środa, 23 maja 2012

Jezus używałby prezerwatyw!

– Kto jak kto, ale ON, by to robił! – Kunia była święcie przekonana do swojej racji. – On by używał! Tak!

Stałyśmy jak co dzień rano w kolejce do sklepu spożywczego, oczekując na dostawę świeżego pieczywa. Ostatnie dni były bardzo ciepłe i nie za bardzo mi się podobało, że Kunia już o świcie podgrzewa atmosferę.

– W żadnym wypadku! – oburzyła się bogobojna Elwira lat 77. – Grzeszysz, Kunia! Świętokradzisz!
– Świętokradzisz? Ze wsi jesteś? – Kunia próbowała ośmieszyć swoję ideową przeciwniczkę.
– Jezus też był ze wsi! W żłóbku się urodził! Ludzie ze wsi nie używają gumek! – zgrabnie odcięła się Elwira.
– Z teologicznego punktu widzenia – wtrąciłam się – nie byłoby dobrze, gdyby Jezus się rozmnożył.
– Niby dlaczego? – zainteresowała się Malwina lat 92.
– Masa boska by się rozdzieliła na zbyt wiele jednostek kultu.
– Nie rozumim.
– Rozumim? – powtórzyła Kunia. – Elwira, ty naprawdę jesteś ze wsi!
– Nie ma się o co kłócić – starałam się pogodzić dwie dyskutantki – wieś to mniejsze miasto, a nasz prezydent to trochę ładniej ubrany sołtys.
– Ja też nie pojmuję – rzekła Malwina.
– Teraz mamy Boga Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Gdyby Jezus nie używał gumek miałybyśmy Boga Wnuka, Prawnuka i Praprawnuka. Ponadto władza świecka starałaby się ich wykorzystać, umieszczając Boga Praprawnuka na sztandarach swojej partii.
– Ale Jezus nie bzykał! – oponowała Elwira.
– Chrystus na Ziemi był człowiekiem – cierpliwie wyjaśniałam. – Musiał czuć pożądanie i przynajmniej kilka razy obudził się rano z przyjemnym wzwodem. Uważam, że to musiało dać mu do myślenia.
– To prawda, Jezus nie mógł być głupi – poparła mnie Kunia.
– Pismo nic o tym nie mówi! – nie zgodziła się Elwira.
– O takich rzeczach się nie pisze – odpowiedziałam.
– To prawda – przytaknęła Malwina. – Adela, chyba tego nie opiszesz na blogu?
– Nie wiem, moje pisma nie są natchnione.
I w duchu zaprotestowałam. Bo jak zdobywa się natchnienie? Gdzie można je kupić? Ile kosztuje? Z chęcią bym nabyła, odkładając pieniądze z kilku emerytur.

Czy ktoś mi pomoże?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz