czwartek, 26 stycznia 2017

Wszyscy są głupi, ale nie kobiety

Chłop z Jeżyc sobie poszedł, ale my jeszcze wspominałyśmy jego słowa. Zaszedł nam za skórę, bo miał ten sznyt, który podbija kobiety 70+. Oczywiście nie mogłyśmy zgodzić się na jego niektóre stwierdzenia, przynajmniej w sensie zasadniczym.

Dziś spodziewałyśmy się szybszego przyjazdu fiurgonu z piekarni. Kierowca zapowiedział, że w nocy będą pobijać rekord zakładu i chcą uwinąć się z nocnym wypiekiem świeżego pieczywa do godziny 4.47. To oznaczało, że dostawczak może zjawić się już kwadrans przed szóstą. Zostawał mniejszy margines czasu na poruszenie ważkiego tematu. Musiałyśmy się spieszyć, bo żywa i inspirująca rozmowa ustawiała nam dzień na sensowne tory i wobec tego nie mogłyśmy z niej nic stracić.

– Ten wczorajszy łapserdak gadał bzdury – uznała Kunia lat 90. – Jak to niby nikt nie jest głupi?
– On nie był wczorajszy – poprawiłam przyjaciółkę. – Przynajmniej ja nie wyczułam ani grama alkoholu.
– Ale jak to nikt nie jest głupi, skoro ja znam tylu głupich? – zżymała się Kunia. – Barany, osły i meduzy!
– Meduzy? – ziewnęła znudzona Dziunia lat 59.
– Od tego mężczyzny biła pobożność – podzieliła się spostrzeżeniem Gertruda lat 77. – Kto się modli, ten bliźniego nie nazwie głupim.
– O rozum niech się pomodli! – Malwina lat 92 wsparła Kunię.
– Każdy jest głupi – palnęła Pela lat 83. – Każdy chłop jest głupi!
– A jak jest z kobietami? – zainteresowała się Lwinka.
– Mają okres napięcia przedmiesiączkowego, cha cha cha – głupkowato wtryniła się do dyskusji Teodora lat 71.
– Może i mamy pierdolca – zgodziła się Kunia – ale nam to mija. U nas jest to przejściowe. U chłopów tak się nie dzieje!
– Czyli kobiety nie są głupie? – starałam się potwierdzić moje przypuszczenie.
– Ha! – odrzekła zagadkowo Pela.
– Ba! – potwierdziła Lwinka.
– Nigdy w życiu, jakby powiedziała Grochola – zarzekła się Trudzia.
– Czyli ten chłop z Jeżyc banialukował? – jak zwykle koślawiła język Dziunia lat 59.
– Kim jest Grochola? – dopytywała się Pela lat 83.
– Jak to kim? Grocholą!
– To ja już nic nie wiem – przyznałam się zgaszona.
– I to jest mądrość! – Kunia sięgnęła po Sokratesa. – Wiesz, że nic nie wiesz. A chłopy tego nie wiedzą, dlatego uznają, że nikt nie jest głupi.

Wtedy zza zakrętu wyłonił się furgon z piekarni. Dziewczyny sięgnęły po portmonetki, lecz ja zastanawiałam się, kim jest Jarosław-specjalnej-troski-Kaczyński, skoro on wszystkich nazywa głupimi. Babą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz