Mietek lat 32 na wildeckie ulice wychodzi raczej późnym popołudniem. Po pełnych atrakcji nocach ranki zwykle przesypia. Dziś jednak przeszedł chwiejnym krokiem mimo naszej kolejki, oczekującej na transport świeżego pieczywa z nocnego wypieku, zakupił piwo i stanął przed sklepem, rozkoszując się zalewaniem kaca.
- Mietek – zaczepiłam hulakę – czy to prawda, że obnażyłeś się przed Bogną lat 57?
Mietek w odpowiedzi tylko beknął.
- Podejrzałam was! Nie można tak zachowywać się w suterenie! – skarciła Mietka Kunegunda lat 90.
- Że niby jestem sutenerem? – oburzył się młodzieniec lat 32.
- Z kim byłeś u Bogny? – ciągnęłam przepytywanie.
- Z Ponurakiem lat 28. To jego ciotka.
- Znaczy z Alojzym?
- Teraz wiem, dlaczego nosi krzywkę Ponurak – Mietek zaśmiał się głupkowato.
- A gdzie był Kazek lat 59?
- Był schlany i spał w drugim pokoju.
- I co się stało?
- Chciałem się tylko pobawić. Lubię się bawić.
- On wyciągnął fiuta ze spodni! – oskarżyła Mietka Kunia.
Przez kolejkę przeszedł szmer dezaprobaty.
- Bogna powiedziała, że nie weźmie tego do rąk, to zaproponowałem, żeby wzięła między piersi.
- Czy przynajmniej Alojzy zachował się jak dżentelmen?
- Ponurak przymknął drzwi, by wujek spał spokojnie. A potem się uśmiechnął.
- To nie był uśmiech! – krzyknęła Kunia. – To chuć mu wykrzywiła kostropatą sznupę! Takie same wrzody ma na dupie!
- Jak to? Alojzy też się przyłączył?
- Chcieliśmy podziękować cioci za gościnę, najlepiej jak potrafimy.
Mietek dopił piwo i poszedł do siebie spać. My zaś w milczeniu patrzyłyśmy na siebie. Samochód z pieczywem się spóźniał, a my stałyśmy czerstwe na wietrze. Smutek przewiewał nas pod pachami, a łydki drżały pozbawione otuchy. Pomyślałam, że trzeba sąsiadkom powiedzieć kilka słów. Zaprotestować w ten sposób przeciw zapomnieniu po 60-tce.
- Kochane – obwieściłam gromko. – W sobotę wyjdźmy na miasto. Wyprowadźmy do centrum nasze eksponaty!
Uśmiech znów zagościł na twarzach moich sąsiadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz