sobota, 2 lipca 2011

Żadna z nas nie jest cycborgiem.

Waleria lat niespełna 90 często przepychała się w ogonku. Niby stała z nami po świeży chleb, który mieli lada moment przywieźć – zresztą w naszym kraju wszystko dzieje się lada moment. Autostrady powstaną lada moment, książkę w bibliotece ktoś odda lada moment, napastnik piłkarskiej drużyny narodowej lada moment strzeli bramkę. – ale Walerka, mimo że wyczuwała chwilę dostawy wypieczonych bułek, to z powodu wrodzonej niecierpliwości oraz zespołu ADHD rwała kolejkę, pchając babki stojące przed nią. Najbardziej bolało to Ziutę, która wnerwiona wrzeszczała: „Walera, odwal, cholera, się z tymi sutkami! Czy ja jestem fakirką?!” Ale Walerka nie zważała na krzyki, tylko szturchała Ziutkę oraz inne Ziutki. Pchała zawsze mocno, choć w kolejce szły słuchy, że z wiekiem spadnie jej jędrność biustu i przestanie być kolejkowym brutalem.
Niestety, Walerka lat niespełna 90 założyła sobie internet. Z różnych dziwnych stron zrozumiała, że nawet z jej metryką może mieć solidny zderzak, który w odpowiednio skostruowanych biustonoszach będzie się hartować jak stal lub ogórki konserwowe.
Dziś Walerka wzięła mnie na widelec. Znaczy na dwa sutki.
– Kochana – rozpoczęłam z wyrzutem. – Rozumiem, że sprężyny w materacu cały czas trzymają fason, ale przyznam, że nieco obawiam się twoich Schwarzeneggerów.
– Całe życie byłam ekspansywna...
– Może pora odpocząć? – spytałam.
– Nie chce mi się.
– Czyli chce ci się chcieć?
– Wiesz, Adela, jaka jestem ślepa po ciemku. Wczoraj wieczorem weszłam przypadkiem na znak drogowy.
– Stop?
– Nie, to było tylko podporządkowanie. I kiedy poczułam ten zimny drąg między piersiami...
– Ale ja jestem ciepła!
– Jesteś lesbijką?
– Nie. Po prostu nie stoję przy drodze.
– Zatem kiedy poczułam ten zimny drąg, to moje piersi się rozrzewniły.
– Uczuciowa jesteś.
– Emocje mam większe niż obwód biustu – wyznała Walerka.
– To niewyobrażalne!
– A jednak.
I wtedy zrozumiałam, że żadna z nas nie jest cycborgiem. Nawet Walerka, która przecież tak lubi się rozpychać. Niestety, w życiu zwykle trafiamy nie na te znaki drogowe, co trzeba.
No cóż, jakie prawo taka jazda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz