio?

Rozenek rozdał nam ulotki, a my w podzięce wpuściłyśmy go do kolejki. Zasłużył biedaczyna na świeże pieczywo z nocnego wypieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz