środa, 29 września 2010

O rodzinie.

Jeszcze nie tak dawno było nas około 38 milionów. Ostatnio oddaliśmy jednak tygrysi skok, sprawiając, że Polaków jest już grubo powyżej 100 milionów, czyli full. Taki bajer usłyszałam, gdy pewna znana polska grupa weselna zaśpiewała „bo Polak i Chińczyk to jedna rodzina...”. Na całe szczęście był to produkt niszowy i płyta wyszła w Chinach jedynie w nakładzie 67 milionów sztuk, przez co wystarczy nam mięsa z psów ze schronisk i nie trzeba będzie ich importować.

Rodzina jednak nie może być za duża, bo wszyscy chcą zmieścić się w jednym kadrze. Zdjęcia w rodzinie to kluczowa sprawa. Robi się je, bo zawsze miło popatrzeć na ludzi podobnych, ale jednak troszkę brzydszych. I to żaden grzech, bo święta rodzina była tylko jedna. Zresztą najwięcej jest grzesznych familii, co najtrafniej opisał niejaki Mario Puzo. Można śmiało zaryzykować tezę, że rodzina jest najlepszą pożywką dla grzechu. I o to zagadnęłam Władka lat 94.

– Władku, dlaczego ty nigdy nie założyłeś swojej rodziny?
– Zawsze liczył się dla mnie święty spokój.
– A może masz rodzeństwo?
– Młodsza siostra została urszulanką, starsza karmelitanką. Obie tej decyzji nie przeżyły. Barbara lat 59 z własnej woli oddała życie Szefowi, a Lusia poszła w jej ślady w wieku lat 64. Miałem jeszcze brata podróżnika, ale Czesław w wieku lat 33 został skonsumowany przez afrykańskie plemię kanibalów.
– Czyli jesteś sierotą?
– Tak jakby.
– Pieskie życie – westchnęłam.
– Dokładnie, z tymże zamierzam przygarnąć dwóch Chińczyków.
– O! Oni dobrze gotują. I z płaceniem czynszu dasz sobie radę.

Dla uczczenia podjęcia trafnej decyzji o rozszerzeniu rodziny o dwóch Azjatów zaprosiłam Władka lat 94 na obiad. Poszliśmy do chińskiej restauracji. Było dużo czerwonych latarni i dziwne potrawy w menu. Władek długo kręcił nosem, bo nie lubi ryżu. Ja też nie wiedziałam, co wybrać. Władek lat 94 dokonał wyboru za nas oboje. Przyniesiono nam kotlety. I tu muszę zaprotestować. Przecież zęby można połamać na tych czipach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz