czwartek, 7 października 2010

Brudne gary.

Życie jest nudne, bo składa się ze zbyt wielu powtarzających się czynności. Liczyliście, ile kilogramów kupy żeście zrobili? Ile metrów paznokci sobie obcięliście? Jak wiele razy powiedzieliście „dzień dobry”, a ile „dobranoc”? Ile kaw żeście zaparzyli? Choćby to był szatany, to z czasem usypia się przy nich.

Bo co w życiu nie jest nudne? Kolejny przylot bocianów? Przemówienie noworoczne prymasa? Przymiarka u krawcowej? Śledzie w zalewie śmietanowej? No nie, nikt mi takich bzdur nie wmówi. Wszystko jest nudne. Dlatego życie na Ziemi jest dokładnie tym, co spotka nas w Piekle. Tam też torturuje się nudą. Zresztą w Niebie podobnie. Owszem, wyemitują następne odcinki „Mody na sukces”, ale i w Raju umrzesz w końcu z nudów. O Czyśćcu nawet nie wspomnę, bo sama myśl o programowaniu pralki mnie usypia.

Teraz czas na powtarzalny akapit, czyli uosobienie nudy w postaci Władka lat 94. Zadzwonił do drzwi. Mógłby przecież kiedyś zapukać. Pup-puk albo stuk-stuk-puk-puk-stuk, albo puk-stuk-stuk. Otworzyłam drzwi. Zawiasy z nudów zapiszczały.
– Adela, co za męty kręcą się po Wildzie!
Władek przekroczył próg, a zawiasy wyraziły swą nudę po raz wtóry.
– No teraz jest ich mniej – odpowiedziałam, patrząc wymownie na Amanta lat 94.
– Nie wiesz, jak bardzo chciałbym wyczyścić dzielnicę z podejrzanych typów.
– Brudne gary.
– Adela, nie przesadzaj. Nie mam spluwy.
– Brudne gary.
– Nie Gary, a Harry. Brudny Harry. Gary to był Cooper.
– Brudne gary.
– Jestem przystojny jak Gary, a stanowczy jak Harry. Brudny Gary, to mi się podoba!
– Władek, zlew jest zapełniony brudnymi garami. Masz natychmiast umyć naczynia. To będzie twój wkład w wyczyszczenie dzielnicy – dodałam sarkastycznie.

Nudno jest obserwować Władka lat 94 przy myciu naczyń. Ale do wyboru miałam „Isaurę” w telewizji lub odmówienie różańca. Niestety, na wyłożenie na parapet mojej czerwonej poduszeczki już jest za zimno. Dlatego protestuję przeciw nudnej jesieni.

– No myj te gary! Ruszasz się, jak kret na jesień!
(O! To porównanie było świeże. Jab bóbr na wiosnę)

4 komentarze:

  1. pani adelo! nie chce, zeby sie pani nudzila! oferuje 3 filmy "brudny harry". moze chcialaby pani obejrzec? a brudne gary niech faktycznie myja nudni faceci-;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapytam Władka lat 94. Na pewno będzie chciał obejrzeć. Ale dopiero po umyciu garów. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wynika stąd, że nudzą się nawet diabły. Najważniejsze, jak się wydaje, jest osiągnięcie spokoju. Osobiście, bardziej cieszy mnie jedna zacna czytelniczka niż tysiąc osób, które przejdą zupełnie obojętnie... Pani Loyola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Ignasio, dziękuję za komentarz, gdyż, jak mniemam, jest Pani zacną czytelniczką.

    OdpowiedzUsuń