niedziela, 18 listopada 2012

O klapie.

– Władek, świntuchu, znowu nie zamknąłeś sedesu!
– Dlaczego przejmujesz się kiblem? Nie masz innych zmartwień na głowie?!
– I obserwuj, czy strumień wody wszystko spłucze! Dziś ci się udało, ale nie zawsze masz takie szczęście!
– Jak mężczyzna klapnie na kiblu i ma wszystko w tyle, to nie po to, by potem patrzeć wstecz.
– Nie szukaj głupich wymówek.
– Ja tak czuję. Mam 96 lat i zawsze spoglądam do przodu.
– Już wszyscy zaproszeni goście potwierdzili udział w uroczystości urodzinowej na twoje stulecie. Masz 4 lata, by impreza nie skończyła się to klapą.
– Widzisz, przyznałaś mi rację. Od niczego nie można odcinać się klapą.
– Władku, nie uda ci się wykpić. Jeżeli wymyślono klapę, to po to, by jej używać. Klapa ma za zadanie przysłonić kupę.
– To dlatego politycy paradują w garniturach! – Władka olśniło.
– Nie rozumiem.
– Marynarki mają klapy. Polityk, czując smród swego zajęcia, odcina się od społeczeństwa dwoma klapami.
– No chyba nie tylko politycy tak mają – nieśmiało zaoponowałam. – Pan Młody na ślubie też jest oklapły.
– To z kolei jest intuicja – zauważył błyskotliwie AK-owiec. – Młodożeniec wyczuwa podświadomie, jakie mogą być konsekwencje jego kroku. Zresztą od momentu jednej plagi egipskiej wiadomo, do czego zlatują się muchy. Znana, stara prawda, choć rodzaj ludzki zawsze postara się o świeże gówno. Dlatego muszka na szyi mężczyzn świeżo poślubionych z kobietą lub polityką jest tak wymowna.
– Mącisz mi w głowie! Najpierw głupkowato uzasadniasz nie zamykanie klapy, a potem pokrętnie tłumaczysz fakt, że chodzisz w dresie. Bądź elegancki. W słowie, czynie i odzieniu!
– Oj, Adela, jak ty nie znasz się na polityce!

Zmęczona głupią rozmową klapnęłam na sofie. Popatrzyłam z dezaprobatą na Władka, któremu wydawało się, że pod dresem skrywa złoto. Tymczasem prawdziwy kruszec tkwi tylko w ludziach skruszonych. A do krnąbrnych bęcwałów nic nie dociera.

– Jak myślisz – Władek odezwał się triumfująco. – Dlaczego Mucha poleciała na Wojewódzkiego?

Cisnęłam groźnie wzrokiem, protestując przeciw pokrętnej męskiej logice. Tymczasem zadowolony z siebie AK-wiec uśmiechnął się pod nosem i po chwili zapadł w drzemkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz