czwartek, 27 stycznia 2011

Premierze, ja mam Pana w hemoroidach!

– Nie uważasz, Adelo, że dowalanie rządzącym jest najłatwiejsze? – zapytał tomasz.ka 2015. – Wszyscy ich biją!
– Ja nie atakuję. Ja jedynie stymuluję!
– Naprawdę mam zawieźć list do Warszawy?
– Musisz poznać gmachy najważniejszych instytucji w kraju. Zaczniesz od kancelarii premiera.
Huncwot wsiadł w sanie zaprzężone przez parę rumaków. Pijany woźnica smagnął batem końskie zady i ruszyli. Prezydent 2015 nie miał listu żelaznego, ale list od cioci, dlatego liczył, że na trasie mogą go witać tłumy.
Tymczasem ja sięgnęłam do kopii listu, który napisałam do Tuska...

Szanowny Panie Donaldzie,
myślę, że mój list nie trafi na Pana biurko, ale czasem zrządzenia boskie dotknąć mogą też kobiety po 70-tce. Liczę, że któryś z urzędników pokieruje się odwagą cywilną i wykaże empatię dla starej kobiety, oddając pismo wprost do Pana rąk.
Drogi Pierwszy Ministrze,
uwierzyłam w cuda, a order Słońca Peru moją opinię podtrzymał. Radowałam się, gdy przez największych świata został Pan przyjęty jako swojak, a na naszym podwórku Zbycha i Mira przepędził. Potem po chrześcijańsku Grzecha odpuścił, wielkodusznie marszałkiem Sejmu go czyniąc. Ale cuda są jeszcze piękniejsze. Na nie czekałam.
Stara kobieta ze mnie. Do lekarza chodzić muszę. Rodzinny przyjmie, da skierowanie, lecz potem do specjalisty też trzeba czekać. A niemałe są kolejki. Gdybym stała, dostałabym żylaków na nogach. Tymczasem lubię do wysokich obcasów włożyć pończochy ze szwem, więc ta opcja odpadała. Na szczęście, grzecznie ustępowano mi miejsca, więc cupnęłam w jednej kolejce, usiadłam w kolejnej. U wielu specjalistów siedziałam i w końcu zaczęło mnie swędzieć. W rowku, proszę Pana Premiera!
Cudotwórco kochany,
nie zostawiaj mnie samej z hemoroidami. Zrób Pan choć jeden cud! Ten ze zdrowiem. Zejdź z sejmowej mównicy, weź się do krwawicy! Nabądź geriatrycznego sznytu, gdyż mi krwawi z odbytu! Przepraszam za te rymy, ale wyszły mi podobnie niespodziewanie, jak flaki z pupy. Już przestałam nosić stringi. Nawet figi musiałam zastąpić barchanowymi reformami!
Panie Premierze,
proszę nie doprowadzić, by jedynymi reformami były te na moim kształtnym tyle. Tak przecież nie wypada...
Z nadzieją na interwencję,
Adela lat 73 z Poznania (ulicę i nr lokalu zostawiłam w Biurze Podawczym Pana Kancelarii)."

1 komentarz:

  1. Adelo, trzeba było podac adres mailowy, moze by odpowiedź szybciej przyszła, :)
    pozdrawiam Irena

    OdpowiedzUsuń