poniedziałek, 19 stycznia 2015

Sytuacja się zagęszcza

- Lucjan Kutaśko wiosłuje już w górę Noteci - poinformowałam sąsiadki. - Ponoć droga nie jest prosta i będzie musiał kluczyć.

Stałyśmy jak zwykle o świcie przed sklepem na dole, oczekując na jego otwarcie oraz dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku. Styczniowa noc nadal była długa, więc nasze zmarszczki ginęły w mroku. To powodowało, że raźniej się czułyśmy oraz chętniej otwierałyśmy buzie wypełnione sztucznymi zębami. Lekki mróz chłodził temperament, więc zamiast o seksie rozmawiałyśmy o wielkiej polityce. Znaczy o zbliżających się wyborach prezydenckich oraz akcesie mego krewniaka, który ma zostać pierwszym polskim prezydentem z ciotką. Znaczy ze mną.

- Byłabym ostrożna wobec słów Kutaśki - Elwira lat 77 wyraziła swoje obawy. - Opowiadałaś, że nie był chrzczony.
- To prawda - przytaknęłam - ale to dlatego, że jako jedyny Europejczyk w dziejach ludzkości nie miał matki. Biblijny Adam ponoć był Azjatą, a Ewa była mniejsza. Znaczy z Azji Mnijeszej. Podobno Lucjan wcale nie jest trzecim w historii człowiekiem bez matki, bo żyje jeszcze dwóch takich ludzi nad Amazonką. Podobno Wojciech Cejrowski pilnie ich poszukuje.
- Chce ich ochrzcić? - naiwnie spytała się Elwira.
- Oj ty głupia - fuknęła Kunia lat 90. - Pragnie tylko na nich zarobić.
- Skąpy jest - uznała Malwina lat 92. - Tyle zarabia, a nawet butów sobie nie kupił. Za takiego chytrusa nigdy bym nie wyszła.
- W każdym razie Lucjan do nas zdąża - kontynuowałam. - Już niedługo zacznie osobiście doradzać naszemu prezydentowi in spe.
- Ciekawa jestem, dlaczego on jest taki kreatywny - zastanawiała się Pela lat 82.
- Pewnie przez nieustanny ruch fal - przypuściła Kunia.
- Też mi się tak wydaje - przytaknęłam. - Woda powoduje mikro wibracje i mózg mu się zagęszcza. Synapsy się tłoczą i przez to wiercą. Następuje zwiększona aktywność układu nerwowego Kutaśki i on raz po raz wypluwa z siebie niecodzienną myśl. To lepsze niż jazda traktorem po wyboistej drodze czy obsługa młota pneumatycznego. Tych ostatnich czynności nie da się wykonywać naokrągło, pływać zaś łódką czy innym kajakiem można przez całą dobę. Przez wiele dób.
- Wiele dup? - zainteresowała się Gizela lat 59, która wychodziła przed sklep najpóźniej i przez to stała na końcu ogonka. _ Kutaśko znów uwziął się na dziewki portowe?
- Ale po co zagęszczać doradcę? - spytała przytomnie Kunia. - Nie lepiej spławić samego prezydenta?
- Huncwot 2015 jest czasem tak naiwny - pożaliłam się - że też zastanawiałam się nad tą opcją...
- Hmm - hmyknęła Lwinka.
- Hmm - zawtórowała jej Elwira.
- Czy da się wpisać do konstytucji spławienie prezydenta na stałe? - palnęła milcząca dotąd Sabina lat 48.

Spojrzałyśmy na siebie niepewnie. To był tak bardzo odważny postulat, aż poczułyśmy, że sytuacja się zagęszcza. Dokąd takie myśli mogłyby nas zaprowadzić? Do urzędu kanclerskiego? Znowu mielibyśmy kopiować Niemców?

Na szczęście zza rogu pojawił się furgon z piekarni. Nie trwało długo jak kierowca zatrzymał pojazd, a potem zaczął wnosić kosze z chelebm i bułkami do sklepu. My zaś zaczęłyśmy grzebać w portmonetkach, by przygotować bilon dla kasjerki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz