niedziela, 6 grudnia 2015

Na kolana, determiniści!

Niedziela rozpoczęła się kłótnią w kościele. Mianowicie proboszcz parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego na poznańskiej Wildzie postanowił wygłosić na dzisiejszej porannej mszy świętej kazanie o wolnej woli. Ględził i ględził z własnej samowoli, aż w końcu przerwała mu jedna z najważniejszych działaczek Emerycji Przepolskiej, czyli Kunia od niedawna lat 60.

– A ja dostaję cyklicznie listy od Zarządu Transportu Miejskiego!
Przerwała wywód kapłana wpół zdania, co go zdezorientowało i wprowadziło w osłupienie. Zrobił tylko głupią minę, natomiast Kunia pojęła to jako zachętę do rozwinięcia myśli.
– Wysyłają mi horoskopy.

W świątyni zapanowała cisza, bo wszyscy wierni wiedzieli, że proboszcz alergicznie traktuje wszelkiej maści wróżbiarstwo. Tylko Kunia niezrażona relacjonowała dalej.
– Piszą mi, że mimo iż kanary będą w najbliższym tygodniu sprawdzać bilety na linii 71 czy 4, to i tak mnie złapią na jeździe bez biletu. A ja mimo ostrzeżenia i tak podróżuję. Niby wszystko wiem i mam wolną wolę, ale kieruje mną determinizm, który nie pozwala mi się uchylić przed mackami kontrolerów.
– Córko, masz wolną wolę, tylko jakąś skoślawioną – zdiagnozował kapłan. – A może ty lałaś wosk w Andrzejki?
– Ona nie jest satanistką – Gertruda lat 60 wykazała się odwagą cywilną, biorąc w obronę naszą aktywistkę.
– Nami wszystkimi kieruje determinizm.
– To nieprawda! – oburzył się proboszcz.
– Przecież pan Jarosław Kaczyński z wolnej woli nie zmuszałby prezydenta do działań niezgodnych z konstytucją. On ma taką karmę.
– Jaką karmę?! – szef naszej katolickiej parafii zaczął się pienić.
– Jeśli tuli kota, to przecież nie z własnej woli wykazuje, że toleruje jedynie organizmy niższe w rozwoju – upierała się Kunia.
– Na kolana! – wrzasnął duchowny.
– A Unia wymusi na nim, by przyjął rzesze obcych wyznaniowo kolesi. Myśli ksiądz, że to będzie wolna wola? To determinizm, że on jest jaki jest.
– Na kolana, determiniści!
– Pan Kaczyński też?

Cisza była jak makiem zasiał. Na szczęście organista miał refleks i zaczął naciskać na klawisze. I choć z organów wypłynęły początkowo pierwsze nutki nuty kankana, to szybko się poprawił i zgrabnie zaintonował „Barkę”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz