poniedziałek, 18 października 2010

Co to, to nie!

Adelo, ty suko, zostaw Władka lat 94 w spokoju. Każdą swoją akcją skracasz mu życie, a chłopak ma ikrę i mógłby jeszcze wiele dokonać. Przez ciebie traci swój urok i z dzikiego dingo zmienia się w łaszącego się pekińczyka. Wdowo po hyclu, poszukaj sobie mieszańca pudla z jamnikiem, a od rasowych wara!”
Bez podpisu.

Udzielam się tu i ówdzie i to wywołuje reakcje różnych osób. Nie wszystkich znam osobiście, dlatego nie dziwią mnie reakcje zazdrosnych pind, które podrzucają anonimy pod moje drzwi. Niejeden brud wycieraczka przyjęła na swoją szorstką klatkę piersiową. Na całe szczęście tkwi ona przed drzwiami wejściowymi do mieszkania. Gdyby ją przenieść do świata wirtualnego, wtedy straciłaby wszystkie włosy. Nie zrobię jej takiego świństwa. Tam muszę sobie radzić sama.

Cześć, ciotka. Nie znasz mnie, ale ja śledzę twoje kroki na Facebooku. Jesteś wyszczekana, ale czuję, że wolisz skomleć. Patrzeć na gnata, dyszeć i toczyć pianę z pyska. Jak chcesz, to pokażę ci swój ogon, ale musisz być w kagańcu. I na smyczy też. Boję się, że masz wściekliznę. Cha, cha, cha.
Big dog.”

No cóż, Big dog pewnie jest stworzeniem kanapowym i ceruje grubymi nićmi swoje deficyty. Haft psychologiczny, inaczej autoterapia poprzez posmarowanie kobiety gównem. Przynajmniej jestem pewna, że autorem listu był mężczyzna. Niewysoki, włosy przerzedzone, zapadnięta klatka piersiowa, kłopoty z erekcją, stawia stopy do środka, oddech nieświeży, w rozmowie unika kontaktu wzrokowego, lubi prężyć się przed lustrem, śpi w pozycji embrionalnej, pije piwo przez rurkę, siusia na siedząco, unika potraw pikantnych, prenumeruje świerszczyki, ma żałobę za paznokciami, lubi słuchać boysbandów.

Szanowna pani Adelo, uważam, że to wstyd, że udziela się pani na portalu randkowym. Jest tu wiele pobożnych kobiet, a pani wpisy na forum są rubaszne i przyciągają mężczyzn zdegenerowanych, moralnie obślinionych, którzy potem i na nas – kobietach prawych oraz życiowo niewinnych – wyżywają się w sposób obsceniczny. Niech się pani opamięta! Zmówię w pani intencji różaniec.
Edyta Przedkościelna.”

A dajcie wy mi wszyscy święty spokój! Ja protestuję przeciwko organizowaniu mi życia. Mam zamiar być taka, jaka byłam przez ostatnie 73 lata. Nie dam się wykoleić i odstawić na bocznicę! Co to, to nie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz