niedziela, 23 grudnia 2012

Trądzik.

– Bogu niech będą dzięki – ksiądz proboszcz zakończył śpiewnie mszę świętą. Potem zafiskowany patriotycznie organista zaintonował „Boże coś Polskę”, a my zanurzyłyśmy się w ludzki ogon, który ciągnął ku wyjściu, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Ja jednak dymem z kadzideł się nie przejmowałam, więc przystanęłam za kropielnicą i wyłapywałam z ciżby wiernych swoje przyjaciółki.

– Widziałaś wągliki na twarzy naszego wspaniałego owczarza? – Kunia lat 90 szepnęła konfidencjonalnie.
– Chyba wągry?
– Ja pierdolę!!! – krzyknęła przygłucha Malwina lat 92, która po naszych ułożonych na ustach palcach zrozumiała, że musi ściszyć głos. – On ma trądzik. Trądzik młodzieńczy męczy naszego pasterza!
– Trądzik jest odpychającym zanieczyszczeniem właściciela syfu – Elwira lat 77 dołączyła do nas, dostosowując swój głos do poziomu hałasu oraz konfidencjonalności wynikającej z poruszonego intymnego tematu. – Ten objaw chroni naszego kochanego duchownego przed konfrontacją z seksualnością, ponieważ zaspokajanie cielesnych potrzeb zostaje utrudnione przez odpychający wizerunek siebie jako partnera.
– Czyli proboszcz onanizuje się przed lustrem? – palnęła Lwinka.
– Ostatnio dużym powodzeniem w zwalczaniu trądziku cieszą się tabletki, które oszukują ciało młodej dziewczyny, tworząc pozory zajścia w ciążę. Ciałko nastolatki otrzymuje bodziec, informując, że stało się to, co się stało i dzięki temu pryszczata konfrontacja z otoczeniem przestaje być potrzebna. Elwira, może wsypiesz kilka tabletek do wina mszalnego? – zaproponowała Kunia, po czym splunęła do kropielnicy.
– Nie będę chuliganić! – oburzyła się Wirka. – I nie pluj, łobuzko!
– Elwira ma rację – poparłam zausznicę proboszcza. – Obniżyć nadczynność gruczołów łojowych można tylko w jeden sposób: księdzu trzeba podać wódki!
– Że co? – żachnęła się Elwira.
– Hę? – wyhęchała Malwina.
– Jak to? – zdziwiła się Kunia.
– Nadmierne spożycie alkoholu pozbawia księży zahamowań w przekazywaniu innym swoich pragnień. Znikają wewnętrzne opory poprzez zamanifestowanie swojej seksualności - wyjaśniłam.
– I tak zniknie trądzik? – upewniała się Elwira.

Poruszyłam twierdząco głową i Wirka skoczyła do pobliskiego sklepu po alkohol dla pasterza. Zostałyśmy same z Kunią i Malwiną przy kropielnicy. Patrzyłyśmy na plwocinę Kuni, myśląc o uzależnieniach duchownych wynikających ze zwykłego trądziku. Zrozumiałyśmy, że biskupem nie może zostać młodzieniec przed 50-tką.

3 komentarze:

  1. Aleś sobie temat znalazła na dzień przed takim poważnym świętem:))) Serdeczności, Adelo. Obyś nas dalej bawiła swoim niewyparzonym jęzorem:)) Spokojnych, zdrowych świąt, nie przejedz się i nie przepij, bo te twoje koleżanki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesołych Świat dla całej gromadki
    j

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, Dziewczyny, jesteście słodkie. :)
    Wszystkiego dobrego z okazji świąt. :)

    OdpowiedzUsuń