wtorek, 24 lipca 2012

10 pisanek.

– Kochane! Dziewczyny kochane!

Malwina lat 92 już z daleka krzyczała, docierając do sklepu na dole, przed którym w ogonku oczekiwałyśmy na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku. Stałyśmy nieco znudzone, dlatego ucieszyłyśmy się na widok rozemocjonowanej przyjaciółki.

– Popatrzcie! Spójrzcie na moje paznokcie – Lwinka wydyszała radośnie.
– O ja cię! – Kunia zachwyciła się widokiem szponów Malwiny.
– Kurka wodna! – zaklęła Gertruda lat 59.
– Jasny gwint – mruknęłam pod nosem.
– Na nogi zapisałam się na jutro – poinformowała Malwina. – Wzór sama wybrałam, chciałam tylko by ten sam szablon na każdym palcu był w innych kolorach. Fajowo, co?
– Byłaś u Jadzi? – spytała Elwira lat 77.
– Ona ma najlepszy gabinet w dzielnicy i talent w rękach – wyjaśniła posiadaczka kompletu nowych tipsów.
– Mnie się podoba paznokiec na palcu serdecznym, ten w fioletowym kolorze – Elwira wyraziła opinię. – Trochę wygląda jak siny, ale jest bardzo gustowny.
– A co to za znak? – zainteresowała się Kunia.
– To jing i jang, symbol pierwiastka męskiego i żeńskiego we wszechświecie – oświeciła nas Malwina.
– Raczej żeńskiego i męskiego – poprawiłam ją.
– Ten wszechświat najbardziej mi się podoba na wskazującym palcu. Lubię różowy kolor – orzekła Gertruda.
– A mnie ten zielony na kciuku – Elwira nie zgodziła się z Kunią. – Taki sam odcień ma stuła. Ciekawe, gdzie dziś ksiądz proboszcz grilluje...
– Co oznaczają te białe kropeczki na obrzeżach tipsów? – zaciekawiła się Kunia.
– Chciałam, by moje paznokcie wyglądały wesoło jak kolorowe pisanki w koszyczku wielkanocnym. Kropeczki to jajeczka.
– Wydmuszki? – dociekała Elwira.
– A ten brokat to gwiezdny pył we wszechświecie jing i jang? – odpowiedź na to pytanie mnie absorbowała, bo mam zacięcie filozoficzne.
– Zgadłaś, Adelo! – ucieszyła się Malwina. – A wiecie jaki wzór zrobię na stopach?
– Nie.
– Ja też nie. Myślałam o gwieździe Dawida, ale odmyśliło mi się. Może mi coś doradzicie?
– A jak zobaczysz brud pod pazkociami? – wyrwała się Kunia.

Malwina została zaskoczona pytaniem. Zrobiła niewyraźną minę i łzy pociekły jej z oczu. Zakryła twarz swoimi pisankami. Starałyśmy się ją pocieszyć, chwaląc jej kraszanki, ale nie dawało to rezultatu. Na szczęście Elwira zmieniła temat, wracając do grillującego na urlopie księdza proboszcza.

1 komentarz:

  1. Słusznie. Niech nie ryzykuje z gwiazdą. W Polsce za obrazę uczuć religijnych sadzają!

    OdpowiedzUsuń