środa, 6 kwietnia 2011

Władek lat 95 nigdy nie siada z wrażenia.

Wiosna pokazała swoją urodziwą buzię, a także kawałek łydki, więc służby zieleni miejskiej zaczęły sadzić drzewka. Nie rozumiem trochę tej zależności, gdy Wiosna ściąga ciuszki, a specjaliści od czesania trawy sadzą drzewka. Ale tak już jest. Sprawy są takie, jakie są i dziwią się temu tylko filozofowie oraz pensjonariusze oddziałów psychiatrycznych, co na jedno wychodzi. W każdym razie byłam na spacerze i grzecznie spytałam się o plany zasadzeń w naszej dzielnicy jednego takiego w zielonym kombinezonie, ale on zaczął się sadzić i w ogóle był nierozmowny. Brudny mruk, który pewnie na śniadanie miał jajko sadzone, ale kawy nie zdążył wypić. Machnęłam ręką na gbura. Jednak początek dnia wpłynął na temat rozmowy, jaką chciałam przy drugim śniadaniu podjąć z powstańcem lat 95.

Anonimowy Kobieciarz pojawił się wpół do jedenastej, jak zwykle został poczęstowany serdecznym uśmiechem, kawą z cynamonem oraz pączkiem z ajerkoniakiem, a on rozwinął gazetę przed własnym nosem, zaczytując się w relacji sportowej z wczorajszego meczu.
– Podbeskidzie okazało się za wysokie na nizinnego Lecha – biadolił Władek.
– Kochasiu, mówisz do mnie czy obok mnie? – spytałam urażona lekceważącym zachowaniem AK-owca.
– Wiesz kto strzelił dla nas bramkę?
Zostałam zmuszona do wyrwania z ręki powstańca gazety, zwinięcia jej w rulonik i przyłożenia w najbliższe ucho Władka.
– Co ja ci takiego zrobiłem?! – poskarżył się piskliwie wildecki heros lat 95.
– Przychodzisz tylko, by się najeść, a tak naprawdę to masz mnie w siedzeniu! Jesteś niewrażliwy! Nie chcesz ze mną rozmawiać!
– To nieprawda! Jestem bardzo wrażliwy!
– Nigdy nie widziałam cię byś usiadł z wrażenia – wytknęłam Władkowi jego emocjonalny chłód.
– Wrażenie na mnie robią tylko kobiety – wybuchnął Anonimowy Kobieciarz lat 95. – W takim stanie mam siadać? Z erekcją w rozporku?! Adela, zastanów się! Widziałaś byka ze wzwodem, który by w tym stanie siadał? A ogiera?! Kozła?!! Knura?!!!
– Jesteś bardzo niewrażliwy.
Nie miałam nic pod ręką, więc rozwinęłam gazetę i obtarłam wymiętą papierową płachtą zapłakane oczy i policzki.
– Adela, ty masz Podbeskidzie pod oczami!
– Że niby spuchłam? Widzisz, do czego doprowadził twój brak wrażliwości!

Pokazałam reką drogę do drzwi, Władek westchnął, podniósł się z krzesła i po chwili wyszedł z mieszkania. Ja zaś podeszłam do lustra i z własnej twarzy przeczytałam relację z meczu. Pomyślałam, że jeśli to ma być aktualny mistrz Polski, to ja protestuję przeciw takim szmaciarzom. I znów zapłakałam, bo w mieście przybywa męskich nieudaczników. Są jak fryzjerczycy – każdy chce cię golić, ale nie pada przy tym grad goli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz