piątek, 23 sierpnia 2013

SIERPIEŃ W PIKA PIKA: "Dziewczyna o najpiękniejszych tipsach w mieście".

Jestem już nieco starą podfruwają i bardziej interesują mnie obserwacje flirtów innych ciotek niż zabiegi starych pryków w rodzaju Władka lat 97. A widzę w podobnych sytuacjach sporo takich żałosnych amantów. A to siwy donżuan zamawia dzbanek wina dla ledwo poznanej piękności, a to chodzący przy pomocy chodzika pener kwili o chwilę uwagi, śliniąc się na widok odsłoniętych ud zza podkasanej spódniczki.

Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam Dziewczynę o najpiękniejszych tipsach w mieście, bo wiedziałam, że jej temperament i pewność siebie uwolnią mnie od zakusów naciągaczy. A oni są przebiegli: a to wyposażeni w strój płetwonurka (by się nie utopić), a to opatuleni w koce i niby udający sen, a tak naprawdę wykorzystujący słabość premierów, by im dopieprzyć w imieniu opozycji.
Oni zawsze byli w opozycji.

– Kochasz mnie? – spytałam Dziewczynę o najpiękniejszych tipsach w mieście.
– Nie za bardzo – Dziewczyna o tipsach że hej ucięła moja marzenia. – Mam kochasia, który mnie kocha i zadowala. Jest mój. Ja należę do niego. Jest git!
Mazuelo de la Quinta?
– Kocham Bodzia! – zarzekła się Dziewczyna z tipsami, że hej.
– Mazuelo de la Quinta to wino – uspokoiłam tipsy Igi. – Żaden Bodzio. Jedynie pan Mazuelo! De la coś tam również!

Reszta mojego wywodu poszła ruchem kończyn Igi. Machała zaprzeczająco, a moje oczy nie mogły nadążyć.
– Wiesz, że piszę tekst o kobiecie, która często pojawia się w Pika Pika, i która pije tu wino oraz je tapasy?
– Wiem! – zarzekła się Iga.
– Myślę o de la Quinta – wspomniałam.
– Kocham Bodzia!
– Powtórz! – poprosiłam.
– Bodzio my love! – krzyknęła Iga.

Ucieszyłam się, bo Bodzio musi mieć kotwicę. Sieć, która go trzyma. Dziwiłam się nieco temu, bo obok nas kręcił się przystojny Salvatore i ujmujący Fernando, Mazuelo de la Quinta uspokajał głęboką purpurą, a ona uczepiła się Bodzia. No cóż, była Dziewczyną o najpiękniejszych tipsach w mieście, więc mogłam wybaczyć jej ten kaprys.

A potem obserwowałyśmy innych mężczyzn. Są od nas dużo gorsi, ale istnieją w przyrodzie. I trzeba to uszanować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz