wtorek, 13 września 2016

Perkalina

Kobiety na poznańskiej Wildzie lubią błyszczeć. My w ogonku ustawiającym się przed sklepem na dole często prowadziłyśmy rozmowy o nowych trendach w modzie. Nasza wiedza w tym temacie bardziej lśniła niż chleby z nocnego wypieku, które furgonem przywoził młody kierowca z piekarni.

– Te podarte spodnie noszą tylko lumpiary – krzywiła się Malwina lat 92.
– Gdyby kolana prześwitywały od klęczenia w kościele, to bym to tym młodym gilejzom wybaczyła – wtórowała Gertruda lat 77.
– Noszę podobne biustonosze – przyznała się Kunia lat 90. – Są bardzo seksowne. Moda dotarła do nas prosto z Republiki Środkowej Afryki. W Europie jest nas trzy. Ja jestem trendsetterką na środkowo-wschodnią część naszego kontynentu.
– Ja też jestem trendsetterką – przyznałam się.
– Ooo! – zareagowała Lwinka.
– Co promujesz? – rzeczowo odniosła się Kunia.
– Świat czeka na podszewki.
– Jak to? – zdziwiła się Trudzia.
– Kobiety na całym świecie porzuciły normalne stroje na rzecz pokazywania się w bieliźnianych substytutach. Pamiętacie, rozmawiałaśmy kiedyś o substytutkach.
– Fakt, niektóre spódniczki nawet dupy nie zasłaniają – zgodziła się Pela lat 83.
– Niektóre zołzy w samych stanikach wchodziły do kościoła – narzekała Trudzia. – Aż wikary się uniósł i je powyganiał.
– W każdym razie ja promuję perkalinę.
– Błyszcząca alternatywa dla moich staników – mruknęła Kunia.
– Właśnie – przyznałam jej rację. – To propozycja dla kobiet statecznych, które wszakże nie zapomniały o swojej atrakcyjności. Pokazują coś sekretnego, ale zarazem niczego nie odsłaniają.
– Zauważyłam, że jesteś dziś, Adela, zapięta pod samą szyję.
– Poprzez błysk tkaniny moja szyja optycznie wydłużyła się w łabędzią. Nogi w tych spodniach też wydają się smuklejsze.
– Elegancja z najwyższej półki – cmoknęła Lwinka. – A skąd ten trend przyszedł?
– Z Grenlandii. Z powodu ocieplenia klimatu Eskimosi pozbyli się podszewek.

I tak długo byśmy jeszcze deliberowały, gdyby nie przyjechał dostawczak ze świeżym pieczywem z nocnego wypieku. Poczułyśmy aromat chlebów i bułek i ślinka nam pociekła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz