piątek, 4 stycznia 2013

Mietek.

Mietek lat 32 na wildeckie ulice wychodzi raczej późnym popołudniem. Po pełnych atrakcji nocach ranki zwykle przesypia. Dziś jednak przeszedł chwiejnym krokiem mimo naszej kolejki, oczekującej na transport świeżego pieczywa z nocnego wypieku, zakupił piwo i stanął przed sklepem, rozkoszując się zalewaniem kaca.

- Mietek – zaczepiłam hulakę – czy to prawda, że obnażyłeś się przed Bogną lat 57?

Mietek w odpowiedzi tylko beknął.

- Podejrzałam was! Nie można tak zachowywać się w suterenie! – skarciła Mietka Kunegunda lat 90.
- Że niby jestem sutenerem? – oburzył się młodzieniec lat 32.
- Z kim byłeś u Bogny? – ciągnęłam przepytywanie.
- Z Ponurakiem lat 28. To jego ciotka.
- Znaczy z Alojzym?
- Teraz wiem, dlaczego nosi krzywkę Ponurak – Mietek zaśmiał się głupkowato.
- A gdzie był Kazek lat 59?
- Był schlany i spał w drugim pokoju.
- I co się stało?
- Chciałem się tylko pobawić. Lubię się bawić.
- On wyciągnął fiuta ze spodni! – oskarżyła Mietka Kunia.

Przez kolejkę przeszedł szmer dezaprobaty.

- Bogna powiedziała, że nie weźmie tego do rąk, to zaproponowałem, żeby wzięła między piersi.
- Czy przynajmniej Alojzy zachował się jak dżentelmen?
- Ponurak przymknął drzwi, by wujek spał spokojnie. A potem się uśmiechnął.
- To nie był uśmiech! – krzyknęła Kunia. – To chuć mu wykrzywiła kostropatą sznupę! Takie same wrzody ma na dupie!
- Jak to? Alojzy też się przyłączył?
- Chcieliśmy podziękować cioci za gościnę, najlepiej jak potrafimy.

Mietek dopił piwo i poszedł do siebie spać. My zaś w milczeniu patrzyłyśmy na siebie. Samochód z pieczywem się spóźniał, a my stałyśmy czerstwe na wietrze. Smutek przewiewał nas pod pachami, a łydki drżały pozbawione otuchy. Pomyślałam, że trzeba sąsiadkom powiedzieć kilka słów. Zaprotestować w ten sposób przeciw zapomnieniu po 60-tce.

- Kochane – obwieściłam gromko. – W sobotę wyjdźmy na miasto. Wyprowadźmy do centrum nasze eksponaty!

Uśmiech znów zagościł na twarzach moich sąsiadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz