Słoneczko wczoraj przygrzewało, więc już od 9 rano wyłożyłam swoją szkarłatną poduszeczkę na parapecik i obserwowałam życie na ulicy z perspektywy czwartego piętra. Szybko wypatrzyłam Władka lat 94, który kuśtykał do domu z porannej mszy.
- Co za wspaniały dzionek! - krzyknęłam do niego. - Nareszcie można wygrzać nasze stare kosteczki!
- Nie pierdol zdrobnieniami! - odkrzyknął tubalnym głosem Władek. Był w AK, więc teraz mógł robić za twardziela. - A w krypcie wiało Syberią!
- Chyba w kościółku?
- Nie pierdol zdrobnieniami! - powtórzył na całą ulicę Władek.
- Wejdziesz na kawkę?
- Zrób mi szatana. I nie pierdol zdrobnieniami!
Podeszłam do domofonu, otworzyłam drzwi Władkowi, następnie pokrzątałam się w kuchni, pozmywałam naczynia, potem włączyłam elektryczny czajnik. Władek lat 94 miał przed sobą 127 stopni, licząc z podestem przed klatką schodową, więc zdążyłam jeszcze pójść zrobić siusiu, potem zaparzyłam kawę, wyjęłam placek i nasłuchiwałam tupania na klatce schodowej. W końcu Władek dotarł. Wysapał się dokładnie po 7 minutach. Zrobił grymas uśmiechu i padł na fotel. Po chwili sięgnął po kawę.
- Adela, robisz najlepszego mrożonego szatana!
Odebrałam to jako wyrzut, ale niesprawiedliwy.
- Sam kiedyś byłeś szatanem, ale teraz marnie przebierasz swoimi nóżkami.
- Nie pierdol zdrobnieniami!
- Powtarzasz się!
- Puść pornola.
- Że co?
- Nie masz żadnego filmu pornograficznego?
Demencja starcza ogarnęła Władka lat 94 na całego. Co za zachcianki! Jaki brak etykiety! Popatrzyłam na Władzia z troską.
- O co ci chodzi, sąsiedzie?
- Masz dostęp do interenetu?
- Tak.
- To wejdź na naszą klasę.
- Władziu, uspokój się. My nie chodziliśmy do tej samej klasy. Nawet w innych szkołach się uczyliśmy!
Władek lat 94 wstał energicznie, przynajmniej na tyle na ile pozwalała mu metryka, odsunął mnie od komputera, coś tam poklikał trzęsącymi się rękami, po chwili pokazał stronę www.
- To moja prawnuczka - powiedział z dumą. - Zuzia.
Przyjrzałam się. Na fotografii stała odwrócona tyłem młoda dziewczyna. Wypinała tyłek, obok obróciła twarz w stronę obiektywu, wykrzywiając ją dziwnym grymasem. Pod zdjęciem był podpis: FAJNA DUPA Z RYJA.
- Po co mi to pokazujesz?
- Zuzia robi sondę. Pyta się koleżanek o rodzaj fryzury.
- Niech idzie do fryzjera! - parsknęłam.
- Idzie o włosy na piździe!
- Ty chamie! - wrzasnęłam. - A won mi stąd, ty stary zboczeńcu!
Co za sprośne bydlę, pomyślałam po wyjściu Władka. Potem wróciłam do komputera. Zuzia dała kilka opcji fryzur łonowych:
1. czytnik,
2. pęknięty jeż,
3. brazylijka,
4. karakuły,
5. wiedźma ple ple.
Rozdziawiłam gębę. Potem poszperałam w zbiorze swoich filmów i puściłam pornola.
A potem zaprotestowałam. Jak można nie mieć karakuł! Kobiety se robią czytniki? A może kody kreskowe? Co za upadek obyczajów! Co za karakułowa nędza!
pani adelo,
OdpowiedzUsuńjestem pani wielka fanka i czytam z wielkim rozbawieniem wszystkie pani wpisy. wnikliwie obserwuje pani codziennosc, a wiercenie sie na poduszeczce jest kreatywne, a nie leniwe. co moznaby przypisac osobom w pani wieku. fajnie, ze zauwazyla pani ten problem ze zdrobnieniami (zdrobnienkami?) infantylizacja jezykowa, wynikla z pozornego ulizania obyczajow. kurier mowi: "przesyleczka dla pani, prosze przygotowac pieniazki", a za chwile ten sam koles parkuje na chodniku i przy skrecie w prawo bezwzglednie egzekwuje zielona strzalke przed pieszymi.
ciesze sie, ze pani to widzi i protestuje. a z tym owlosieniem- to ja tego nie znalam. takie typy teraz sa? a owlosienia facetow tez to dotyczy? ja slyszalam slowo "dziad", ale nie wglebialam sie. prosze nas na biezaco informowac. milego dnia! i osobiste pytanie: czy pani chodzi do kosciola? jaki ma pani stosunek do kleru, zwlaszcza jego instytucjonalnego docisku w polsce?
Stosunek? Do kleru? Eee, proszę Pani, eee..., eklery to ja bardzo lubię. Są takie słodkie...
OdpowiedzUsuńcelność 10/10 - tacy teraz jesteśmy - zrobimy plebiscyt na każdy temat, byleby było o nas słychać
OdpowiedzUsuńporąbana epoka władzy absolutnej wszelkich mediów
Szacuneczeczek!
OdpowiedzUsuń