środa, 7 sierpnia 2013

SIERPIEŃ W PIKA PIKA. "Gazpacho."

Dziś o świcie ustawiłam się przed sklepem na dole. Wraz z koleżankami szybko stworzyłyśmy ogonek, oczekując niecierpliwie na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku. Były niemal wszystkie sąsiadki z naszego fyrtla.

– Zagrajmy w pomidora – zaproponowała Kunia lat 90.
– Czemu nie – odpowiedziałam, a wszystkie dziewczyny z kolejki ochoczo wyraziły chęć przyłączenia się do zabawy.

Stojąca tuż przed drzwiami sklepowymi Malwina lat 92 szepnęła mi na ucho: „gazpacho”. Przekazałam to słowo trzeciej w kolejce Gertrudzie lat 69, a ona – co podsłuchałam – powiedziała kolejnej dziewczynie: „gaz-pod-pachą”. Z zainteresowaniem czekałam, jakie słowo dojdzie do Kuni, która zamykała nasz ogonek.

– Pika! – triumfalnie krzyknęła stojąca na końcu ogonka przyjaciółka.
– Co ci pika? – zdziwiła się Malwina.
– Pika Pika – powtórzyła się Kunia.
– Adela, jakim słowem dzieliła się z tobą Malwina? – dociekała Balbina lat 58.
– Gazpacho – odrzekłam zgodnie z prawdą.
– Otóż to! – wrzasnęła Lwinka. – Kto poprzekręcał moje słowa?!
– Spróbujmy jeszcze raz, ale w odwrotnej kolejności – zaproponowałam. – Bądźmy tym razem uczciwe. Kunia, zaczynaj! – zachęciłam dziewczynę lat 90.
– Wchodzę w to – odrzekła Kunegunda, po czym szepnęła słówko sąsiadce z kolejki.

Czekałam dobrą chwilę, aż Gertruda usłyszała hasło, odwróciła się do mnie i szepnęła:
Entari.
Przekazałam Malwinie nieznane mi słowo, a Lwinka, która usłyszała je ode mnie przekazała gromko wszystkim koleżankom:
– Entari!
– Kunia, a co ty powiedziałaś? – dociekała Balbinka.
– Mówiłam, że w to wchodzę, więc wymyśliłam „ENTER”.
– To skąd to Entari? – zapiała z pretensją Trudka lat 69.
– Entari to wino – wyjaśniła Lwinka mająca sporą wiedzę na temat różnych alkoholi.
Zapadła cisza. Ja natomiast zaczęłam szybko kojarzyć fakty.
– Pomidor, gazpacho, Entari – wyliczałam. – Umówmy się dziś w Pika Pika.
Dziewczyny w lot zrozumiały moją propozycję. Umówiłyśmy się, a wy możecie nas dziś spotkać tam o 14. Będzie i gazpacho, i Entari, i ogonek po wino.

2 komentarze:

  1. O 14.00 to ja wciąż pinie pracuję (z małą przerwą, jak czytać) szanowna ciociu Adelo.
    Pozostaje mi jedynie zazdraszczać i smacznego życzyć.

    OdpowiedzUsuń