niedziela, 5 lutego 2017

Szwedzkie gadanie

Dziadka Mbelele Johanssona poznałam pod koniec lat 50. Był lewicującym członkiem władz związku zawodowego stoczniowców z Malmö, który postanowił poszukać żony na Południu. Wylądował przez moment na poznańskiej Wildzie i powiadam wam, że było gorąco. Oj, jak bardzo. Ale Gudmund postanowił dalej szukać żaru i w końcu wylądował w Kenii, skąd przywiózł sobie do Szwecji żonę. Z Mombasy, bo Gudmund gustował w portowych dziewczynach. Tak oto począł się Nbone Johansson, który po 25 latach też spiknął się z dziewką portową, z tymże z Luandy w Angoli, która leży w przeciwieństwie do Mombasy po drugiej stronie afrykańskiego kontynentu. W ten oto sposób po dziewięciu miesiącach w Malmö zaczął kwilić mały Mbelelek.

Z Gudmundem prowadziłam żywą i gorącą korespondencję i wiem, że z tego powodu nasza bezpieka wysłała na kurs językowy dwóch swoich agentów. Poznali oni tam trzy czarodziejskie szwedzkie słowa: varsågod, tack i förlåt, czyli proszę, dziękuję i przepraszam. Gudmund wysyłał do mnie syna na wakacje, a że Nbone się podobało w mojej dzielnicy, to i Mbelelka, kiedy podrósł zaczął do mnie wysyłać. A Murzyn na Wildzie to nie byle kto! Szczególnie, gdy czarnoskóry piękniś jest hydraulikiem.
Mbele poprosił mnie, bym nie nazywała go już Mbelelkiem, bo ma 29 lat i jest poważnym mężczyzną, który chciałby sobie tutaj znaleźć żonę. Fascynowała go uroda słowiańskich panienek oraz fakt, że skóra jego dziecka będzie miała bliższy kolor do Michaela Jacksona, którego był gorącym fanem.
– Ciociu Adelo, a ciocia woli brunetki czy blondynki?
– Etam, szwedzkie gadanie. Jesienna róża powinna mieć kasztanowe włosy.
– Czy z wybranką powinienem pójść do kina czy na dyskotekę?
– Etam, szwedzkie problemy! Nie zaciemniaj sytuacji, tylko rozjaśnij dziewczęcą główkę światełkiem wiedzy. Jesteś w końcu hydraulikiem!
– A wie ciocia, że skrócenie pasma reklam w telewizji publicznej Szwecja zawdzięcza hydraulikom?
– Nie żartuj – zareagowałam zdziwiona.
– Zauważyliśmy, że w pewnych popołudniowych i wieczornych porach jest większe zużycie wody. Powiązaliśmy to z blokami reklam, podczas których ludzie się kąpią, spłukują kupę i nalewają wody do czajnika na herbatę.
– I takim szwedzkim gadaniem, Mbelele, zdobędziesz wdzięczne serce niewieście.
– Skoro tak mówisz, ciociu...

I Mbelele wyruszył w miasto ze światełkiem szwedzkiej wiedzy na murzyńskim języku. A ja w tym miejscu chciałam zaprotestować przeciw polskim hydraulikom, którzy są tylko piękni, ale z nauką są na bakier.
Nieładne, panowie od rur!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz