niedziela, 3 lipca 2011

O co chodzi?

Wulkanizator z ulicy Pamiątkowej w Poznaniu Misiek lat 52 twierdzi, że prawda o człowieku leży na ulicy oraz w co niektórych ogrodach. Są to ślady na szosie po gwałtownym hamowaniu, a także opony, które wykorzystywane są jako ozdobne donice dla z pietyzmem podlewanych przydomowych kwiatków. „Bo ludzie, pani Adelo, albo palą gumę, albo kończą w ziemi. Bez pisku, za to z ładnym bieżnikiem”, podzielił się refleksją Misiek.

Od tamtej rozmowy z dzielnicowym specjalistą od ogumienia uważam, że większość starożytnych filozofów utrzymywałaby się z wulkanizacji, niestety, wówczas przemysł gumowy jeszcze nie istniał.

– A ja myślę, że nie takie rzeczy starożytnym mędrcom się śniły – powiedział Władek lat 95, siorbiąc kawę z cynamonem, którą mu podałam.
– Chłop to chłop – nie zgodziłam się z AK-owcem. – Jemu zawsze będzie się śnić goła baba. Tylko nie oponuj! Ja swoje wiem!
– Idę o zakład, że Platonowi prędzej by się przyśniło wyważanie koła niż babski cyc lub biodro!
– Ty mi się nie wymądrzaj!
Groźnie pokiwałam palcem, a powstaniec umilkł. Po chwili znudzonemu towarzyszowi wyrwało się znad filiżanki.
– Co za nudy na pudy... Niedziela...
– Bo w tobie nie ma krzty prawa moralnego! Jako Anonimowy Kobieciarz nudziłbyś się nawet w Królewcu. A to takie piękne miasto...
– Byłem raz w Kaliningradzie. Na drodze wleciałem w jedną z wielu dziur, złapałem gumę, a w zakładzie wulkanizacyjnym mnie okantowali.
– Phi, żadna przygoda! Nuda – podsumowałam nic nie znaczące wspomnienie Władka.
– Życie jest nudne, bo pamiętamy tylko nagie fakty.
– Nuda veritas – przytaknęłam.
– W procesie socjalizacji dajemy się bieżnikować, tymczasem tajemnica naszej egzystencji tkwi w braniu życiowych zakrętów z piskiem opon.
– Władku, ty za często wrzucasz na luz! I gumę palisz!
– Bo potencjał człowieka musi się ścierać. Jak dowieziesz do własnej trumny niezdarte predyspozycje, to lepiej ten talent zakopać od razu i nie zawracać Panu Bogu głowy.
– A głowa Boga ma bieżnik?

W ten sposób wykorzystaliśmy z Władkiem lat 95 nudną niedzielę na rozważania teologiczne. Uświęciliśmy dzień Pański, do niczego nie dochodząc.
I o to właśnie chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz