środa, 25 lipca 2012

Matuzalemki.

– Będę żyła 150 lat – zapowiedziała Kunia.
Rano zrobiłyśmy zakupy i stojąc w kolejce oczekującej na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku zgadałyśmy się, że myślimy o ściemnieniu karnacji, co w praktyce oznaczało opalenie się. Umówiłyśmy się z kilkoma dziewczynami, że wyjdziemy do parku, tam rozłożymy koce i wystawimy ciało na promienie słoneczne. Teraz naoliwione leżałyśmy na wznak obok siebie, miałyśmy zamknięte oczy, lecz nie usta.

– Zrobisz to państwu? – odpowiedziała Malwina lat 92.
– Jak to?
– Pobierzesz przez 60 lat powyżej 100 tysięcy złotych polsich. Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przez ciebie zbankrutować, wypłacając tobie tak długo emeryturę. Kunia, ty chyba nie masz serca.
– Ja widzę inne zagrożenie – wtrąciłam swoje trzy grosze. – Już teraz masz kłopoty ze znalezieniem partnera, gdy wychodzisz potańczyć w dyskotece. A co będzie za 30 lat, kiedy stuknie ci 120 lat?
– Bagatelka! Młodzi lecą na starsze laski.
– Diabelsko piecze to słońce – zauważyła Elwira lat 77.
Elwira lubiła wszędzie szukać szatana. Iskać też. Iskanie diabelskiego nasienia polegało na dotykaniu nerwów osoby badanej. Każda z nas przez to przeszła i to nie było łatwe doświadczenie.
– Chce ci się uczyć nowych kroków? Przecież za 30 lat będą królowały inne rytmy, a młodzi będą pląsać, stawiając zupełnie nowe kroki. Nadążysz za nimi, kochana? – spytałam z troską.
– Będę żyła 150 lat. Nic mnie od tego nie odwiedzie – Kunia powtórzyła z uporem.
– Nie spieszy ci się do piekła – stwierdziła Elwira. – Gdyby dusza chciała do raju, to ciało od razu by chciało umrzeć.
– A dlaczego smażysz się tutaj? Idź pod drzewo – Pola lat 68 poradziła Elwirze. – Z krainy cienia będziesz miała bliżej do zmartwychwstania.
– Ma ktoś jeszcze kremu z filtrem? To podajcie – poprosiła Kunia. – Dbam o skórę. Musi wytrzymać jeszcze 60 lat.
– Jestem z wami tutaj, bo proboszcz jest na urlopie. Tak samo nie mogę umrzeć, bo jestem jemu potrzebna.
– Zatem jeżeli proboszcz umrze w wieku 120 lat, to ty też możesz dożyć do 150 lat – podsumowałam. – Po krótkim zastanowieniu dołączam do waszego grona. Ja też pożyję jeszcze trochę.
– Wolałabym dożyć do 170 lat, żeby umrzeć mniej więcej w tym samym czasie, co ty, Adela. W tym przypadku Kunia nas pochowa, bo ona pożyje najdłużej.
– Od setki chowa państwo – poinformowała nas Elwira.
– To ZUS na pewno padnie – stwierdziła Malwina. Dobrze, że dopiero po naszej śmierci.
– To co? – rzuciłam pytanie. – Obracamy się na brzuchy?

Dziewczyny zgodziły się i zmieniłyśmy pozycję, wystawiając na słońce nowe partie białego ciała.

3 komentarze:

  1. Przy okazji tego tematu ZUS ... NA SERIO!
    ----------------
    Może pomogę komuś z grona znajomych.
    ZUS a poprzez niego nasze Państwo jest uprzejme być tak przyjazne, że mnie wycyckało na ok. 150.000 PLN.
    Jeśli znacie kogoś, kto jest na rencie z tytułu wypadku przy pracy a jednocześnie ma uprawnienia emerytalne to poinformujcie go, że od 2002 roku jest Ustawa, która daje mu prawo pobierać do renty DODATKOWO 1/2 emerytury.
    Nikt tego nie ogłasza. Nikt nie wezwie. Nikt nie poinformuje o tych uprawnieniach.
    I tak się czają. I zacierają ręce, że gupi rencista nie pobiera co się jemu należy.
    A jak już przyjdzie to ani miesiąca wstecz nie dostanie.
    Świadczenie na życzenie. Któż to wie ilu bieduje a nie wiedzą, że mogliby zaszaleć!

    OdpowiedzUsuń
  2. PS.
    Nie jedna Matuzalemka też przy okazji...

    OdpowiedzUsuń