poniedziałek, 9 stycznia 2017

Proszę mnie przebadać!

Z dziewczynami specjalnie nie interesowałyśmy się polityką, ale skoro telewizja publiczna widziała w nas elektorat PiS, to nie chciałyśmy rozczarować wolnych mediów oraz socjologów, którzy skrzętnie przepytywali podobne nam babki, by podsuwać na Woronicza odpowiednie wyniki badań. Dlatego też umówiłyśmy się jakiś czas temu, że będziemy baczniej przypatrywać się programowi telewizji i włączać kolorowe pudła na czas dysput o rzeczach w kraju najważniejszych.

– Oglądałam w WTK dyskusję, w której wziął udział poseł Szymon Szynkowski vel Sęk oraz profesor Podemski z KOD – przyznała się Malwina lat 92. – Uważam, że rozmowa skończyła się remisem.
– Mam podobne odczucia – kiwnęła potakująco głową Kunia lat 90. – Poseł wypowiadał się donośnie, używał tubalnego głosu i coraz lepiej radził sobie z dykcją, natomiast socjolog mówił z sensem. Dla mnie też pat.
– Uważam, że poseł w pewnej chwili wysforował się naprzód, bo doliczyłam mu punkty za niższe wykształcenie. Przecież musiał dziesięć razy więcej wysilać mózgownicę – Gertruda lat 77 dołączyła do dyskusji – ale profesor w finale ujął mnie kulturą osobistą. Też nie potrafię wyłonić zwycięzcy. W każdym razie za obu panów zmówiłam różaniec.

Rozmowa toczyła się jak zwykle przed sklepem na poznańskiej Wildzie, gdzie codziennie o świcie oczekiwałyśmy na przyjazd furgonu z piekarni, który z pobliskiego Puszczykowa dowoził świeże pieczywo z nocnego wypieku.

– Jedno mi nie pasuje – odezwałam się. – Polski profesor zwykle jest wiekowy, tymczasem ten smyk Podemski jest wiecowy.
– Lubię podobnych mu ananasów – zatarła dłonie Trudzia. – Świadomość przecież nie jest grzechem. Profesor domyślił się, że gdy nałyka się kurzu bibliotecznego, to potem musi przewentylować płuca. No i krzyczy na wiecach. Dlaczego niby nasz proboszcz tak głośno śpiewa podczas oktawy Bożego Ciała? Na własne oczy widziałam u niego zakurzoną biblię.
– Dla mnie Krzyś jest do tańca – Kunia oblizała chutliwe usta. – Uważam, że prywatnie to uroczy rojber. No i ma zabójcze spojrzenie.
– To przez trybunał – domyśliłam się. – Kto przed rokiem czytał konstytucję? Była pokryta wieloletnią warstwą kurzu. Ostatnio wzrosła w Polsce zachorowalność na alergie.
– I przez to się wkurzył – zgodziła się Lwinka. – Masz rację, Kunia. Profesor ma łobuzerski urok. Szkoda, że mam już 92 lata... A w ogóle, czy on jest żonaty?

Ożywioną dyskusję przerwał nam przyjazd dostawczaka z piekarni. Dziewczęta zaczęły szukać drobnych w portmonetkach, ja jednak chciałam spuentować naszą rozmowę.

– Tak tego nie zostawię! – krzyknęłam. – Podzwonię po tych ośrodkach badania tego i tamtego! Ja protestuję! Mnie też muszą przebadać!
– Czy możecie nie drzeć ryja? – w oknie na drugim piętrze pokazał się Wincenty Srom lat 58. – Jest szósta rano, kurdemol!
– Dzięki nam przewentylowałeś płuca! – odwrzasnęła Kunia. – Na kogo głosowałeś?
– Na PiS.

I tą odzywką Srom zakończył moją relację z dzisiejszego poranka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz