wtorek, 17 czerwca 2014

Super-garnki.

Dostaliśmy z Władkiem lat 98 zaproszenie do trzygwiazdkowego hotelu na pokaz bulgotania w Super-garnkach. Super-garnki sprzedawała firma, której pracownicy zostali odpowiednio przeszkoleni do prezentacji. I rzeczywiście. Już pierwszy elegant, który wyszedł nam na powitanie był zagotowany pod stylonowym mundurkiem w stylowe prążki. Władek czuł się swobodniej. Trzy górne guziki jedwabnej koszuli miał rozpięte.

- Młodzieńcze, w rozwiązłych czasach krawaty wychodzą z mody – rzekł na powitanie Światowiec lat 98.
- Ależ, Władku – postanowiłam wziąć w obronę skonfundowanego reprezentanta Super-garnków. – Ten pan jedynie próbuje wiązać koniec z końcem.
- My do bulgotania w Super-grankach. To tutaj? – Władek lat 98 chciał się upewnić.
- Taa – wystękał Młody Bulgot.

Wskazano nam krzesła. Usiedliśmy, rozglądając się po sali. Było już sporo osób. Większość kobiet niecierpliwie kręciła się, czekając na rozpoczęcie pokazu bulgotania w Super-garnkach. Mężczyźni udawali opanowanie. Tylko ich dłonie się trzęsły. Nie wiadomo, z nadmiaru picia alkoholu, czy z powodu Parkinsona. Wiek zaproszonych gości wahał się w granicach 70 lat, a wszystko przez to, że Władek zawyżał średnią.

Podano nam po kieliszku białego wina. Szmer cichych rozmów powoli zamieniał się w coraz radośniejszy gwar. Nieufność się ulotniła, radość wykwitła na licach, tylko portfele nadal pozostawały puste. Ale zawsze można wziąć kredyt. Przynajmniej tak powiedziała pani, która zamieniała puste kieliszki na pełne. Przy okazji wskazała nam stoisko, przy którym uprzejmie uśmiechała się jej koleżanka. Ładne panie pracują w bankach.

Prezentacja nareszcie się rozpoczęła. Prowadził ją Starszy Bulgot. Na początek pokazał garnitur pożółkłych zębów, po czym ze swadą zaakcentował korzyści wynikające z bulgotu. Szybko przeszedł do pokazu. Wlał litr wody do Super-garnka, podpalił zgrabnie gaz, my zaś czekaliśmy zahipnotyzowani na bulgot. Starszy Bulgot zaś przeszedł do meritum.
- Super-garnki są w bardzo korzystnej cenie. Wystarczy przemnożyć kwotę, którą miesięcznie przeznaczacie na to, co wkładacie do starego gara, przez 12 miesięcy w roku. Ten skromny wydatek pozwoli na obserwację bulgotu w Super-garnku! To wyjątkowa okazja, bo od drugiego roku posiadania Super-garnka możecie obserwować bulgot za darmo!
– A gaz? – przytomnie spytał się Władek. – Kto zapłaci za gaz?
- A teraz niespodzianka: Super-garnki są dwufunkcyjne – odrzekł Starszy Bulgot. – Można się w nie wpatrywać także bez bulgotu.

To był dobry argument. Kilka par ustawiło się kolejce do bankowego stoiska. Natomiast my z Władkiem lat 98 podeszliśmy do Starszego Bulgota. Chcieliśmy kupić od niego dwie butelki wina, ale on powiedział, że nie ma koncesji. I ja przeciw temu protestuję! Nie skorzystaliśmy z okazji, bo nasze państwo rzuca nam kłody pod nogi. To skandal!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz